...zbroczona krwią niewinnych funkcjonariuszy WSI
Zbrodnią i hańbą nazwał Pan Prezydent Komorowski rozwiązanie WSI.
Mocne słowa, które powinny do szpiku wstrząsnąć tymi, którzy podnieśli rękę za tą zbrodnią i hańbą.
A podnieśli swoje ręce za tą zbrodnią wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej, z wyjątkiem jednego, który był przeciw – Bronisława Komorowskiego.
Poseł Bronisław Komorowski okazał się jedynym sprawiedliwym w Sodomie, czyli w Platformie. Reszta zhańbiła się i wzięła udział w zbrodni.
Pani redaktor Monika Olejnik w kolejnych wywiadach – wczoraj z Komorowskim, dziś z Wałęsą – wróży, że w kampanii wyborczej w rocznicę smoleńską padną oskarżenia o krwi na rękach obecnej władzy (widocznie jest już taki plan, żeby padły, z gardła się je wydobędzie, albo w ostateczności dopowie) tymczasem o krwi na rękach już dziś mówi Bronisław Komorowski. No bo jeśli zbrodnia, to i krew, nie ma zbrodni bez krwi na rękach zbrodniarza.
Tylko jak się czuje pan prezydent Komorowski, drugi już raz startujący w wyborach prezydenckich, z poparciem Platformy, mającej ręce zbroczone krwią niewinnych funkcjonariuszy WSI?
Inne tematy w dziale Polityka