Cielę ssało zawzięcie prezydencki palec w nadziei, że wytryśnie z niego mleko...
Mleko z prezydenckiego palca nie wytrysnęło.
A prezydent śmiał się tylko pod zgolonym wąsem i zachęcał biednego, oszukiwanego cielaka – possij, possij mi palec jeszcze!
Tak było z cielakiem i tak jest z wieloma Polakami którzy jak to cielę, zasysają, co im pod nos podstawią i liczą na płynące mleko oraz miód.
Ale z brudnych rąk, choćby nie wiadomo jak je ssać i lizać, żaden miód nie spłynie, żadne mleko nie wytryśnie...
Nie bądźmy cielętami, nie dajmy się nabrać na ten palec!
Inne tematy w dziale Polityka