No właśnie, pomimo że wszystkie dane są publicznie dostępne, to tak naprawdę wielu z nas nie zdaje sobie sprawę z tego jak głęboko w tej dziuże tkwimy, omamieni zieloną plamą na czerwonej mapie europy, niczym jakimś zielonym zielskiem błogo się uśmiechamy mówiąc to nas nie dotyczy, wszystko będzie dobrze bo zawsze tak było, zawsze nażekaliśmy ale zawsze jakoś to było, czy i tym razem jest podobnie? czy i tym razem można spać spokojnie ? no właśnie polic zmy... Nasz PKB to około 1400 mld, jak wiadomo 0,6 tej kwoty , czyli 840 mld to maks ile nasz kraj rękoma naszych przedstawicieli może sie zadłużyć. w chwili obecnej nasze zadłużenie przekroczyło 0,5 pkb czyli 700 mld, więc jak łatwo wyliczyć pozostaje nam jeszcze okolo 140 mld do zaciągnięcia bez jakich kolwiek konsekwecji, więcej juz nie będzie można, i teraz biorąc pod uwage tego roczny deficyt budżetowy + fundusz drogowy gdzie nasz dzielny rząd kreatywnie kryje swoje dodatkowe zadłużenie + zadłużenie generowane przez samożądy, wyjdzie około 100 mld czyli na kolejny rok zostaje około 40 mld, No zapewne będzie jakiś extra dochód z prywatyzacji, plus 1% procent z VAT jakoś się ten 2011 jeszcze przetrwa ale 2012 to będzie już katastrofa,
Inny scenariusz na 2011/2012 to skasowanie wszelakich ulg i dóbr wprowadzonych przez rząd PIS, czyli becikowe, ulga na dzieci, obniżenie stawki rentowej, choć obawiam się że i to może być mało, więc zapewne dla osłody może to być okraszone podniesieniem podatków PIT CIT VAT. Czyli innymi słowy dojenie obywatela.
Kolejną opcją jest ograniczanie wydatków, no ale nie oszukujmy się ktoś kto zadłuża państwo w tempie 100 mld rocznie zapewne nie jest ekspertem w oszczędzaniu, zapewne będą próby oszczędzaniu na policji na wojsku na zdrowiu, to już widzimy ale z pewnością nie na administracji państwowej,
Oczywiście jest jeszcze jedna opcja, moim zdaniem najlepsza to podnieść PKB, no ale w takim tempie zadłużania to by musiał rosnąć 7% rocznie minimum, to by było właśnie coś około 100 mld rocznie extra dla PKB, czyli tyle ile nas zadłużają.No ale jak się likwiduje wszystko co ewentualnie może w przyszłości przynieść jakiś dochód, jak się niszczy przemysł stoczniowy, na czym cierpi dużo szersza część gospodarki jak choćby taki poznański ceglarz, jak się sprzedaje spółki tym samym rezygnując z dywidend przez nie wypłacanych, dywidend idących w MLD, jak np. KGHM, a w tym samym czasie kreuje się w szemranych okolicznościach na cmentarzach prawo wspierające milionami "przemysł" hazardowy, no to nie jest raczej sposób na wyższe PKB, to raczej sposób na wyższe bezrobocie w ciągu rogu wg. danych gus przybyło nam około 180 ty bezrobotnych, w TV powiedzieli że to sukces bo miesiąc wcześniej było ich jeszcze więcej, zachwycano się statystyką m/m zupełnie ignorując tę r/r. Można i tak
Komentarze
Pokaż komentarze (4)