Jarosław Banaś The journalist's texts are read by the president 2024
Jarosław Banaś The journalist's texts are read by the president 2024
report report
1267
BLOG

Czy może się jeszcze coś wydarzyć w publicystyce po prawe stronie?

report report Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Do tej pory nie przeproszono, za nieumiejętność i klęskę. Jeżeli prawica nie przeprosi prawicy za to, że oddała Polskę liberałom, nic się nie wydarzy.

Zadaję pytanie: czy może się jeszcze coś wydarzyć w publicystyce po prawe stronie?

Stan jest zastanawiający. Prawicowcy nie rezonują. Niezmiennie jęczą na liberałów, ale to jęki pojedyncze. Bulgoczą indywidulanie, na własny rachunek. Liberałowie nawet jak się zbytnio nie cytują, rezonują wzajemnie i wzmacniająco. Przetwarzają myśli kierunkowo i w kilku miejscach. Można się pogubić. Gdzieś to już czytałem? Dzisiaj? Wczoraj?

Prawica pisze ekskatedralnie. Jedyna wyrocznia. Jeszcze do tego złośliwości także na prawicę. Zarozumiałość i samozadowolenie. „Człowiek z łopatą” po raz setny atakuje zasieki. I mamlanie tego samego od rana do wieczora.

Do tego ton. Intonacja oburzenia i zdziwienia. Uniesiony dyszkant. Wykrzykniki! Kłótliwość. I w kontrze naukowy smrodek. Egzotyczne cytaty, nie wiadomo po co? Byle o polaku katoliku publicyście nie wspomnieć. Bo jeszcze mu przyrośnie. Zasięgi i zakresy. Więc kisimy się w swoim sosie. Jest dobrze, nam wzrasta a sąd ostateczny coraz bliżej.

Jedyny dorobek z tego gdakania, to potakiwanie. Tak, tak, dobrze prawi. Ale to prawienie niczego nie zmienia. Żadnej refleksji. Liberałowie, skuteczniejsi, sprawniejsi, wymazują historię, nadają swoje narracje. A tu po prawej – jęk. Co to za straszni ludzie, to nie Polacy.

Otóż nie to, to właśnie Polacy. Siostry Polki i bracia Polacy, ścisłej rzecz ujmując. Róg huka po lesie, wszystko mieliście w zarządzaniu. Mogliście kształtować, wychowywać i kochać. Wybraliście naparzankę i dostaliście łomot. Ale nawet złomotani, nie jesteście w stanie pozbierać myśli. Dalej chcecie się naparzać, okrwawieni i z siniakami.

Co czynić? Wzajemna otwartość prawicowych publicystów na siebie, wydaje się utopijna. Każdy, kto przy piórze, okazuje się wodzem narodu. Liberałowie, otwartość mają niby programową, więc jakoś sprawniej wytwarzają przekonanie o słuszności i większości. A publicystyczna prawica to zbiór nieomylności. Do tej pory nie przeproszono, za nieumiejętność i klęskę. Jeżeli prawica nie przeprosi prawicy za to, że oddała Polskę liberałom, nic się nie wydarzy.

Nie nastąpi zjednoczenie, może jedynie jakieś chwilowe wzruszenie, może jakiś zryw na wybory a później nadal kotłowanina i pyszałkowatość.

Więc może jakieś zjednoczenie konserwatywnych publicystów? Może jakiś błysk świadomości, że trzeba się lubić wzajemnie a nie jedynie zajmować wyższą grzędę. A jak już opatrzność pozwoli na grzędę wysoką wskoczyć, to trzeba się powstrzymać i nie robić z lubością kupy na tych niżej siedzących.

JB.

PS. Z samych komentarzy, na ogół można wnosić, że zjednoczenie prawicy to utopia. Ale może już miarka się przebrała. Może jednak?


report
O mnie report

Interesują mnie przejawy życia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Kultura