Polacy i kosmos

Złośliwcy prześcigają się w drwinach odnośnie polskiej obecności w kosmosie, szyderczym tonem chwaląc lot na Księżyc pana Twardowskiego. A tak naprawdę Polska w eksploracji wszechświata ma całkiem spory( jak na swoje możliwości finansowe) wkład.

A wszystko zaczęło od tak często przytaczanego przeze mnie w moich artykułach Kazimierza Siemienowicza, pioniera rakiet w Europie, gdzie jego prace studiowano na Starym Kontynencie przez wiele, wiele lat. Wszystkim rzecz jasna na myśl przychodzi Kopernik, ale oprócz niego było sporo innych wielkich rodzimych astronomów np. Jan Heweliusz, Bohdan Paczyński, Aleksander Wolszczan czy Maciej Konacki, mających niezaprzeczalny wkład w rozwój tej dziedziny nauki.

Na złość prześmiewcom dodam, że już przed wybuchem II wojny światowej mogliśmy być pionierami w eksploracji kosmosu, gdyż planowano wysłać w przestrzeń wielki balon ‘’Perła Polski’’, niestety śmiałe plany pokrzyżował ten konflikt. O tym, że założenia tego programu były ze wszech miar słuszne wystarczy stwierdzenie, że Amerykanie właśnie na balonach w latach 50 XX wieku osiągnęli barierę kosmosu.

Jeżeli chodzi o czasy PRL, to automatycznie przychodzi nam na myśl postać Mirosława Hermaszewskiego, a kompletnie zapomina się o rakietach ‘’Meteor’’, które osiągnęły przestrzeń kosmiczną, tym samym plasując Polskę w elitarnym gronie państw jakie dosięgły bariery wszechświata.

Po upadku ‘’komuny’’ nasi naukowcy bynajmniej nie próżnowali, i działają całkiem prężnie w ramach międzynarodowych agencji np. dostarczyli kilkadziesiąt urządzeń do różnego rodzaju sond kosmicznych. Nasza agencja kosmiczna też rozwija się całkiem prężnie, oraz lokalne firmy typu Space Forrest. Zresztą, przecież chociażby łazik, którym podróżowali amerykańscy astronauci po księżycu był zaprojektowany przez Polaka.

Czyli co, znów kłania się nam szyderstwo niektórych ludzi, podszytą dużą dawką niewiedzy. Ale widocznie tak to już u nas było, jest, i będzie. Niestety.