Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha
6074
BLOG

Fundacja Ewy Kopacz

Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha Polityka Obserwuj notkę 87

 

                25 czerwca wyraziłem na tym forum obawę, że ten słaby rząd, z tą groteskową panią premier na czele, nie zdoła uchronić Polski przed napływem islamskich imigrantów z Afryki. Ten rząd nie będzie potrafił, tłumacząc to fałszywą solidarnością, uchronić kraju przed olbrzymimi kłopotami,  którymi chcą się podzielić z Polską byłe kraje kolonialne, w dalszym ciągu realizujące w dawnych afrykańskich koloniach swoje gospodarcze interesy. Bo przecież Francja, Wielka Brytania, Włochy, Belgia czy Niemcy dalej w swoich byłych koloniach są obecne, dziś pod postacią swoich narodowych koncernów przemysłowych i wydobywczych. Wbrew bowiem zidiociałym doktrynerom, kapitał ma narodowość i zawsze ją miał. Spytajcie o to choćby Niemców czy Amerykanów.

                W imię tak zwanej „europejskiej solidarności” niegdysiejsi kolonizatorzy chcą się z nami podzielić imigrantami, choć nie chcą i nigdy nie chcieli podzielić się z nami bogactwem, jakie zbudowali eksploatując Afrykę. I proszę nie snuć naiwnych gadek o naszych korzyściach z Unii Europejskiej, bo za to członkostwo zapłaciliśmy olbrzymią cenę i płacimy ją cały czas. Nie pisze tego tekstu dla uczniów czy tych, którzy edukację zakończyli bez większych rezultatów i dlatego nie będę udowadniał i wyjaśniał spraw oczywistych, jak choćby ta, jak wielkie koszta społeczne i gospodarcze pociągnęło za sobą nasze członkostwo w Unii.

                Wracając do sprawy imigrantów z Afryki. Już wiadomo, że przyjmiemy ich 2 tysiące zgodnie z zapowiedzią wiceministra MSW Piotra Stachańczyka w czwartek w Luksemburgu. Haniebną praktyką jest to, że premier Kopacz przy tej okazji obraża inteligencję Polaków. A obraża swoimi późniejszymi wypowiedziami, że sprawa dopiero musi stanąć, że „na rządzie” (swoją drogą pogratulować polszczyzny), że nie była jeszcze omawiana. Wiadomo, że Piotr Stachańczyk nie pojechał do Luksemburga prywatnie i nie wygłosił tam samowolnie swoich myślątek na temat imigrantów. Pojechał, jako przedstawiciel rządu i jego premiera. I wiedział, co mówi. Gdyby nie wiedział, to już powinien zostać zdymisjonowany. Ale nie został. Zatem pani premier kłamie i obraża nas wszystkich. Chyba, że jest aż tak niekompetentna, iż nie wie, że z deklaracji wiceministra Stachańczyka na unijnym forum, Polska już się nie będzie mogła wycofać. Wie to każdy piąty z brzegu pomagier każdego europosła. Czy może nie wiedzieć premier polskiego rządu?

                Nie gorzej, a może należy powiedzieć – nie lepiej jest z wypowiedziami pani minister Teresy Piotrowskiej, szefowej MSW. Głosi, że nie ma się czego obawiać, ponieważ każdy imigrant zostanie dokładnie sprawdzony i zweryfikowany. Zatem import islamskich terrorystów zupełnie nam nie grozi. Tymczasem nawet Stasiek, posterunkowy z Wilkowyj, dobrze wie, że żadnego z islamskich imigrantów z Erytrei i Syrii nie da się zweryfikować, ustalić jego przeszłości, a na dobrą sprawę nawet prawdziwego nazwiska. Nie będzie żadnej weryfikacji, bo jest niemożliwa. No, chyba, że u kogoś znajdą bombę za pazuchą. Zatem pani minister Piotrowska albo świadomie okłamuje Polaków, albo jest tak niekompetentna, że sama nie wie, co mówi.

            Do niesławnej paczki dołączył ochoczo wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. „Deklaracja z Luksemburga to zwycięstwo Polski; sukces polega na skutecznym sprzeciwie wobec automatyzacji procesu przyjmowania uchodźców. Polska nie wyraziła na to zgody, nikt nie będzie narzucał nam tego typu decyzji - powiedział w rozmowie z Onetem Rafał Trzaskowski”

                Jakiż to sukces panie ministrze? Czyżby pan się dopiero uczył dyplomacji i nie wiedział, że wielkości wyjściowe (3 tys. Imigrantów) to rzecz do negocjacji? Zatem albo pan obraża inteligencję Polaków, albo dołącza do żałośnie niekompetentnych. Przyjmiemy dwa tysiące. Tak jak to było rzeczywiście w założeniach unijnych bossów.

                Równie żałosne są gęgania rządu i zakupionych za reklamy z publicznych pieniędzy publicystów Gazety Rządowej o jakichś „programach integracyjnych”. To dalszy ciąg robienia z Polaków idiotów. Pół wieku doświadczeń krajów, które miały o wiele większe i dłuższe związki z islamskimi afrykańskimi imigrantami dowiodło ponad wszelką wątpliwość, że o żadnej integracji nie ma mowy i być nie może. Cywilizacja, ze swoim systemem wartości, z której przybywają imigranci islamscy, jest tak doległa od europejskiej, że się absolutnie wyklucza. Ceną, szczególnie dla kobiet, wejścia w świt europejski są honorowe zabójstwa. I to między innymi funduje nam rząd Ewy Kopacz.

                Co jeszcze nam funduje, poza zagrożeniem epidemiologicznym o nieprzewidywalnych skutkach?

                Funduje nam na koszt polskiego podatnika utrzymywanie kolejnych fal przybyszów, bo wieloletnia praktyka z krajów takich jak Francja, Niemcy czy Włochy, pokazuje, że forpoczty ściągają dalsze tysiące. Za tym pojawią się kolejne i kolejne żądania socjalne. Co później? Budowa meczetów. W Warszawie już stoi. Będą następne? Może teraz kolej na Kraków? Poznań? Warto, by pani Piotrowska zapoznała się także ze statystyką przestępczości choćby we Francji czy Włoszech. Ale nie tylko. Warto spojrzeć jak to wygląda w spokojnej przecież Holandii.

                Rząd pani Ewy Kopacz, słaby i uległy, który nie potrafi obronić polskiej racji stanu, nie miał dowagi na unijnym forum poruszyć czekających na repatriację do ojczystego kraju blisko 100.000, stu tysięcy (!) Polaków z Kazachstanu. Nie miał odwagi postawić sprawy tysięcy i tysięcy Polaków zagrożonych wojną na Ukrainie. Polska jest dzisiaj państwem frontowym, w którym według szacunkowych danych przebywa nielegalnie 500 tys. Ukraińców. Jest państwem, do którego stale przenika nielegalna imigracja z Azji, głównie z Wietnamu. Według szacunków sprzed 10 lat w było w Polsce 200 tys. Nielegalnych Wietnamczyków. Ilu ich jest teraz?

                Mamy swoją nielegalną i legalną imigrację. A rząd PO przez osiem lat nie umiał i nie załatwił sprawy repatriacji pokrzywdzonych przez komunizm Polaków. Niemcy potrafili zapewnić to swoim. Rząd Ewy Kopacz, w imię fałszywej solidarności, będzie z pieniędzy polskich podatników pomagał islamistom z Afryki.

                I niech nas nie zwodzą zapewnienia, że to nie my będziemy na tę decyzję rządu pracować. Sumy przeznaczone na to przez agendy unijne, ale i inne, nie dość, że są niewielkie, to jeszcze ulotne jak wiatr. Jutro zostaniemy z problemem sami. Pojutrze tym bardziej. Z problemem, którego nie spowodowaliśmy, któremu w najmniejszym stopniu nie jesteśmy winni, któremu nie musimy spłacać żadnych długów z przeszłości, jak kraje kolonialne. Zostaniemy z problemem, który zafundował nam rząd Platformy Obywatelskiej, rząd premier Ewy Kopacz.

 

 

                P.S. Proszę o wypowiedzi merytoryczne. Zgodne lub niezgodne z poglądami autora. Ataki ad personam  i naruszające dobre obyczaje będę usuwał.

 

              

               

 

531x299 (Oryginał: 1170x658) image 531x299 (Oryginał: 1170x658)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Polityka