Pamiętamy pewnie wszyscy pytanie do pewnych dwóch Panów podczas pewnej Debaty: "Czy kocha Pan Polskę?". No, własnie - kochamy, czy nie kochamy?
Nie mówie o jakimś tam sentymencie, miłych wspomnieniach z dzieciństwa albo wzruszeniu na widok "Rudego 102" czy czymś takim. Mówię o uczuciu dojrzałego człowieka, uczuciu wpływającym na niektóre przynajmniej waźne decyzje życiowe... Uczuciu nie bardzo wiadomo do kogo (czego?), przecież Polska to, za przeproszeniem, skrót myśłowy. Tym bardziej "miłość do Polski". Czym to się je? Jak to sie rozponaje?
No i co Państwo na to? (Tylko bez polityki. CISZA wyborcza).
Komentarze
Pokaż komentarze (69)