Każdy, kto przyjmie podobną postawę, będzie mógł stać się niezniszczalną opoką dla wszystkich ponadczasowych wartości, dochodząc tym samym do niezmąconej świadomości, że tylko one są rzeczywiste, podczas gdy szalejące wokół próby ich zniszczenia, splamienia czy obalenia to ostatecznie jałowa ułuda i partanina. Tak niewiele ostatecznie trzeba, żeby tak wiele zachować - pod warunkiem, że jest się w tych niewielu niezbędnych sprawach autentycznie niezłomnym.
91
BLOG
Żywotność jednostki w obliczu samobójstwa społeczeństwa
Żyjemy w okresie wciąż powolnego, ale jednocześnie gwałtownie przyspieszającego samobójstwa intelektualnego, moralnego, kulturowego, gospodarczego i duchowego dokonującego się w znacznej części świata. Wielu wciąż może tego nie dostrzegać, bo, Bogu dzięki, w naszej części globu przejawy tego procesu są wciąż względnie umiarkowane - i, daj Bóg, większe już nie będą. Tak czy inaczej, warto jednakowoż zdać sobie sprawę, jak niewiele w gruncie rzeczy trzeba, żeby odnieść się we właściwy sposób do owego zjawiska: wystarczy wyrażać szczerą wdzięczność za każdy kolejny dzień, uczciwy podziw dla wszystkich darów, którymi do tej pory dane nam było się cieszyć, i naturalny szacunek dla wszystkich doczesnych cywilizacyjnych gwarantów owych darów, zwłaszcza dla tych, przeciwko którym zorganizowane siły destrukcji wierzgają w wyjątkowo rozszalały sposób.
Każdy, kto przyjmie podobną postawę, będzie mógł stać się niezniszczalną opoką dla wszystkich ponadczasowych wartości, dochodząc tym samym do niezmąconej świadomości, że tylko one są rzeczywiste, podczas gdy szalejące wokół próby ich zniszczenia, splamienia czy obalenia to ostatecznie jałowa ułuda i partanina. Tak niewiele ostatecznie trzeba, żeby tak wiele zachować - pod warunkiem, że jest się w tych niewielu niezbędnych sprawach autentycznie niezłomnym.
Każdy, kto przyjmie podobną postawę, będzie mógł stać się niezniszczalną opoką dla wszystkich ponadczasowych wartości, dochodząc tym samym do niezmąconej świadomości, że tylko one są rzeczywiste, podczas gdy szalejące wokół próby ich zniszczenia, splamienia czy obalenia to ostatecznie jałowa ułuda i partanina. Tak niewiele ostatecznie trzeba, żeby tak wiele zachować - pod warunkiem, że jest się w tych niewielu niezbędnych sprawach autentycznie niezłomnym.
Komentarze
Pokaż komentarze (1)