Trwają obchody 75 rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.
Na zaproszenie Warszawy na uroczystości przyjechali - nierzadko z daleka - byli powstańcy.
Staruszkowie.
Łatwo policzyć: kto miał w sierpniu 1944 roku 25 lat, dziś ma 100. Kto miał 20 - skończył 95. A kto miał 15 i był harcerzem w Szarych Szeregach, ma 90.
Ktoś z władz miasta, odpowiadający za organizację uroczystości przed pomnikiem powstania, nie pomyślał, kto jest tu - w tę rocznicę - najważniejszy. Może zabrakło mu wyobraźni, a może nie umiał przeprowadzić prostego rachunku, który wykonałem powyżej. Wczoraj (31 lipca) w Warszawie było w cieniu około 30 stopni. W słońcu - pewnie ponad 40. Jedyne dostępne przed pomnikiem miejsca w ożywczym cieniu, zostały zarezerwowane dla tzw. VIP-ów, dla oficjeli, dla korpusu dyplomatycznego. Średnia wieku koło czterdziestki. Prawie stuletni starcy musieli siedzieć od godziny 16.30 do 19.30, bo tyle trwały uroczystości razem z oczekiwaniem, w pełnym słońcu. Dla wielu z nich było to torturą.
Na tym zdjęciu widać to dość wyraźnie. Wszystkie miejsca z lewej strony, w cieniu, oznaczone karteczkami z napisem "zarezerwowane", są niedostępne dla powstańców. Im wolno siadać po prawej stronie i - ewentualnie - trzymać sobie nad głowami parasole.
Jednak zdjęcie pokazuje tylko fragment całości. Za plecami siedzących w słońcu było jeszcze kilkadziesiąt rzędów, w których powstańcy i osoby im towarzyszące siedziały godzinami w upale.
Tu nie ma żadnej polityki, tu nie ma nawet żadnych politycznych podtekstów. Po prostu na jakimś szczeblu organizacji, jakiś bezmyślny urzędnik podjął bezmyślną decyzję. I nikt tego nie zauważył.
Być może był to ten sam dureń, który poprzedniego dnia w Muzeum Powstania Warszawskiego kazał wszystkim powstańcom (wielu z nich o kulach lub na wózkach inwalidzkich) stać w długich, wolno posuwających się kolejkach, razem z tłumem młodzieży, po podawane na plastikowych talerzykach pierogi lub surówki. Tak, jakby w stolicy Polski nie słyszano o kelnerach.
Takie znakomite uroczystości i zarazem tak gigantyczny, okrutny i bezmyślny błąd.
I wstyd.
Od kilkunastu lat redaguję dział "judaizm" i współredaguję dział "opinie" na portalu Forum Żydów Polskich. Piszę felietony dla portali tvpworld.com oraz tysol.pl .Ukazały się dwa wydania mojej książki "Judaizm bez tajemnic" (2009, 2012). Od 2005 roku prowadzę działalność edukacyjną na temat judaizmu i religijnej kultury żydowskiej w 'Stowarzyszeniu 614. Przykazania' (The 614th Commandment Society) działającym z Kalifornii. W latach 2009-2014 współpracowałem z żydowskim wydawnictwem 'Stowarzyszenie Pardes', uczestnicząc w redagowaniu tłumaczeń na język polski klasycznych dzieł judaizmu. W roku 2011 opublikowałem w formie książkowej rozmowę z autorem monumentalnego, żydowskiego tłumaczenia Tory na polski - ortodoksyjnym rabinem Sachą Pecaricem ("Czy Torę można czytać po polsku?").
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura