Czarnoskóra burmistrz Chicago, Lori Lightfoot, ogłosiła, że nie będzie udzielała wywiadów dziennikarzom, których kolor skóry jest biały.
W ten sposób uznała, że dla niej jedynym liczącym się kryterium przy podejmowaniu decyzji, z kim rozmawiać, jest kryterium czysto rasistowskie. Wniosek z tego jest dość oczywisty: Lori Lightfoot jest rasistką. I swój rasizm czyni częścią oficjalnego sposobu sprawowania swojego urzędu.
Jednak rasizm w wykonaniu kobiety czarnoskórej, reprezentantki partii demokratycznej, w dodatku oficjalnie głoszącej swój homoseksualizm, jest uznawany za przejaw ... walki z rasizmem. Dla amerykańskich piewców "postępu" to dowód jej odwagi i właśnie postępowości.
Nie tylko dla amerykańskich: w artykule Natalii Waloch "Zatrudnijcie reporterów innych ras, to pogadamy. Burmistrzyni Chicago nie udzieli wywiadów białym dziennikarzom" w "Wysokich Obcasach" autorka tak podsumowuje rasistowską decyzję burmistrz Chicago: "Lori Lightfoot nie pierwszy raz łamie skostniałe zasady". Wniosek prosty: dla "postępowców" ocenianie ludzi - w tym przypadku dziennikarzy - na podstawie ich kwalifikacji, ich fachowości, a nie na podstawie ich rasy, jest "skostniałą zasadą".
Szaleństwo?
Oczywiście. Jak najbardziej.
Nie tylko szaleństwo, ale także prymitywny, barbarzyński odwet i pogrzebanie ideałów Martina Luthera Kinga, najwybitniejszego bojownika w walce z rasizmem w XX-wiecznej Ameryce, który apelował, żeby ludzi oceniać na podstawie "zawartości ich charakteru", a nie koloru skóry.
W ostatnich dziesięcioleciach wydawało się, że ideały Kinga zwyciężają. Wielowiekowy rasizm białych, skierowany przede wszystkim przeciwko Murzynom, był w potężnym odwrocie. Ameryka pokonała rasizm systemowy i skutecznie wymazywała resztki kulturowego rasizmu, co jest zjawiskiem trudniejszym. Teraz sytuacja ulega radykalnej zmianie: rasizm powraca, jako rasizm "odwrócony" - skierowany przeciwko białym. Prostactwo ideologii odwetu, jaka stoi za tym procesem, aż zapiera dech w piersiach. Ludzie, którzy ogłaszają, że "walczą z rasizmem", sami przyjmują za swoje rasistowskie idee i wcielają w życie rasistowską wizję świata.
Jednocześnie, z racji ich koloru skóry, wszelką krytykę ich postawy, będą uznawać za ... biały rasizm.
Tacy ludzie jak Lori Lightfoot niczego się z historii nie nauczyli.
Przypomina się podobna sytuacja z dziejów USA i Afryki: w efekcie umowy podpisanej już w 1821 roku między Amerykańskim Towarzystwem Kolonizacyjnym a rodowitymi, czarnymi mieszkańcami wybrzeża Afryki, wyzwoleni niewolnicy z USA stworzyli państwo w Afryce - republikę o dumnej nazwie Liberia ("liber" - wolny). Niedysiejsi niewolnicy podbili rdzennych mieszkańców, zabrali im ziemię i uczynili z nich niewolników - pozbawiając podstawowych praw (ograniczone prawa wyborcze uzyskali oni dopiero w 1947 roku). Wyzwoleni, czarni niewolnicy z USA zniewolili czarnych mieszkańców Afryki na ponad półtora wieku, najwyraźniej według zasady "teraz nasza kolej". Potomkowie czarnych niewolników z Ameryki sprawowali wyłączną władzę w Liberii aż do roku 1980.
Przed kilkudziesięciu laty czarnoskóra kobieta nie miała realnych szans na zostanie burmistrzem wielkiego, amerykańskiego miasta (a czarnoskóry mężczyzna na zostanie prezydentem państwa). Barak Obama jako prezydent dwóch kadencji i Lori Lightfoot jako burmistrz Chicago są kolejnymi dowodami na zmiany jaki nastąpiły w amerykańskiej mentalności w kwestii rasizmu.
Teraz ten rzeczywisty progres zostaje przekreślony takimi decyzjami, jak ta, którą ogłosiła Lori Lightfoot. Ale to nie jest zaledwie kwestia pojedynczych decyzji. To jest trwała zmiana mentalności polegająca na akceptowaniu podwójnych standardów. Bo wszyscy dobrze wiedzą, że gdyby jakiś biały burmistrz któregoś z amerykańskich miast ogłosił, że nie będzie rozmawiał z czarnymi dziennikarzami, w reakcji na jego decyzję ulice wypełniłyby się demonstrantami z BLM, zapłonęłyby rządowe budynki i rozpocząłby się rabunek sklepów.
Od kilkunastu lat redaguję dział "judaizm" i współredaguję dział "opinie" na portalu Forum Żydów Polskich. Piszę felietony dla portali tvpworld.com oraz tysol.pl .Ukazały się dwa wydania mojej książki "Judaizm bez tajemnic" (2009, 2012). Od 2005 roku prowadzę działalność edukacyjną na temat judaizmu i religijnej kultury żydowskiej w 'Stowarzyszeniu 614. Przykazania' (The 614th Commandment Society) działającym z Kalifornii. W latach 2009-2014 współpracowałem z żydowskim wydawnictwem 'Stowarzyszenie Pardes', uczestnicząc w redagowaniu tłumaczeń na język polski klasycznych dzieł judaizmu. W roku 2011 opublikowałem w formie książkowej rozmowę z autorem monumentalnego, żydowskiego tłumaczenia Tory na polski - ortodoksyjnym rabinem Sachą Pecaricem ("Czy Torę można czytać po polsku?").
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka