Jak udowodniły kilka dni temu wybory w Anglii, jak udawadniają niezliczone wybory w państwach, które używają system wyborczy jow, nie ma tam miejsca dla partii buntu, dla nowych idei, dla nie-polityków. Jednym słowem nie ma tam miejsca dla Pawła Kukiza. Jego fenomen, bo tak trzeba nazwać wynik wyborczy w pierwszej turze wyborów prezydenckich jest niemożliwy i nigdy się nie powtórzy w systemie jow. Przypomnijmy wybory w 1992 roku w USA. Kandydat tak zwanej „trzeciej partii” milioner Ross Perot został dopuszczony do debat prezydenckich, po czym zdobył w wyborach 17% głosów, a więc niewiele mniej niż Kukiz. Sukces Perota umożliwił porażkę prezydenta Busha i zwycięstwo Billa Clintona. Ale najciekawszy jest fakt, że 17% Rossa Perota, nie przemieniło się nawet w jeden głos elektorski (w USA obowiązuje system pośredni, wybiera się elektorów, którzy wybierają prezydenta).
Nie sposób więc nie zadać zasadniczego pytania. Dlaczego Paweł Kukiz popiera system, który zlikwiduje efekt Kukiza, w którym już nigdy żaden nowy „Kukiz” nie będzie miał szans? Przypomnijmy, że w obecnym proporcjonalnym systemie wyborczym efekt Kukiza pojawiał się wielokrotnie. Tymiński, Lepper, Palikot, Korwin-Mikke to wszyscy kandydaci, którzy w swoim czasie odnieśli sukces opierając się na głosach protestu, kontestujących obowiązujący system. A więc fakty są przeciwne do lansowanej opinii, że obecna scena polityczna jest zabetonowana, a jowy ją odbetonują. Jest i będzie odwrotnie, gdyby, co nie daj Boże, Kukizowi udało się. Motywy Pawła Kukiza pozostają jego tajemnicą, ale nie motywy tu są najważniejsze. Najważniejszy jest procent wyborców, którzy odrzucają obecny system. Widać, że procent ten wyraźnie rośnie, co jest głośną i dobitną odpowiedzią wyborców na głoszone przez obecną władzę i prezydenta Komorowskiego tezy, iż sytuacja w Polsce jest najlepsza w całej historii naszego kraju.
Jeśli właśnie o to chodzi Pawłowi Kukizowi, by już nigdy żaden nowy Pawł Kukiz nie zamieszał rządzącym, to jakże tragikomiczne jest autentyczne poparcie udzielone mu przez miliony wyborców, szczególnie młodych, którzy będą ponosili efekt tej zmiany w największym stopniu.
Inne tematy w dziale Polityka