7 listopada w Kazachstanie zmarł funkcjonariusz BOR, który zajmował się ochroną konsulatu w Ałmaty - poinformował rzecznik Biura mjr Dariusz Aleksandrowicz.
- Nie znamy jeszcze żadnych przyczyn tej śmierci. Wiem, że zmarł tej nocy o godz. 3 nad ranem, ale nie znam żadnych szczegółów - powiedział Aleksandrowicz. Martwego funkcjonariusza rano znaleźli w pokoju koledzy.
Podporucznik Adam A. miał 43 lata, w BOR pracował od 1999 r. W Kazachstanie od sierpnia zajmował się ochroną placówki w Ałmaty.
Jak ustaliła Niezalezna.pl oficer ten był pirotechnikiem, który do sierpnia 2012 r. zajmował się ochroną rządowych samolotów Tu-154M...
Obrażenia zewnętrzne Adama A. oficera Biura Ochrony Rządu, który zmarł w Kazachstanie nie miały związku z jego śmiercią – wynika ze wstępnych wyników sekcji zwłok, do których dotarła „Rz"
Została ona przeprowadzona 14.11. w warszawskim Zakładzie Medycyny Sądowej. – W jej trakcie ujawniono, że na ciele oficera były powierzchowne obrażenia w postaci zasinień i otarć naskórka, ale nie miały one wpływy na jego śmierć – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury.
Podczas dzisiejszej sekcji wyszło na jaw, że podobne badania zwłok przeprowadzono już wcześniej w Kazachstanie. Teraz warszawscy śledczy czekają na pełne wyniki sekcji zwłok, co potrwa około miesiąca. - Jeśli one nie ustalą przyczyny śmierci oficera wówczas zarządzimy badania histopatologiczne i toksykologiczne zabezpieczonych próbek – mówi prok. Ślepokura.
Ppor. Adam A. w 2010 r. ukończył kurs oficerski i dokształcający w zakresie materiałów wybuchowych. W maju 2010 r. uzyskał awans oficerski. W BOR pracował od 1999 r. jako starszy technik, starszy pirotechnik, specjalista. Wcześniej służył w Nadwiślańskich Jednostkach Wojskowych (od 1991 r.). W Kazachstanie od sierpnia zajmował się ochroną placówki w Ałma-Acie. Zanim tam trafił, był m.in. na placówkach w Tunezji, Turcji i Kuwejcie. Miał 43 lata.
Porucznika Adama A. nie było w składzie funkcjonariuszy BOR-u przydzielonych do ochrony polskich delegacji do Katynia 7 i 10 kwietnia 2010 r. – Adam A. nie uczestniczył też w odbiorze Tu-154M remontowanego w rosyjskiej Samarze w grudniu 2009 r. – mówi „Codziennej” rzecznik BOR-u Dariusz Aleksandrowicz. Przyznaje jednak, że wcześniej i później pirotechnik BOR-u zajmował się sprawdzaniem samolotów Tu-154M, którymi podróżowały państwowe delegacje.
To następna dziwna śmierć, podobna do przemilczanej w mainstremowych mediach śmierci urzędnika, który był świadkiem zniszczenia rzeczy po Tomaszu Mercie na posesji MSZ...
W związku z trwającym wyjazdowym tournee seryjnego żniwiarza, chciałbym przypomnieć również zagadkową śmierć Dariusza Szpinety w hotelu w Indiach...
Oto jeden z samolotów Hawker-Beechcraft King Air 200 GT o znakach SP-DSA, który jest własnością firmy Ad-Astra. Pewne pogłoski mówią, że od 2008 roku tym samolotem latał pewien premier pewnego europejskiego kraju...
Komentarze
Pokaż komentarze (7)