Wszelkie reżimowe przetasowania - czy to „demokratyczne”, czy to „dyktatorskie”, czy to znajdujące się gdzieś pomiędzy - budzą, zwłaszcza na płaszczyźnie towarzyszących im propagandowych spektakli, już wyłącznie skojarzenia z niedbałym pacykowaniem niezliczonych złogów strupieszałej ideologicznej tandety, gdzie wszelkie powoływanie się na jakiekolwiek „wartości” czy nawet „interesy” brzmi już tak pusto i jałowo, że nawet przysłowiowa miedź brzęcząca i cymbały brzmiące zdawałyby się wydawać przy nim głębokie i powabne dźwięki. Stąd zastanawiające nie jest to, jakimi drogami dotarł do tego punktu „diabelski wodewil” mający za swój temat degradowanie ludzkich mas, ale to, dlaczego jakikolwiek człowiek dobrej woli miałby mu życzyć czegokolwiek innego niż błyskawicznego opadnięcia „kurtyny miłosierdzia”.
Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka