Komentarze do notki: Singapur - tygrys, zwany miastem lwa

« Wróć do notki

Komentarz został usunięty
Mariusz Gyan14 kwietnia 2015, 15:12
@AutorNie wie Pan z czego ten rozwój Singapuru??

A Triady i Yakuza to gdzie miały prać pieniądze - tam gdzie koszty są wysokie i biurokracja patrzy na źródło kapitału, czy tam gdzie są one niskie i nikt nie pyta skąd ta walizka pieniędzy???
Komentarz został usunięty
Statystyk14 kwietnia 2015, 15:48
@JANUSZ WOJCIECHOWSKI 17:10Pana argumentacja jest nie do obrony.
Gdyby pijanym gwałcicelom i pedofilom ucinać po pierwszym razie penisy, to wiele osób by uniknęło gwałtu, a może nawet i śmierci

Pana upór tkwienia przy swojej racji bez żadnych praktycznie rzeczowych argumentów. wydaje się niezrozumiały - nie ustosunkował się Pan ani do podjetej przeze mnie kwestii precedensu, ani powaznego problemu społeczno-prawnego, jaki proponowane prze Pana praktyki powodują w USA.
Nie dysponuje Pan prawdopodobnie również zadnymi wiarygodnymi wynikami badań na poparcie wyższosci jednej formy strachu na drugim.
Pana argumentacja wydaje się być niestety zeromerytorycznym pustosłowiem, czym niestety potwierdza Pan przysłowie, ze wsród ślepców jednooki jest królem.
Co i tak raczej na pewno nie zrazi mnie do oddania głosu na PiS, na Pana Dudę, czy na Pana na następna kadencję w Unii, bo między "jednookimi" a "amoralnym bydlętami" jest jednak znacząca różnica.

Pozdrawiam
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Janusz Wojciechowski14 kwietnia 2015, 16:13
@STATYSTYKUcinać penisy... Pan nie widzi różnicy między penisem, a samochodem?
Penis to integralna część człowieka (bywa, że nawet całość), natomiast samochód to rzecz. Zatem penisa zabrać nie można, a samochód owszem tak.
A zresztą z penisem tez nie tak do końca, bo czymże jest chemiczna kastracja pedofili?
A o problemach USA nic nie wiem....
Komentarz został usunięty
Mieszczuch714 kwietnia 2015, 16:38
@JANUSZ WOJCIECHOWSKIProblem USA, to liczba błędnych skazań. Nienaprawialne blędy.
Dziękuję za piękne reporterskie opowiadanie o wrażeniach z ppdróży.
Leonarda Bukowska14 kwietnia 2015, 16:41
@JANUSZ WOJCIECHOWSKISuper wycieczka. W tamtych stronach jeszcze nie byłam ale brzmi wszystko bardzo ciekawie. Co do naszych autobusów - no cóż... w Warszawie są tacy i tacy ale głowy bym nie dała czy jednak - niestety - z lekką przewagą tych mocno znerwicowanych a przez to i nieco chamskich. Kiedyś zwróciłam jednemu najspokojniej w świecie uwagę, że widząc mnie idącą do drzwi zamknął mi je przed nosem - i dalej nastąpiła tylko już brutalna eskalacja zajścia:))) Przyjemna rozmowa w warszawskim/stołecznym stylu skończyła się szczerym powiedzeniem, co o sobie myślimy:))) Przypuszczam, że w Singapurze nie do pomyślenia, na szczęście zresztą w mniejszych miejscowościach w Polsce raczej też nie.
Serdecznie Pana pozdrawiam
estamos14 kwietnia 2015, 17:24
@JANUSZ WOJCIECHOWSKIDobry żart Tynfa wart! :)
zefirek514 kwietnia 2015, 19:18
@Autor" bo ja tam byłem prywatnie i całkowicie in blanco."

In blanco pan był ? A to bardzo ciekawe.:-)))) A bywam czasami incognito.

Sonia
zwinka114 kwietnia 2015, 22:04
@ZEFIREK5"In blanco pan był ? A to bardzo ciekawe.:-)))) A bywam czasami incognito."

Niektórzy bywają też "na krzywy ryj", albo "na bezczela". Zupełnie przypadkowo skojzryło mi się to z Jackiem Kurskim. Chętnie bym przyczytała jakiś dytyramb na jego cześć, np. "Jak to z Jackiem było" ...Pasowałoby też: "Raz trafił frant na franta (popatrz, popatrz, popatrz ) i wyciął mu kuranta (popatrz, popatrz, popatrz), lecz zaszła rzecz ponura (popatrz, popatrz , popatrz) frantowi odrósł kurant..." Ale to już stary, ale jary kawałek ! . :)))
Nic już mnie chyba nie jest w stanie zadziwić, jeśli chodzi o piruety i szpagaty naszych genetycznych patriotów.

Pozdrawiam serdecznie. :))
Jerzy78914 kwietnia 2015, 23:44
@Autor"jechałem samochodem z Kuala Lumpur do Singapuru"

Umie Pan jeździć po lewej stronie? Ja bym się nie odważył. Chyba że autobusem, ale wtedy lepiej "jechaliśmy".
blizni15 kwietnia 2015, 07:27
@AutorPojedynek: Janusz Wojciechowski vs tzw.STATYSTYK 3:0!
PolskieDrogi15 kwietnia 2015, 07:33
@ESTAMOSPoczytaj jak wyglada rynek mieszkan w Singapurze i pogadamy o wolnym rynku :-))))
u-bolt15 kwietnia 2015, 08:45
@AutorChociaz napisal pan baaardzo duzo o Malezji to jednak dzisiejsza korespondencja Richarda Henry’ego Francisa Czarneckiego z Kirgizji, w ktorej policzyl istniejace tam pomniki Lenina, bije panskie obserwacje na glowe. Ale nie jest zle. Zbigniew Kuzmiuk ze swoimi dzisiejszymi przemysleniami o finansach WSI zdecydowanie odstaje za panem. Jest sroda i jestesmy dopiero w polowie dystansu. Po wyjsciu na ostatnia prosta, jak pan odpowiednio przylozy bata, to ma pan wielkie szanse wygrac w cuglach Wielka Nagrode Propagandy PIS tego tygodnia.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.