Witam ponownie...
Wczoraj media doniosły że mąż Agaty Mróz odmówił przyjęcia Orderu odrodzenia polski, chciałbym sie podzielić swoimi uwagami na ten temat z szanownymi czytelnikami.
Otóż w moim odczuciu ta odmowa jest co najmniej delikatnie mówiąc nie na miejscu, nie właściwa, nie taktowna, a to z dwóch powodów. Po pierwsze ten order co jak co ale sie Agacie po prostu należał, postawa kobiety która w obliczu zagrożenia życia decyduje sie zaryzykować je by chronić życie córki jest ze wszechmiar szlachetną, dokonań sportowych tez jej nie brakowało, wiec zarówno postawą życiową jak i sportową udowodniła ze jest godna tego honorowego odznaczenia ustanowionego jeszcze za czasów drugiej rzeczpospolitej.
Drugi powód dla którego taka odmowa była cokolwiek nie na miejscu to fakt iz musiało to sprowokować i sprowokowało, dyskusje o zabarwieniu politycznym, dyskusje zupełnie nie potrzebna, Czy pan Jacek nie wiedział o tym ? Nie chce mnie sie wierzyć ze by tego właśnie chciał. Wyjaśnienia pana Jacka o tym ze to odznaczenie nalezą sie nie Agacie ale lekarzom zupełnie mnie nie przekonują, notabene lekarzom którzy ponieśli bądź co bądź klęskę ....
Ta sprawa ma jeszcze jeden aspekt który budzi we mnie szczery żal i smutek, otóż odmawiając Agacie prawa do posiadania tego jednego z najwyższych odznaczeń cywilnych w Polsce, tak naprawdę robi sobie i swojej rodzinie, zwłaszcza córce krzywdę, miała by ona bowiem super pamiątkę po mamie, taką pamiątek jaką tylko nieliczni mogą się szczycić, coś naprawdę rzadkiego i wartościowego, w końcu takich orderów kupić nie można. Ktoś w rodzinie uhonorowany tak wysokim odznaczeniem cywilnym zawsze nobilituje, kto z nas może się pochwalić matką czy babcią czy kimkolwiek z przodków z takim wyróżnieniem? Niewielu... Z tych niewielu została właśnie wykluczona córka i zapewne w przyszłości również i wnuki pani Agaty, za sprawą decyzji swego ojca pana Jacka Olszewskiego... I to naprawdę jest smutne.
Z drugiej strony zastanawia mnie powszechny aplauz do tej decyzji, w kościele ponoć przyjętej owacjami, a na onecie pojawiło sie mnóstwo komentarzy popierających decyzje pana Jacka. Skąd to się bierze? W mojej opinii jest to pokłosie spustoszenia jakiego dokonała w mentalności naszego społeczeństwa PZPR. Przez gro tych ludzi, tak entuzjastycznie przyjmujących tą smutną decyzję przemawia kompleks człowieka przeciętnego, który nigdy niczym się nie wyróżniał z pośród tłumu, szarego zwykłego, takiego w sumie jak ja, z tą różnicą że we mnie nie powoduje to frustracji. Jak to w PRL bywało każdego wychylającego sie należało usadzić, w myśl zasady aby innym przykro nie było, że jest ktoś w czymś lepszy od reszty społeczeństwa, nie należało sie specjalnie wyróżniać na tle innych. Swoiste równanie w dół. I to niestety pokutuje w społeczeństwie. W komentach można przeczytać ze "świecidełka i błyskotki", jak nazywają krzyż odrodzenia polski, nie są najważniejsze, że najważniejsza jest pamięć itp itd... w tych wypowiedziach niemal czuć namacalnie ulgę, że ktoś zrezygnował z honorowego odznaczenia, jednak się nie wychyli, jednak pozostanie tam gdzie reszta, w szeregu, tłum jak widać nie lubi indywidualistów, tłum lubi tłum, jak się kto wychyla to skandal, jak ktoś rezygnuje z wyróżnienia ponad resztę to bohater, ale na krótko , potem zostanie wchłonięty przez tłum i wszystko wróci do upragnionej normy, znów będzie błogo i przeciętnie....jak w worku z kartoflami....
Inne tematy w dziale Polityka