Nadzwyczajna sytuacja w Polsce i na świecie wymaga nadzwyczajnych środków, więc uzasadnione jest zamykanie granic, kwarantanna milionowych miast, zawieszanie lotów, imprez, zamykanie szkół, zakazywanie wychodzenia przez 2 tygodnie z domu pod groźbą kary finansowej, jeśli tylko się siedziało w tym samym autobusie, co osoba z daną grypą. Podatek od mobilności i zgromadzeń ma zniechęcić do rozsiewania wirusa, czyli zniechęcić do niepotrzebnego wychodzenia i sfinansowania ewentualnego zwalczania epidemii. Premier Morawiecki już deklarował, że Polska odejdzie całkowicie od gotówki i tylko miesiące nas może dzielą, aż teraz ogłosi, że gotówka jest głównym roznosicielem chorób zakaźnych i wypłata jej będzie obłożona sporym podatkiem, by w ciągu kilku lat wyeliminować ją dla dobra społeczeństwa.
Śmiertelność w Polsce to ok. 1%, czyli na niecałe 40 mln ludności co roku umiera ponad 400 tys. Polaków. Sporo to wypadki, część to ludzie młodzi, ale przeważnie są to ludzie starsi i obciążeni zdrowotnie, którzy na coś umrzeć w końcu muszą. Kiedyś nazywano to śmiercią ze starości. Dziś tworzy się panikę, że grypa u osób słabszych doprowadza do śmiertelnych powikłań, z których najczęstsze jest zapalenie płuc. Na to się umierało, umierai będzie umierać. Średnia wieku ofiar koronawirusa we Włoszech to 80 lat. Biorąc pod uwagę, że stwierdzonych zakażeń wirusem jest zapewne znacznie mniejsza liczba, niż faktycznych chorych, statystyki śmiertelności oscylujące między 2-3% mogą być wielokrotnie zawyżone. To by mogło oznaczać, że koronawirus jest zwykłą na nowo zmutowaną odmianą grypy, która co roku zbiera swoje żniwo, ale jest pierwszą tak dokładnie wyodrębniona z najgroźniejszych odmian, rozreklamowaną i śledzoną w trakcie jej rozwoju i rozprzestrzeniania po świecie.
Grypa została zatem wykorzystana do zahamowania wzrostu potęgi Chin, może i do zrealizowania skutecznych działań wywiadowczych korzystając, że systemy rozpoznawania twarzy nie działają na ludzi w maskach, wymuszenia inwestowania we własnych podatkowo, biurokratycznie oraz płacowo drogich krajach, zamiast uciekania z produkcją do Azji. Takie twory jak EU nie muszą wojować z korporacjami globalnymi, by zwiększyć swój budżet o podatki od korporacji, bo łatwiej będzie obciążyć obywateli podatkiem CO2 bis. Absurdem będzie płacenie podatku za zorganizowanie zgromadzenia antyrzadowego, antyunijnego lub po prostu przeciw podatkom, ale zapewne to już w krótce. Już unijne przymuszenie do nieracjonalnej segregacji śmieci kosztuje obywatela ok. 40 zł miesięcznie od obywatela płatne w formie kary finansowej lub pracy publicznej tej wartości przy segregacji i udostępnianiu swojej posiadłości pod prace indywidualnej segregacji wstępnej.
Śmiertelność w Polsce urosła do 1% jeszcze przed koronawirusem, bo przekroczyła 400 tys. zgonów już w 2018 r. i naturalnie w starzejącym sie społeczeństwie będzie tylko rosnąć. Ile z tych zgonów zostanie przypisanych grypie? Wystarczająco, by zabrać wolność i pieniądze jednostce. Zamknięte szkoły to tylko krok potrzebny do uzasadnienia wprowadzenia nowych ograniczeń, podatków i form płatności, które skuteczniej ograniczą szarą strefę i obywatelski sprzeciw przeciw wyzyskowi i totalitaryzmowi.
Inne tematy w dziale Rozmaitości