Chciałbym wyrazić najgłębsze współczucie wszystkim ludziom "Prawa i Sprawiedliwości" - i tym, których znam osobiście i tym, których poznać nie miałem okazji. Nie spodziewałem się, że doczekam czasów, gdy ktoś w Polsce zginie z powodu swoich poglądów. Bardzo chciałbym, by ta tragedia przyniosła otrzeźwienie.
Nie będę jednak ukrywał - boję się, że będzie na odwrót. Sam sobie zadaję pytanie, co zrobić i co mówić, by - podobnie jak po tragedii smoleńskiej - wszystko nie wróciło w stare koleiny, tyle, że jeszcze głębsze. Rozsądek, umiar, samoograniczenie - tyle razy na próżno liczyłem, że ich nie zabraknie. Tym razem są potrzebne jak chyba nigdy wcześniej.
Inne tematy w dziale Polityka