Czy wybory prezydenckie są naprawdę tak spersonalizowane, jak to się powszechnie uznaje? Szczerze wątpię. Trochę danych w tej sprawie. Punktem wyjścia są wyniki wyborów w rozbiciu na poszczególne okręgi wyborcze w wyborach sejmowych. Wyglądają one tak:
Mając takie dane, można je porównać z wynikami z 2007 roku. Podział na okręgi sejmowe i porównanie procentów, nie zaś głosów, pozwala częściowo zniwelować różnice we frekwencji. O tych - w następnej notce. W tabeli poniżej podano różnice w procentowym poparciu dla poszczególnych partii i ich kandydatów. Jasnoszarym tłem wyróżniono pięć okręgów z najkorzystniejszą zmianą dla danej partii. Ciemnoszarym z białymi cyframi - pięć okręgów z najmniej korzystną zmianą.
Generalnie - zmiany trudno uznać za szokujące. Poza oczywiście przypadkiem PSL, którego elektorat najwyraźniej poparł Jarosława Kaczyńskiego, choć nie we wszystkich okręgach i nie w stu procentach. Tym niemniej, 4 z pięciu okręgów z największym wzrostem PiS to okręgi z największym spadkiem PSL (Chełm, Płock, Radom, Siedlce). Okręgi z najmniejszym wzrostem PiS to te, gdzie PSL nie bardzo miał z czego tracić (Katowice, Gliwice, Rybnik). Co zabawne, największe wzrosty Napieralskiego też są tam, gdzie PSL najwięcej traci. Natomiast największe straty to miejsca, gdzie wedle stereotypu jego przekaz powinien się przyjmować najlepiej - Warszawa, Łódź, lecz także tradycyjne bastiony lewicy - Toruń (w tym okręgu jest Włocławek) oraz Piła.
Co ciekawe, także największe zyski PO mają miejsce w tych paru okręgach, gdzie stratom PSL nie towarzyszą porównywalne wzrosty PiS czy SLD (Piła, Koszalin, Olsztyn). Tym niemniej, największym systematycznym przepływem jest tenz PSL do PiS.
Jeśli przyjąć za jedną wartość sumę poparcia dla PiS i PSL (czyli coś tak jakby Jarosław Kaczyński był także kandydatem PSL w wyborach prezydenckich ;) ), to związek poparcia dla danej partii w roku 2007 i kandydata danej partii w roku 2010 wygląda na poziomie okręgów tak:
Zmiana dla PO wynosi średnio 1%, z odchyleniem standardowym 3%, średnia zmiana dla SLD jest podobna, tylko odchylenie standardowe mniejsze - 2%. Odchylenie dla PiS jest takie jak dla PO, natomiast średni wzrost to 4%. Lecz już średnia zmiana dla łącznego wyniku PiS i PSL ma odchylenie standardowe tylko 2%.
Oczywiście - fakt takiej zbieżności może być wynikiem identycznej zdolności każdego z kandydatów do przyciągania swojego elektoratu i zróżnicowanej zdolności do przyciągania wyborców PSL. Tym niemniej, na taką tezę jest mniej dowodów, niż na taką, że wyborcy poszczególnych partii po prostu popierają kandydatów wystawionych przez te partie, ze specyficznym przypadkiem PSL.
Inne tematy w dziale Polityka