Ratunku :(
Przygotowywałam imieninowy obiad. Wszystko szło dobrze i sprawnie do momentu, aż sięgnęłam do dolnej szuflady po durszlak/sitko/. W szufladzie zwróciły moją uwagę czarne ziarenka. Zawołałam syna i zaczęliśmy dokładnie oglądać centymetr po centymetrze kuchnię. Wyciągać dolne szuflady i sprzątać te ziarenka. W pierwszej chwili myślałam , że ktoś rozsypał jakąś przyprawę albo herbatę. Ale tę wersję odrzuciłam ze względu na te szuflady. Ja rozumiem, że komuś z domowników trzęsą się ręce i ma duży rozrzut :) Ale nie aż taki żeby w szuflady powysypywać. Po obejrzeniu dokładnym dziwnych ziaren zwołałam naradę rodziną i doszliśmy do wniosku, że mam O BOSZE jakiegoś małego gryzonia w domu. Matko jedyna ratunku :( ja się boję myszy. Ma ktoś jakiś sposób, by imigranta pozbyć się z domu ? Ja nie mogę w takich warunkach „siedzieć w garach” i karmić rodzinę. :( Wyrażam oficjalny i stanowczy protest! Ja sobie nie życzę myszy w kuchni :( żeby mi OBCE szwendało się po MOJEJ KUCHNI!
Dlatego zwracam się z prośbą, jak wyprosić takiego lokatora, zanim mi się zwali z całą rodziną :(
Podpisała:
Zestresowana na maxa :)
ps. a może się ze skubaną zaprzyjażnić ? :) Jak pani Hania radzi ?
Inne tematy w dziale Rozmaitości