Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Ach - depeszę .... Fajnie, że jeszcze jakiś dinozaur - poza mną - rozumie to słowo i nawet go używa.
Autonomiczny samochód Google właśnie otrzymał w USA "prawo jazdy", na youtube można obejrzeć filmy z przejazdu samochodów Tesla od Pacyfiku do Atlantyku bez dotykania kierownicy.
Jak daleko jesteśmy od takiego scenariusza w lotnictwie pasażerskim ?
Z systamów RNAV, czyli GPS i trasowych DME korzysta się już powszechnie, a tras budowanych na radialach od pomocy praktycznie już nie ma w Europie.
Koncepcje bezgłosowej kontroli ruchu lotniczego (instrukcje przekazywane cyfrowo na pokład) już są i w niektórych rejonach działają, ale lotnictwo jest generalnie bardzo konserwatywne. Trudno jest wdrażać takie koncepcje, to wymaga certyfikacji, wymaga zmian wyposażenia statków powietrznych, to ogromne koszty.
Nie wiem czy automat poradzi sobie z ruchem lotniczym. Tzn. w kontroli obszarowej na pewno może bardzo mocno wspierać człowieka wykrywając konflikty i znajdując rozwiązania, ale automat nie poradzi sobie z sytuacjami awaryjnymi. Nie ma raczej szans wyeliminowania człowieka ze służb kontroli ruchu lotniczego, choć wiele rzeczy uda się zautomatyzować.
Tutaj wyraźnie piszą, że to łóżka dla pilotów, a są i dla cabin crew:
http://www.dailymail.co.uk/travel/travel_news/article-2736545/Ever-wondered-flight-attendants-sleep-Revealing-photos-glimpse-parts-plane-passengers-don-t-see.html