Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze, a by wykryć podejrzanego trzeba patrzeć, kto korzysta najbardziej na zamieszaniu. Od dawna dochodziły słuchy, że szykuje się starcie między hegemonem światowym, a pretendentem. Na moje oko USA właśnie zgnoiło swoich wszystkich wrogów na raz bez używania nawet rąk.
Chiny są już w izolacji i z ryzykiem ograniczenia eksportu. Trudno sobie wyobrazić dalsze przenoszenie produkcji z drogich krajów do Azji. Zachodnia Europa praktycznie została bez kontroli nad swoimi wschodnimi koloniami. Poddostawcy, montownie i supermarkety są odcięte od personelu zagranicznego, a przecież zawsze można zaostrzyć też przepływ towarów np. wymaganą kwarantanną lub dezynfekcją. Rosja na kolanach z powodu krachu na rynku paliw. Niby to wina OPEC, ale jakoś dziwnie nałożona na termin bardzo trudnego okresu spowolnienia, a nawet przymknięcia gospodarczego, co sprzyja nadwyżkom ropy i to bez zwiększania wydobycia.
To jest dopiero napięcie muskułów, czyli taki strzał ostrzegawczy, bo jeśli wirus corocznego przeziębienia wystarczy, jako pretekst do powalenia i skłócenia 3 potężnych regionów świata, to co będzie, gdy faktycznie zostanie wypuszczone coś z laboratoriów lub użyta najwyższa nikomu nie znana technologia wojenna? Ten pokaz sił to tylko wojna propagandowa i medialna. Odpowiednio pokazane statystyki, emocjonalny przekaz medialny, wykorzystanie reakcji obronnych owych zniesławianych krajów do dalszego siania paniki i mamy chaos porównywalny do tratowania na koncercie, gdzie ktoś ponoć zaczął strzelać do widowni, z tym że nikt go nie widział, a ofiary śmiertelne nie mają śladów po kulach, a jedynie po butach.
Polska, będąca ważnym pionkiem w tej grze, wraz z sojusznikaami z Europy środkowej wiodą prym w zamykaniu granic i stosowaniu środków ostroznościowych. PKB mocno oberwie, ale rządy szybko wprowadzą odpowiednie stymulacje gospodarcze. Sprzedadzą propagandę poradzenia sobie z wirusem i kryzysem gospodarczym, bo zaczną znowu klasyfikować zgony według wcześniejszej metodologii, czyli jak zaawansowany rak lub niewydolność oddechowa, to nie przeziębienie winne śmierci, a przewlekła choroba. Poparcie wzrośnie tak jak rośnie już teraz w obliczu zagrożenia, więc polityczne zyski są oczywiste. W gospodarce wycofają praktycznie gotówkę, co zmusi znaczą część szarej strefy na opodatkowanie się, więc oficjalne PKB najpóźniej w kolejnym roku wyskoczy o 10% w górę, a że odczujemy tylko drożyznę z tego większego opodatkowania to da się medialnie zakrzyczeć. Dodatkowo Europa środkowa po całej akcji zyska bardziej partnerskie traktowanie w stosunku do upokorzonego zachodu, więc zyski z korporacji również nie będą wypływać, jak dotąd, tylko w większej części zasilą budżety krajowe byłych kolonii, co pozwoli na jeszcze większą pomoc socjalną lub wielkie projekty narodowe.
Jeśli opisany scenariusz się sprawdzi i nie mamy do czynienia ze spiskowa teorią, że jeszcze poddani zostaniemy obowiązkowo masowemu szczepieniu, by dostarczone odpowiednie molekuły mogły reagować odpowiednio z generowanymi punktowo falami z technologii 5g, by generować zaburzenia u niepokornych, to mi sie taka trzecia wojna światowa podoba. Może zbliżymy się totalitaryzmem do Korei północnej, ale zamożnością do południowej. Da się żyć nawet z myślą, że jakiekolwiek nagrabienie sobie u władzy powoduje odciecie od wszelkich środków finansowych. By przeżyć wystarczy mieć swój warzywniak, i pilnować, by nieznani sprawcy nie podeptali wszystkiego w tym samym czasie, co odetną nam konto, lub komornik nie zajął naszych brokułów za niezapłacone na czas śmieci, media, podatki i mandaty ;)
Inne tematy w dziale Rozmaitości