To, że politycy pajacują ze swoimi obietnicami nie oznacza, że my mamy utracić rozum słuchając ich żałosnych zaklęć.
Jesteśmy widzami jakiejś ponurej tragifarsy, błazenady, nędznej krotochwili, pokracznej werbalnej karykatury, w której dysząc żądzą rządzenia politycy wychodzą na scenę i bez krzty rozsądku, bez krzty opamiętania bredzą homerycznie obiecując nam brylantowe gruszki na platynowej wierzbie z bezczelnością, która chce wierzyć, że dotknięci jesteśmy finalną fazą sklerozy. Otóż nie jesteśmy. Skierowany na front wschodni przez Ursulę i Manfreda Donald celem odzyskania kraju nad Wisła dla wartości europejskich rozumianych po niemiecku opowiada mi o konkretach, które wprowadzi po zwycięstwie. Kwotę wolną od podatku podniesie do 60 tysięcy złotych, tyle, że jak rządziła Platforma ta kwota wynosiła 3 tysiące, a jak rok temu PiS podwyższała ją do 30 tysięcy złotych Platforma była przeciw. Do tego Tusk dokłada tak zwane babciowe, dodatek do dopłaty do mieszkań, bezpłatne in vitro i sporo innych świadczeń z kasy państwa. Kiedy Tusk rządził, jak mantrę powtarzał razem ze swoim ministrem Jackiem Rostowskim „piniendzy nie ma i nie będzie”. Nie było ich na 500 plus, a teraz Tusk domaga się wprowadzenia już, natychmiast, od zaraz, a wręcz wstecz od czerwca 800 plus. Gdzie szef PO znalazł pieniądze? Skąd będzie pochodzić finansowanie pomysłów wartych według ekspertów około 100 mld złotych? Oddajmy głos demiurgowi Donaldowi: „Wiecie z czego można sfinansować ten program „100 konkretów na 100 dni”? Z uczciwości, kompetencji, dobrej reputacji przyszłego rządu.” Amen.
Jawi się tu wredotą podszyte pytanie, skoro Donald Tusk rządził 8 lat i nie miał pieniędzy ani na podniesienie kwoty wolnej od podatku, ani na 500 plus, ani na babciowe, ani na dokładanie na wynajmu, miał natomiast śmiałość podwyższyć VAT i nie realizować inwestycji typu tunel pod Świną, to gdzie wtedy były jego uczciwość, kompetencje i gdzie była dobra reputacja jego rządu??? Czy to znaczy, że on i jego ludzie byli przez 8 lat nieuczciwi, niekompetentni, a reputacja jego rządu była kurtyzaną? To, że politycy pajacują ze swoimi obietnicami nie oznacza, że my mamy utracić rozum słuchając ich żałosnych zaklęć.
Inne tematy w dziale Polityka