
Szanowni czytelnicy.
Mowa o znanym blogerze Salonu24 - El Ohido Siluro. W dniu 18 czerwca 2012 na swoim blogu opublikował oświadczenie o następującej treści :
"Niniejszym oświadczam co następuje:
- Jestem całkowicie zdrowy zarówno fizycznie jak i psychicznie, w szczególności:
- Nie mam wrodzonych ani nabytych wad serca, zaburzeń w jego pracy ani chorób układu krążenia, krzepliwość krwi w normie, nie mam na ciele żadnych siniaków, ani odleżyn.
- Nie uskarżam się na żadne dolegliwości układu oddechowego, w szczególności bezdech senny i inne.
- Nie mam żadnych problemów z wiotczeniem mięśni, ani z układem chrzęstno-szkieletowym.
- Nie dokuczają mi żadne zaburzenia widzenia, kłopoty z błędnikiem, ani odmienne stany świadomości, tudzież napady szału, które mogłyby powodować jakiekolwiek nieracjonalne działanie zagrażające mojemu (i osób mi najbliższych) bezpieczeństwu.
- Prawidłowo funkcjonują u mnie wszelkie odruchy warunkowe i bezwarunkowe, mam świetny refleks i trzeźwą ocenę sytuacji.
- Nie cierpię na depresję, prowadzę aktywny tryb życia, mam bogate plany na przyszłość i zamierzam dożyć późnej starości.
- Nie przyjmuję żadnych leków.
- Nie otwieram drzwi nieznajomym.
- Oprócz świetnej kondycji fizycznej i psychicznej cieszę się również innymi aspektami udanego życia, w każdej jego sferze, w szczególności:
- Mam doskonałe i w dodatku coraz lepsze stosunki z rodziną.
- Wokół mnie jest stałe grono wspierających mnie i oddanych przyjaciół.
- Cieszę się niezłą sytuacją finansową i majątkową, ewentualne wahania nie powodują u mnie negatywnych stanów emocjonalnych, a rokowania są więcej niż dobre.
- Mam duże aspiracje i plany, które cały czas realizuję, odnosząc wiele sukcesów w życiu prywatnym i publicznym, czerpiąc przy tym dużo satysfakcji i radości.
- Ponadto:
- Świetnie pływam wszelkimi znanymi stylami i nurkuję, jako ratownik mam uprawnienia do egzaminowania i wydawania kart pływackich.
- Nie mam zwyczaju skakania do wody na główkę i wiem co to jest „szok termiczny”.
- Jestem doświadczonym kierowcą, kiedyś jeździłem bardzo dużo, również w warunkach ekstremalnych i wyczynowo, dziś rzadko jeżdżę, bo wszędzie mam blisko.
- Nie mam zwyczaju przechodzić przez ulicę na czerwonym świetle, a zanim przejdę rozglądam się uważnie wielokrotnie.
- Nie używam narkotyków, ani żadnych innych środków mogących wpływać na zmianę stanu świadomości, lub pogorszenie stanu zdrowia (klejów też nie wącham, ani nie łykam tabletek, nie robię sobie również żadnych zastrzyków).
- Alkohol piję bardzo rzadko i w umiarkowanych ilościach, jednak nawet wtedy zachowuję trzeźwość umysłu, nie siadam za kółko, nie wszczynam bójek, nie idę do wody popływać.
- Jako, że gabarytami zaliczam się do wagi ciężkiej (superciężkiej), to nie zdarzyło się jeszcze, aby ktokolwiek mnie zaczepił w celu wywołania burdy, czy bójki, a wszelkie „nieporozumienia” i „różnice poglądów” natychmiast odchodzą w niepamięć najczęściej na sam mój widok.
- Nie należę do żadnej sekty, tudzież grupy, która fascynowałaby się samobójstwami i rozważała podejmowanie takich kroków względem siebie.
- Nie jestem satanistą, więc żadnych ofiar krwi ze swojej osoby składać nie zamierzam.
Dlatego też podkreślam co następuje:
1. Nie zamierzam popełnić samobójstwa – ani teraz, ani w bardziej odległej perspektywie.
2. Nie mam ani powodów, ani na tyle odwagi, aby targnąć się znienacka na swoje życie.
3. W razie mojej nagłej śmierci hipotezę samobójstwa uznać należy za skrajnie nieprawdopodobną, rozważać należy inne hipotezy, a tę zdecydowanie wykluczyć.
4. W razie mojej nagłej śmierci pozorowanej na samobójstwo żądam natychmiastowych badań toksykologicznych, również gdyby ewentualne zdarzenie wystąpiło w piątek, sobotę, lub przed dniem świątecznym, tudzież długim weekendem.
5. Gdyby nagle na przejściu dla pieszych przejechała mnie ciężarówka z pobliskiej mleczarni a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, albo gdybym się utopił po pijanemu podczas wakacyjnych wojaży, ewentualnie skręcił kark podczas skoku na główkę do wody, w ostateczności zmarł wskutek doznanego szoku termicznego, tudzież został znaleziony powieszony na lampie, lub z przestrzeloną na wylot potylicą i rewolwerem w prawej dłoni – sprawę należy drążyć, jako z dużym prawdopodobieństwem mającą przysłowiowe „drugie dno”.
Dodatkowo oświadczam, iż:
- Nikt nie namawia mnie, ani nie udziela pomocy do popełnienia aktu samobójczego, a wszyscy znani mi osobiście ludzie życzą mi dobrze, dlatego w razie mojej śmierci wyglądającej z pozoru na samobójczą kwalifikację postępowania przygotowawczego z art. 151 kk należy natychmiast uznać za oczywiście błędną i prowadzić postępowanie w innych kierunkach, nawet gdyby pozornie „nic nie wskazywało” na bardziej złożony bieg wydarzeń niż samobójstwo.
EOS"
Od tamtego dnia, czyli już półtora miesiąca, nie dał na Salonie24 żadnego znaku życia.
Jego ostatni komentarz pochodzi z tego samego dnia, a został napisany 3 godziny po wydaniu powyższego oświadczenia.
Potem na jego blogu zapanowała głucha cisza...
Jest to bloger, który do tamtego dnia opublikował 43 notki i napisał aż 1375 komentarzy (!!!).
Jego dwa ostatnie komentarze poruszają bardzo ważne kwestie dotyczące statusu lotu, statusu samolotu i procedur jakie powinny zostać zastosowane w badaniu przyczyn smoleńskiej "katastrofy".
Pragnę w tym miejscu zauważyć, że za sam fakt skomentowania planu lotu i zwrócenia uwagi szerokiej opinii publicznej na to, że tamten lot był lotem wojskowym, pan Szpineta pożegnał się z tym światem, rzekomo popełniwszy samobójstwo na wczasach w Indiach...
EOS żyjesz?
Napisz coś...
Стукачам, чекистам и членам российской агентуры вход воспрещен.
Szacun za postawę
Znalezione w sieci
Lista Wildsteina
Pan polecił Jeremiaszowi, by udał się do Rekabitów i dał im pić wino, lecz oni nie pili wina i mieszkali w namiotach, będąc wiernymi nakazom ich praojca Jonadaba syna Rekaba. Wówczas Pan powiedział, że nie zabraknie im potomka, który by stał zawsze przed Panem. Niewierną zaś Judę, która nie usłuchała nakazów swego Pana Boga, Pan ukarze...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka