Czy wystąpienie Timmermansa na konferencji w Katowicach firmowane przez Chełstowskiego i Buzka to zdrada stanu popełniona przez samorządowca i europosła czy jeszcze nie? Czy europoseł Kohut w liście do KE popełnił zdradę stanu czy nie?
Długich pięć miesięcy czkałem aż ktoś z polityków z partii rządzącej postawi w tej sprawie to jedno oczywiste pytanie. Owszem, sprawę omawiano, komentowano, ale to jedno najbardziej właściwe pytanie nie padło. O co chodzi i jakie pytanie powinno paść w przestrzeni publicznej?
W grudniu ubiegłego roku na konferencji w Katowicach wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans ogłosił przyznanie województwu śląskiemu 5 mld euro z funduszy europejskich. Ze sprawy całkowicie został wyłączony polski rząd, gdyż przedstawiciele UE pojawili się bezpośrednio w Katowicach. Spotkanie firmowali ze strony śląskiej (właśnie nie polskiej ale tylko śląskiej!) marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski i europoseł Jerzy Buzek.
W 19 numerze tygodnika DO RZECZY Andrzej Krzystyniak w artykule „Brukselski trik, czyli rozbiór państw” wyciąga jedyny możliwy z tego spotkania wniosek (cytuję):” Koncepcja finansowania regionów przez Unię Europejską z pominięciem polskiego rządu i poza jego kontrolą to niebezpieczeństwo rozbicia kraju na regiony będące w jego granicach już tylko formalnie, na mapie (…)”
Wniosek słuszny, ale to jedno zasadnicze pytanie dalej nie pada. Tymczasem Art. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej jednoznacznie określa : „Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.” A to znaczy (cytuję definicję): „Państwo unitarne – forma państwa, charakteryzująca się wewnętrzną jednolitością. Wszystkie jednostki administracyjne wchodzące w skład państwa są tak samo zorganizowane i podporządkowane organom centralnym, które określają ich ustrój i właściwość”
Co prawda Polska jest państwem unitarnym zdecentralizowanym, ale to nie daje samorządom prerogatyw do prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej z państwami i organizacjami międzynarodowymi. A szczególnie takiej polityki która może skutkować oderwaniem od państwa części jego terytorium.
Artykuł 127 Kodeksu Karnego mówi: „§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.”
Przepis Art.127 dotyczy tak zwanej zdrady stanu. A paragraf 2. penalizuje także przygotowania do urzeczywistnienia zdrady stanu.
A zatem pytanie które dotąd nie zostało głośno postawione brzmi: Czy to co stało się udziałem Jakuba Chełstowskiego i Jerzego Buzka to zdrada stanu czy tylko takie sobie niewinne przepychanki z polskim rządem? Czy wypowiedzi europosła Łukasza Kohuta i jego list do przewodniczącej Komisji Europejskiej by fundusze spójności przyznawane były poza kompetencjami polskiego rządu to jest zdrada stanu czy takie sobie niewinne zabawy w co? Właśnie w co?
Nasz rząd, polski rząd wybrany w demokratycznych wyborach okazał liczne słabości i popełnił w stosunkach z Unią Europejską błędy nie do naprawienia, które będą nas drogo kosztować w najbliższej przyszłości. Nie pora teraz by je wyliczać. Ale to ciągle, co najmniej do następnych wyborów, jest nasz polski rząd. A działanie przeciw temu rządowi mogące skutkować faktycznym oderwaniem części terytorium jest zdradą stanu.
A zatem to, o czym napisałem powyżej jest, albo zmierza wielkimi krokami w stronę zdrady stanu, czy nie? Tylko dlaczego ja stawiam to pytanie, cierpliwie czekając pięć miesięcy by je postawili ci, którzy to powinni zrobić i to oficjalnie na forum publicznym?
Inne tematy w dziale Polityka