Ruch LGBT ma wreszcie swoją twarz. Medialną twarz.
Dotychczas to były tajemnicze i często mylone, przestawiane litery.
Teraz z ruchem LGBT będzie kojarzyła się twarz "Margot".
Twarz błazeńska. Twarz odrażająca.
Twarz rozwydrzonego, wulgarnego faceta, który jest nieobliczalny, nieprzewidywalny.
I który udowadnia, że naiwność tych wszystkich dostojnych rabinów (Michael Schudrich), księży (Adam Boniecki), reżyserów (Agnieszka Holland), aktorów (Maja Komorowska) oraz pisarzy (Olga Tokarczuk) - którzy "Margot" bronili i za "Margot" poręczali - jest niezmierzona.
Smutne. Ponure.
Tam, gdzie każdy, kto ma jakieś elementarne minimum rozsądku, widzi jak na dłoni bezczelność, arogancję, agresję i narcyzm - oni zobaczyli "ofiarę systemu" i "więźnia politycznego".
Dlaczego?
Bo chcieli zobaczyć.
Bo - zamknięci w swoich bańkach - wierzą w to, w co chcą wierzyć. Choćby to było oczywistą, monumentalną bzdurą.
I swoimi protestami, swoim potraktowaniem sprawy ustanowili, wyolbrzymili, nadmuchali jak gigantyczny balon "Margot". Z nikomu nieznanego awanturnika w trzy tygodnie zrobili "ikonę" LGBT.
Co dalej z "Margot"?
Cóż. Michał Sz. będzie istniał nadal jako anarchistyczna, szokująca bezczelnością, barwna i wyzywająca autokreacja. Taka jest "natura" tego medialnego tworu.
Takim się sam stworzył i takim go chcą media. Gdyby próbował stać się inny - szybko przestanie medialnie istnieć.
Czyli wszystko wskazuje, że będzie trwał. I działał skutecznie na szkodę ruchu LGBT.
Choć przecież urzeczeni nim fanatycy nigdy tego nie przyznają...
Od kilkunastu lat redaguję dział "judaizm" i współredaguję dział "opinie" na portalu Forum Żydów Polskich. Piszę felietony dla portali tvpworld.com oraz tysol.pl .Ukazały się dwa wydania mojej książki "Judaizm bez tajemnic" (2009, 2012). Od 2005 roku prowadzę działalność edukacyjną na temat judaizmu i religijnej kultury żydowskiej w 'Stowarzyszeniu 614. Przykazania' (The 614th Commandment Society) działającym z Kalifornii. W latach 2009-2014 współpracowałem z żydowskim wydawnictwem 'Stowarzyszenie Pardes', uczestnicząc w redagowaniu tłumaczeń na język polski klasycznych dzieł judaizmu. W roku 2011 opublikowałem w formie książkowej rozmowę z autorem monumentalnego, żydowskiego tłumaczenia Tory na polski - ortodoksyjnym rabinem Sachą Pecaricem ("Czy Torę można czytać po polsku?").
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo