Jarosław Flis Jarosław Flis
88
BLOG

Pytania "otępiałego żółwika"

Jarosław Flis Jarosław Flis Polityka Obserwuj notkę 73
Marek Migalski na swoim blogu raczył był mnie nazwać "otępiałym żółwikiem" (tu). Oczywiście nie imiennie mnie - wszystkich, którzy procedurę wyłaniania kandydata PO na prezydenta nazywają prawyborami. Ja zaś ją tak nazwałem i to kilkukrotnie.
Moje zainteresowanie problemem nie jest przy tym gorliwością neofity - o przeprowadzanie w Polsce prawyborów apeluję od lat, co można sprawdzić na przykład tu. Tam też można się przekonać, że amerykańskie prawybory znam nie tylko z polskiej telewizji, więc może nie jest tak, że "nie mam na ich temat bladego pojęcia". Pozostaje mi uznać, że jestem "posłusznym i pożytecznym narzędziem w rękach Platformy".
To, trzeba przyznać, dalece niebanalny sposób zabiegania o nowych sympatyków ;). To jest chyba zdolność, którą ornitolodzy nabywają przy okazji lekcji latania :).

Zostawiając jednak na boku Twoją niezwykłą uprzejmość, Marku, chciałbym Ci zadać parę pytań. Mam bowiem zupełnie inny problem z Twoim wpisem - nie do końca można odczytać z niego Twoje stanowisko:
  • Czy gdyby PiS faktycznie zdecydował się na taką procedurę, jaką opisałeś, to nazwanie jej "prawyborami" traktowałbyś jako nadużycie i posądzał tych, co tak robią, o niekompetencję lub służalczość względem PiS? (Ja na przykład na pewno nazwałbym je prawyborami)
  • Jeśli tak, do dlaczego drwisz z tych, którzy robiliby dokładnie to, co Ty robisz w swoim wpisie?

Teraz pytanie najważniejsze:

  • Jak Ty wyobrażasz sobie optymalną procedurę wyłaniania kandydata Twojej partii na jednoosobowy urząd? Przecież ma ona przed sobą parę takich decyzji w najbliższych miesiącach (o czym piszą tu). Konkretnie zaś - 
Kto powinien decydować o tym, kogo wystawi partia w wyborach prezydenta miasta:
  1. Centralne władze partii
  2. Regionalne władze partii
  3. Lokalne władze partii
  4. Członkowie partii w mieście z wetem władz
  5. Członkowie partii w mieście bez weta
  6. Sympatycy partii w mieście z wetem władz
  7. Sympatycy partii w mieście bez weta
Opcję „z wetem” należy rozumieć jako ustalenie listy potencjalnych kandydatów przez władze partii, opcję „bez weta” – jako prawybory otwarte dla wszystkich chętnych. Przez członków partii rozumiem wszystkich tych, których z partii można wykluczyć. Przez sympatyków  wszystkich tych, którzy się tak publicznie zadeklarują, bez możliwości zablokowania im takiego akcesu (tak, jak w przypadku standardowej procedury amerykańskich prawyborów).
Oczywiście, do odpowiedzi na to ostatnie pytanie zachęcam wszystkich. Dzięki uprzejmości Wielce Szanownego Naszego Gospodarza, ankieta z tym pytaniem ma pojawić się na SG. Będę z wielkim zainteresowaniem śledził jej wyniki i tu je relacjonował.

I wreszcie na koniec:
  • Od którego punktu, Twoim zdaniem, można mówić o prawyborach?

W nadziei na spokojną, merytoryczną dyskusję, pozdrawiam Cię, Marku, serdecznie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (73)

Inne tematy w dziale Polityka