Jarosław Flis Jarosław Flis
153
BLOG

Co świętować 4 czerwca?

Jarosław Flis Jarosław Flis Polityka Obserwuj notkę 105
Nic chyba tak wyraźnie nie odróżnia zagorzałych zwolenników PiS od reszty, jak ta właśnie data. Dla nich to przede wszytkim wspomnienie upadku rządu Jana Olszewskiego. To wspomnienie najwyraźniej ożyło po zeszłorocznej porażce wyborczej. Ten dzień to okazja do oskarżeń, ale już nie do refleksji nad własną skutecznością. A przecież bezproduktywne pielęgnowanie porażki nie jest sposobem na zmianę własnego losu, tylko na chwilową poprawę samopoczucia. Swoją drogą, kto z sympatyków rządu Olszewskiego pamięta i wspomina datę jego powołania? Całość przypomina rycerza, który obiecał pokonać smoka, zaś po przegranej żali się, że ten był zbyt mocny. A może trzeba było trochę wcześniej poćwiczyć, przemyśleć strategię, poszukać sojuszników?W każdym jednak razie nie wzrusza mnie 4 czerwca 1992 - ani pozytywnie, ani negatywnie. Cieplej mi się natomist robi na sercu, gdy wspominam 4 czerwca 1989. Co z tego, że potem mogło pójść lepiej? To wiemy teraz. Wtedy, a pamiętam to jak dziś, nic nie było takie pewne. Objeżdżałem komisje wyborcze w okolicach Babiej Góry i wysłuchiwałem entuzjastycznych relacji ludzi "S", stopniowo upewniając się, że wszystko pójdzie dobrze. Nic mi się nie musi więcej przypominać. Ciekawe tylko, co teraz robi i myśli wolontariusz, który woził mnie wtedy swoim maluchem? Gdyby tu przez przypadek trafił - serdeczne pozdrowienia i podziękowania! Przyjemnie jest wygrywać. I było warto.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (105)

Inne tematy w dziale Polityka