Niezalezna.pl pisze:
"PiS krytykuje PAP za brak profesjonalizmu, a sprawą maili wysłanych za skrzynki posłanki Kempy zajmuje się prokuratura.
Wystarczy mieć dostęp do Internetu i Jarosław Kaczyński dostanie serdecznego maila od Donalda Tuska.
- Takiego maila można wysłać z każdego serwera na świecie. Nie trzeba było włamywać się na konto posłanki Kempy - wyjaśnia inż. Jerzy Sobczyk z Politechniki Warszawskiej.
Jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie” - serwer, z którego wysyłano wiadomość, jest w Czechach. To tam znajduje się znana strona do wysyłania wiadomości od dowolnego nadawcy. Jak się stało, że Polską Agencję Prasową dało się tak łatwo podejść?
- Standardem dziennikarskim jest sprawdzenie źródła. Jeśli PAP tego nie robi to kto ma robić? - pyta Adam Hofman, rzecznik PiS.
Oburzona wpadką państwowej agencji jest też sama poszkodowana.
– Jeśli PAP bez weryfikacji podaje takie informację, to wygląda to na działanie polityczne skierowane we mnie i w moją partię.
PAP się broni, tłumacząc, że agencja dostaje dziennie kilkaset maili i nie może zwlekać z podawaniem informacji.
– Dostajemy codziennie kilkaset maili. Gdybyśmy zwlekali z podaniem każdej informacji nasza praca zostałaby sparaliżowana. Edytorka, która puściła wiadomość sprawdziła adres i dane. Próbowała też kontaktować się z posłanką – tłumaczy Mirosław Harasim, z-ca redaktora naczelnego PAP. Nie wyklucza jednak konsekwencji służbowych.
Wieloletni pracownik agencji nie przyjmuje jednak tłumaczenia PAP i podkreśla, że tak ważną informację należało potwierdzić.
- Tak ważną informację trzeba potwierdzić. Można było zrobić to na wiele sposobów, chociażby zadzwonić do rzecznika – wyjaśnia wieloletni pracownik agencji.
Słów krytyki pod adresem PAP nie szczędzą także specjaliści od PR.
- To kolejna kompromitująca wpadka PAP w ostatnim czasie. Internet pełen jest fałszywych mejli i reklamówek. Dziennikarze powinni umieć je odróżnić od prawdziwych. Najwięcej stracił na tym prezes PAP – komentuje Michał Rachoń, specjalista PR."
Tyle niezależni dziennikarze, ale nikt nie bierze pod uwagę tego, że całe to zamieszanie może mieć drugie dno...
Załóżmy, hipotetycznie oczywiście, że ktoś chciał "przebunować" korespondencję Pani Kempy... Wysłał więc maila fałszywkę do PAP-u, po to, żeby mogła zająć się tym prokuratura. Ta w obliczu wszczętego postępowania wyjaśniającego czynu, będącego co najmniej występkiem, normalnie, legalnie prześwietliła całą korespondencję elektroniczną posłanki Kempy. Zapewne nie skończyło się jedynie na poczcie e-mail, ale sprawa zatoczyła szersze koło i prokuratura poznała również wszelkie rozmowy prowadzone przez Panią Kempę zarówno na komunikatorach internetowych, jak również przy użyciu jej własnych, służbowych jak i prywatnych, telefonów komórkowych, a wszystko dla dobra prowadzonego śledztwa... Pani Poseł, musi Pani teraz bardzo uważać :(
Стукачам, чекистам и членам российской агентуры вход воспрещен.
Szacun za postawę
Znalezione w sieci
Lista Wildsteina
Pan polecił Jeremiaszowi, by udał się do Rekabitów i dał im pić wino, lecz oni nie pili wina i mieszkali w namiotach, będąc wiernymi nakazom ich praojca Jonadaba syna Rekaba. Wówczas Pan powiedział, że nie zabraknie im potomka, który by stał zawsze przed Panem. Niewierną zaś Judę, która nie usłuchała nakazów swego Pana Boga, Pan ukarze...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka