Półtora roku temu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A. podpisało z amerykańską firmą Cheniere kontrakt na dostawy skroplonego gazu, który ma być dostarczany do Polski przez 24 lata. Amerykański gaz jest do 30% tańszy od gazu z Rosji. I ten gaz może w przyszłości nadal tanieć.
To jest wielkie osiągnięcie Polski. Nie tylko handlowe. Jest to przykład - wreszcie - na właściwy sposób myślenia o polityce.
Rosja stanowi zagrożenie dla naszej części Europy i będzie stanowiła zagrożenie. Jeżeli Rosja dokonała trzech rozbiorów Polski w XVIII wieku, stłumiła dwa powstania w wieku XIX, atakowała Polskę w latach 1919-1920, porozumiała się z Hitlerem i dokonała kolejnego rozbioru Polski w roku 1939, a wreszcie utrzymywała w Polsce marionetkową władzę komunistyczną w latach 1944-1989, to jednoznaczne jest, że Rosja stanowi zagrożenie.
Energetyczne uzależnianie się od tego, kto stanowi zagrożenie, jest oczywistym błędem i proszeniem się o katastrofę. W dodatku za własne pieniądze. Jedyną metodą na uniezależnienie się w kwestii gazu, jest sprowadzanie go z USA. Amerykańska Agencja EIA przewiduje, że całkowity eksport gazu z USA wzrośnie do 120 mld m3 rocznie. Polska zużywa rocznie około 13 mld.
Polska ma szanse na rezygnację z rosyjskiego gazu już za trzy lata. Jednocześnie, płyną z tego dodatkowe, wielkie korzyści o historycznym znaczeniu.
Militarna ochrona Polski przez układ NATO jest de facto ochroną ze strony USA. Nie ma innych możliwości. NATO istnieje wyłącznie jako organizacja opierająca się na armii amerykańskiej. Od decyzji USA zależy, jak, kiedy, i czy w ogóle będzie realizowany "artykuł 5", który mówi o tym, że atak na któregoś z członków NATO ma być rozumiany przez państwa członkowskie jako atak na nie same.
Całkiem inaczej zareagują Stany, zareaguje administracja amerykańska, zareaguje prezydent USA (ktokolwiek nim będzie), gdy atak na Polskę to nie wyłącznie atak na jednego z członków sojuszu, ale na państwo, które współpracuje z firmami amerykańskimi na poważną skalę, które posiada infrastrukturę dostosowaną do tej współpracy (gazoporty), w którym firmy amerykańskie mają istotne inwestycje finansowe lub podpisane długoterminowe kontrakty.
To zmienia wszystko! Szczególnie, gdy Polska zacznie sprzedawać kupowany od Stanów gaz innym krajom środkowo-wschodniej Europy lub pośredniczyć w takich transakcjach.
W Stanach trwa budowa sześciu terminali, przystosowanych do skraplania i wysyłania gazu. W Polsce istnieje już Gazoport Świnoujście, kolejny będzie terminal w Gdańsku. Polska będzie miała możliwości zaopatrywania w amerykański gaz państw Europy Środkowej.
Trudno przecenić znaczenie tych planów i ambicji.
W polskiej polityce od XVIII wieku funkcjonowało bardzo naiwne przekonanie, że sojuszników zyskuje się posiadaniem moralnej racji i byciem szlachetnym, ofiarnym, walecznym. "Za naszą i waszą wolność!". Polityka to jednak nie piękne sentymenty (wystarczy przypomnieć wrzesień 1939 roku i Jałtę), ale kalkulacja realnych korzyści i prawdopodobnych strat. Rzeczywiste zaangażowanie USA w ochronę Polski załatwić mogą nie duchy Kościuszki i Pułaskiego, ale wyłącznie gazoporty, kontrakty, inwestycje, które spowodują, że jakiekolwiek zagrożenie interesów Polski staje się rzeczywistym zagrożeniem dla firm amerykańskich i miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych. I to także zadecyduje, czy kolejni prezydenci, którzy przyjdą po Trumpie, będą mieli łatwy do prezentowania opinii publicznej powód stałego rozszerzania wojskowego zaangażowania w Polsce. Bo to nie będzie już tylko obrona odległej Polski. To będzie wyraźna obrona amerykańskich interesów.
Tak więc wreszcie istnieją realne, poważne szanse na stworzenie takich argumentów ekonomicznych, a więc i politycznych, które mają swoją wymierną, obiektywną wartość i które - lepiej od jakichkolwiek "moralnych racji" - mogą działać na korzyść bezpieczeństwa Polski.
Nigdy wcześniej Polska nie miała takich szans. Tego nie wolno zmarnować.
Od kilkunastu lat redaguję dział "judaizm" i współredaguję dział "opinie" na portalu Forum Żydów Polskich. Piszę felietony dla portali tvpworld.com oraz tysol.pl .Ukazały się dwa wydania mojej książki "Judaizm bez tajemnic" (2009, 2012). Od 2005 roku prowadzę działalność edukacyjną na temat judaizmu i religijnej kultury żydowskiej w 'Stowarzyszeniu 614. Przykazania' (The 614th Commandment Society) działającym z Kalifornii. W latach 2009-2014 współpracowałem z żydowskim wydawnictwem 'Stowarzyszenie Pardes', uczestnicząc w redagowaniu tłumaczeń na język polski klasycznych dzieł judaizmu. W roku 2011 opublikowałem w formie książkowej rozmowę z autorem monumentalnego, żydowskiego tłumaczenia Tory na polski - ortodoksyjnym rabinem Sachą Pecaricem ("Czy Torę można czytać po polsku?").
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka