Smoleńsk 2010 - Po co wkręcali żarówki?

Notka ta została opracowana w formie fotoreportażu z operacji smoleńskiej, tak jakby, "maskirowki".

1. Na zdjęciu numer jeden widzimy główne właściwości jednego z elementów oświetlenia lotniska Siewiernyj. Pierwsze, co rzuca sie w oczy, to duża mobilność tego układu i możliwość jego dowolnych aranżacji oraz duże ułatwienie do ustawiania tegoż układu w dowolne miejsce całego terenu Siewiernego:

Po dokładniejszej analizie tego zdjęcia nasuwa się dodatkowo kilka, powiedziałbym, sensacyjnych spostrzeżeń...

- wypalona ziemia wokoło "reflektorów", zmiana nie tylko żarówek ale również oprawek zakończonych grubym przewodem z wtyczką, samych "kloszy" reflektorów oraz instalacja bardzo prymitywnego okablowania (cieniutki kabelek na drewnianej szpuli). Co tu więc zaszło? Czyżby na próg pasa startowego spadały płonące szczątki Tupolewa, które doprowadziły do zapalenia się trawy oraz ponadpalania tych żółtych, plastikowych reflektorów, a ogień dodatkowo popalił pierwotne okablowanie? Zobaczycie, że następne fotografie potwierdzają taką hipotezę...

2. Na zdjęciu numer dwa dokładniej widzimy prowizoryczne okablowanie, poskręcane ręcznie kable, poizolowane taśmą izolacyjną, ponadpalane dolne podstawy reflektorów, na pierwszym z lewej, leżącym reflektorze widzimy również zwęglenie krawędzi podstawki. Licząc z tej strony, to na trzecim leżącym reflektorze widzimy oprawki żarówek z oryginalnym okablowaniem. Widzimy, że oryginalny kabel był troszeczkę grubszy :>

Widać również rozległość połaci wypalonej ziemi, która obejmuje również swym zasięgiem łąkę dalej za tymi krzakami...

3. Na zdjęciu numer trzy widzimy zbliżenie na te trzy interesujące nas reflektory, widzimy na stojakach dwóch z nich działanie wysokiej temperatury, ale jeden (pierwszy z lewej) wygląda na dużo nowszy:

Po głębszej analizie spostrzegamy dwa sensacyjne szczegóły:

- Wszystkie trzy klosze wyglądają na nowe. Natomiast w reflektorze numer jeden również stojak wygląda na nowy.

- Najbardziej sensacyjny element leży pod tym najnowszym reflektorem po lewej. Jest to ponadtapiany i połamany kawał żółtego tworzywa sztucznego.

Czyżby stary reflektor wcześniej stojący na pozycji nr 1 od lewej oberwał odłamkiem Tupolewa?

4. Na zdjęciu numer 4 widzimy porzucone po wymianie stare żarówki, leżące na wypalonej trawie:

Najbardziej sensacyjny szczegół widzimy na tej szklanej, pękniętej części żarówki leżącej po prawej. Bardzo wyraźnie widać, że szkło zostało zniekształcone działaniem bardzo wysokiej temperatury...

5. Na zdjęciu numer 5 widzimy zbliżenie na wypaloną trawę. Najbardziej prawdopodobną przyczyną zapalenia się trawy były opadające z "nieba" płonące szczątki Tupolewa. Trzeba zauważyć, że od tego miejsca do krawędzi pasa startowego jest bliziutko!!! Jak to się ma do oficjalnego miejsca katastrofy i oficjalnej wersji zdarzeń, gdzie samolot uległ destrukcji upadając na błoto, zupełnie nie w tym miejscu...

Sensacyjnym szczegółem tej fotografii jest odłamany i ponadtapiany fragment żółtego reflektora...

Zapewne następny, któy oberwał odłamkiem naszego samolotu.

 

Gwoli uzupełnienia, z tej samej galerii, dla wszystkich niedowiarków, któzy twierdzą, że samoloty na Siewiernym nie lądują od zachodu. Fakt lądowania właśnie od zachodu w dniu 10.04.2010 roku na Siewiernym ruskiego Antonowa. Na fotografii widoczny również mobilny APM, ten który miał oświetlać pas naszej stojedynce: