Zaskakuje mnie podejście noblistki co do odbiorców swoich dzieł, czyli ograniczania się tylko i wyłącznie do inteligencji. Jakby inni czytelnicy byli gorszego sortu.
Sam co prawda jestem jedynie skromnym blogerem, niemniej też przecież siłą rzeczy publikuję teksty. I nie widzę niczego złego w zwiększaniu liczby Czytelników swoich artykułów.
Wręcz przeciwnie, jeżeli uda mi się przyciągnąć uwagę nowych ludzi do mojej twórczości, to traktuję to jak swego rodzaju komplement, zachętę do dalszego pisania. Bo założenie z góry, że twórczość będzie adresowana do hermetycznego, niewielkiego środowiska, czy wręcz trafi do przysłowiowej szuflady poniekąd mija się z celem.
Z uwagi na to, iż pisarz bardzo chce podzielić się swoją filozofią, wizją świata z ludźmi. A szersze grono odbiorców wcale nie musi wiązać się z pisaniem tandety. Myślę, że wystarczy wysilić się na ciekawą twórczość, zaintrygować Czytelnika, zachęcić do zgłębienia dalszej lektury. I to zaowocuje odpowiednią reklamą swej działalności literackiej.
Dlatego też słowa pani Olgi traktuję jako zbyt surowe, nad którymi powinna jeszcze się zastanowić.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura