"Imagine" to coś znacznie gorszego niż "wizja komunizmu". Jest tak dlatego, gdyż komunizm kojarzy się większości z marksizmem-leninizmem oraz jego faktycznymi wdrożeniami, czyli "jedynie" z gospodarką permanentnych niedoborów połączoną z regularnymi politycznymi represjami.
Tymczasem "marksizm-lennonizm" przedstawiony w "Imagine" to wizja człowieka kompletnie upodlonego nie tylko w wymiarze gospodarczym i politycznym, ale również w wymiarze tożsamościowym, duchowym i ogólno-egzystencjalnym: jest to opis zbiorowiska ludzkich karykatur pogrążonych na wieczność w otępiałym, samozadowolonym nihilizmie. Innymi słowy, jest to wizja najbliższa temu, co można nazwać "piekłem na ziemi".
Nic dziwnego zatem, że jest to dyżurny hymn tych wszystkich, którzy marzą o stworzeniu podobnego piekła. I choć jest to plan jeszcze bardziej niewykonalny w swym wielopiętrowym logicznym absurdzie, niż plan budowy "klasycznego" komunizmu, wszystkich jego domorosłych wdrożycieli należy tym szybciej pozbawić wszelkiej siły sprawczej, aby uniemożliwić im dzieło zniszczenia znacznie bardziej gruntowne niż to, jakiego dokonali ich ideowi protoplaści. Nie tylko wyobraźmy sobie więc, że widmo marksizmu-lennonizmu nie krąży nad światem, ale zadbajmy o to, żeby je ze świata jak najprędzej raz na zawsze wyegzorcyzmować.
Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka