W 1996 roku podczas obrad Światowego Kongresu Żydów w Buenos Aires sekretarz generalny tej organizacji Israel Singer powiedział: „Jeżeli Polska nie spełni roszczeń Żydów, będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym”. Od tego czasu z działań upokarzających i atakujących Polskę na forum międzynarodowym przez lobby żydowskie można by ułożyć opasłą białą księgę. W tym na poczesnym miejscu amerykańska ustawa 447, co do skuteczności której jesteśmy przez rządzących znieczulani, a to właśnie budzi uzasadnione obawy. Zbyt wiele zabiegów i niejasnych rozmów polityków koalicji ze środowiskami żydowskimi poza wiedzą publiczną te obawy utwierdza.
Na jutro, 5 czerwca, planowana jest debata w brytyjskiej Izbie Gmin na temat polskiego prawa – ustawy o IPN. O prawie, podobno niepodległego i suwerennego państwa, będzie debatował parlament innego kraju. Naiwnością przedszkolaka byłoby sądzić, że w doprowadzeniu do kuriozalnej debaty nie brało udziału europejskie lobby żydowskie.
I pytanie – jakie kroki, jakie dyplomatyczne działania w związku z tą debatą zamierza podjąć polski rząd? Teraz, natychmiast i na przyszłość. Czy na forum międzynarodowym polska dyplomacja dalej będzie, często jako jedyna, pozytywnie kwitować politykę Izraela, łącznie z przymykaniem oczu na problematykę przestrzegania praw człowieka przez ten kraj? Na koniec – w czyim interesie nie leży udzielenie przez rządzących odpowiedzi na przedstawione kwestie i dlaczego – to temat do dyskusji dla szacownych interlokutorów. Zapraszam.
Inne tematy w dziale Polityka