Dlaczego taki mocny tytuł?
Już wyjaśniam.
Na początku, w obliczu szoku i cierpienia po stracie wielu znamienitych osób, bardzo często bliskich i członków rodzin czuliśmy przede wszystkim ból, szok i zagubienie. Nie potrafiliśmy zrozumieć jak to w ogóle możliwe, żeby stało się coś tak strasznego...
Potem miejsce bólu zaczęła zajmować złość, złość na to co działo się już po tej tragedii, złość na wszystkich tych, którzy w żaden sposób nie mieli zamiaru dążyć do wyjaśnienia tego, co tam naprawdę się stało. Których jedynym zamiarem było zatuszowanie całej sprawy i ukrycie prawdziwego przebiegu zdarzeń...
Wtedy bardzo często okazywało się, że złość nie jest najlepszym doradcą i Ci najuczciwsi wpadali w pułapkę misternie tkaną przez współwinnych tragedii. Wiadomo, że w każdym społeczeństwie znaleźć można osoby o różnym stopniu inteligencji, intelektu oraz zdolności samodzielnego myślenia i wyciągania trafnych wniosków.
Wiedzieli o tym również inicjatorzy tej zbrodni (tu już nie może być żadnych wątpliwości, była to perfidna zbrodnia!!!) i dla wszystkich przygotowali odpowiednie wersje zdarzeń, nie mające nic wspólnego z prawdą, a będące pułapkami prowadzącymi do nikąd... Za takie można uznać "Raport MAK", "Raport Millera", oraz również całe to przedstawienie "Fymowiskiem" zwane.
O ile dwie pierwsze "raportami" zwane (sama nazwa to cyrk), przeznaczone były dla totalnych lemingów, którzy przez całe życie wdzięczni są mainstreamowi za uwolnienie ich od bólu samodzielnego myślenia, a takich samodzielne myślenie faktycznie przyprawia o większy ból głowy niż grypa na przykład, o tyle tzw. wersja 2M, tak silnie na fymowisku lansowana, potocznie "maskirowką" nazwana, została przeznaczona dla tych bardziej inteligentnych, ale zagubionych i nieufnych. Dla nich przygotowano wersję będącą jakby zaprzeczeniem "oficjalnych raportów", ale niestety, jest to totalnie ślepa uliczka, przygotowana w oparciu o najbardziej perfidne sztuczki PR-u wykorzystujące zdobycze takich dziedzin nauki jak psychologia i socjologia i zwanych ogólnie inżynierią umysłu.
Przykładem takich działań jest ciągłe powoływanie się na Boga, honor i ojczyznę w celu uwiarygodnienia głupoty jaką próbuje się tam lansować... Przykłady? Proszę bardzo - ostatnia notka z fymowiska i komentarze pod nią:
"@FYM
Bóg zapłać dobry człowieku.
Zabieram się za czytanie.
Serdecznie pozdrawiam
CAMEEL 127 2788
@Free Your Mind&ALL
Dzień ZERO!Nic juz nie ędzie takie,jak dawniej ;)FYM-ie,Bóg zapłać!Nawet gdybyś nic już w życiu nie dokonał,wszedłeś do historii!
AUGUSTYNKA 0 596 "
"Drogi FYM-e
Bardzo Dziękuję.
Co do ew. korekty wymaga bardzo gruntownego przestudiowania.
W tym tygodniu Dostarczę materiał badawczy, który obiecywałem na Wigilię Bożego Narodzenia 2011/12.
Szczęść Ci Boże i Twoim Bliskim.
Gigantyczna Praca.
ŚCISKAM PRAWICĘ.
ALBATROS ... Z LOTU PTAKA 65 965
(Źródło: http://freeyourmind.salon24.pl/390309,1)
Tyle tytułem wstępu i wprowadzenia w całą problematykę związaną z akcją dezinformacji prowadzoną do dziś na bardzo szeroką skalę w naszym kraju. Chciałbym przejśc do meritum sprawy i wskazać przykłady zacierania śladów zbrodni w samym Smoleńsku...
Bardzo ważnym okazuje się zdjęcie, będące printscreenem z GoogleMaps, które przedstawia widok tego miejsca dziś:

Źródło: http://maps.google.pl/?ll=54.825211,32.055386&spn=0.002642,0.008079&t=h&z=18
Osobom niezbyt zajętym badaniem przyczyn tej tragedii samo zdjęcie powyżej może jeszcze niezbyt wiele mówi, ale wszyscy Ci, któzy od jakiegoś czasu dążą do poznania prawdy z 10.04.2010. od razu zwrócą uwagę na kilka szczegółów:
1. Największy żółty okrąg (ważne, że mniej więcej takiej samej średnicy jak okrąg czerwony, czyli obszar "oficjalnego miejsca Katastrofy") jest to miejsce, które będzie intereosował nas najbardziej i w dalszej części notki będę posługiwał się określeniem "strefa#1" na jego określanie...
2. Dwa mniejsze żółte okręgi, znajdujące się po prawej stronie strefy#1, które łącznie z nią wyznaczają pewien obszar, którego najbardziej prawdopodobne pochodzenie postaram się wyjaśnić za chwilę...
3. Okrąg czerwony, czyli ten teren, który jest nam najlepiej znany z mainstreamu i który został uznany za oficjalne miejsce rozegranego tam koszmaru. Nazwijmy go "oficjalna zona"...
Na początek zajmiemy się terenem obejmującym łącznie wszystkie te 3 żółte, w/w okręgi. Należy wiedzieć, że 21 dni przed tragedią smoleńską (20.03.2010), pod Moskwą, w okolicach lotniska Domodiedowo, miał miejsce bardzo tajemniczy wypadek lotniczy rosyjskiego samolotu Tu-204, który według oceny wielu ludzi zajmujących się wyjaśnianiem tajemnicy 10 kwietnia, był próbą generalną tej zbrodni. Wszelkie okoliczności tego zdarzenia były bardzo podobne, ale smaolot przełamał się jedynie w dwóch miejscach, a wszyscy uczestnicy przeżyli to zdarzenie. Piszę uczestnicy, bo według moich ustaleń była to tylko załoga samolotu... Ale w tym momencie nie to jest dla nas najważniejsze. Dużo bardziej znaczący jest ślad, jaki pozostawił po sobie Tupolew 204 po upadku, miejsce tegoż upadku, oraz to w jaki sposób MAK przedstawił oficjalny przebieg tamtego zdarzenia:
1. Miejsce upadku Tu-204 20.03.2010.:

2. Oficjalne przedstawienie zdarzenia przez MAK:

3. Stan samolotu po upadku:

(widzimy, że samolot jest przełamany w połowie, oraz że kabina pilotów jest oddzielona od kadłuba)
4. Ślad po upadku tego samolotu w powiększeniu:

5. Jeszcze raz górne zdjęcie z miejscem katastrofy "naszego" Tupolewa:

Analizę może zaczniemy od końca (od ostatnich zdjęć)...
- Porównując zdjęcie nr4 ze zdjęciem nr5 widzimy, że ślad po "lądowaniu" Tupolewa 204 (foto nr4) jest bardzo podobny kształtem do obszaru wyznaczonego przez te trzy w/w żółte okręgi ze zdjęcia nr5;
- Porównując zdjęcie nr1 ze zdjęciem nr2 widzimy, że Tupolew 204 faktycznie upadł po jednej stronie jakiejś drogi (foto nr1), a oficjalna wersja raportu MAK (foto nr2) umiejscowiła to zdarzenie po jej przeciwnej stronie (!!!);
- Na foto nr1 widać, ze schematu komisji MAK, że na wysokości 100 m doszło do jakiegoś dziwnego zdarzenia, które spowodowało nagłą utratę wysokości przez Tu-204 (prawie pionowego nurka) i w konsekwencji bardzo ostre przyziemienie (widzi ktoś jakąś analogię???);
- Na foto nr1 widzimy również, że droga hamowania przyziemiającego Tupolewa 204 jest krótka i wynosi około 200, max. 300 metrów;
- Foto nr3 przedstawia stan samolotu po prawie pionowym spadaniu z wysokości 100 metrów i zaliczeniu bardzo twardej gleby w starym, sosnowym lesie. Należy również zaznaczyć, że w marcu, w okolicach Moskwy nie było miękkiej błotnistej ziemi, utrzymywała się tam jeszcze zmarzlina.
Do dalszej analizy niezbędne nam będą następne multimedialne materiały:
6. Film nakręcony przez przelatującego nad Smoleńskiem lotniarza, interesuje nas ostatnich 10 sekund filmu (od 0:40):
7. Fragment zdjęcia satelitarnego miejsca katastrofy naszego Tupolewa, wykonanego 12.04.2010.:

8. I jeszcze raz, do znudzenia, printscreen z GoogleMaps z wyglądem tego samego miejsca dziś:

Dalszy ciąg analizy:
- Przed porównaniem dwóch ostatnich zdjęć (foto nr7 vs foto nr8) przypomnę i zacytują moją wcześniejszą rozmowę z Tommy'm Lee (30.11.2010.):
"W czasie eksplozji w powietrzu rozrzut szczątków będzie następował mniej więcej promieniście na podobną odległość w każdym kierunku. Tu tego nie ma. Widać wyraźną linearność rozrzutu tych szczątków.
Następna ta fotografia z wyraźnie widocznym zarysem kształtu kadłuba leżącego w krzakach za komisem.
Wreszcie wyraźny rów, charakterystyczny dla tego typu lądowań awaryjnych, widoczny na zdjęciu satelitarnym. JEREMIASZ PALIWODA 54 1110 "
"@autor
Rzekomy lej to rów melioracyjny czy inny podobny ciek wodny. Widać go dobrze na filmiku z Misji specjalnej z września 2010 roku (czas około 9:30 minut od początku). Ma on długość około 100 metrów.
TOMMY LEE 34 1344
@Tommy Lee
"Rzekomy lej to rów melioracyjny czy inny podobny ciek wodny. Widać go dobrze na filmiku z Misji specjalnej z września 2010 roku"
Witam Pana z należnym szacunkiem.
Teren o którym rozmawiamy, do sierpnia 2010 został już zmieniony nie do poznania, dolna część fotografii (wykonana 08.08.2010.):

Można więc domniemywać, że strona rosyjska, dokładnie znając wszystkie zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy, do września postarała się o to, by akurat w tym miejscu był rów melioracyjny..."
i właśnie w tym miejscu bardzo się wtedy pomyliłem. Jeszcze bardziej mylił się jednak Tommy Lee...
Otóż, to nie był żaden rów melioracyjny, chodzi dokładnie o miejsce widoczne na foto nr7, po lewej stronie zaznaczone białą obwódką, po prawej widoczne bez żadnych poprawek. Ewidentnie widzimy tam podłużne zaglębienie w terenie, na skraju którego leży sławetny fragment skrzydła (ten od pancernej brzozy). Jak to wytłumaczyć? Ja wytłumaczyć również fakt, że jeżeli to zagłębienie w terenie było rowem melioracyjnym, to dlaczego dziś już go nie ma (foto nr8)??? Ktoś zasypał rów melioracyjny??? Na filmie nr6, od 41 sekundy widoczny jest ten "rów" akurat wtedy w trakcie zasypywania...
Dlaczego Tommy Lee myślał, że jest to rów melioracyjny? Ano dlatego, że w kwietniu na jego dnie była woda... Ale przecież na każdym bagnistym, czy podmokłym terenie wystarczy dwa, trzy razy grzebnąć szpadlem, aby na dnie tak wykopanego dołeczka również od razu pojawiła się woda...
No i dodatkowo to drugie foto na samej górze. Tam do dziś coś leży...
Wniosków na zakończenie nie wyciągam. Tą czynność pozostawiam moim szanownym czytelnikom.
Стукачам, чекистам и членам российской агентуры вход воспрещен.
Szacun za postawę
Znalezione w sieci
Lista Wildsteina
Pan polecił Jeremiaszowi, by udał się do Rekabitów i dał im pić wino, lecz oni nie pili wina i mieszkali w namiotach, będąc wiernymi nakazom ich praojca Jonadaba syna Rekaba. Wówczas Pan powiedział, że nie zabraknie im potomka, który by stał zawsze przed Panem. Niewierną zaś Judę, która nie usłuchała nakazów swego Pana Boga, Pan ukarze...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka