Są jeszcze sędziowie w Warszawie. Prokuratorzy się skończyli

Dwie prokuratury, dwa śledztwa, dwa rózne komplety oskarzonych. Dobrze, że nie trzysta...

1. Jeśli o zabójstwo Papały, w Warszawie prokurator oskarża jednych oskarżonych, a równocześnie w Łodzi, o to samo, inny prokurator oskarża całkiem innych ludzi - to wobec jednych i wobec drugich innego wyroku niż uniewinnienie być nie mogło.

Ten wyrok to ostateczna kompromitacja tak zwanej „niezależnej” prokuratury, wprowadzonej w 2010 roku przez koalicję PO-PSL-SL (przy sprzeciwie Prawa i Sprawiedliwości). Ta prokuratura jest niezależna przede wszystkim od rozumu, bo od politycznych wpływów niezależna wcale nie jest, skoro Prokurator Generalny oczekuje na baczność, czy premier łaskawie przyjmie, czy też odrzuci jego sprawozdanie. Bo jak odrzuci - to adios Sermetes.

2. Dobrze, że w sprawie zabójstwa Papały były tylko dwa odrębne śledztwa, a nie na przykład trzysta.

Prokuratorzy w Warszawie uznali, że za zabójstwem papały stali Słowik i Bogucki.

Prokuratura w Łodzi uważa, że zbrodni dokonali złodziej, żądni samochodu espero.

Prokuratura w Białymstoku mogłaby w to zabójstwo oskarżyć Jana Ptaszyńskiego, nieważne że bez dowodów, i tak już dostał dozywocie za inne zabójstwo bez dowodów i bez poszlak, to mu wszystko jedno. .

Prokuratura w Kielcach mogłaby zabójstwo Papały przypisać Grzegorzowi Wiecha, tez bez dowodów skazanemu,  a prokuratura w Pcimiu Górnym mogłaby z kolei oskarżyć o zabójstwo Papały Janusza Wojciechowskiego. Mam co prawda alibi, byłem wtedy w Portugalii,ale Ptaszyński i Wiecha też mieli i co z tego? Poszczególni prokuratorzy są wszak niezależni, mogą oskarżać kogo chcą, kiedy chcą i za co chcą, a komu się to nie podoba, temu wara. Prokuratorowi Generalnemu tez, amoże nawet w szczególności.

3. Absurd sięgnął już - nie wiem czego – dna czy szczytu. Jedna zbrodnia – dwie prokuratury, dwa śledztwa, dwa zestawy równych podejrzanych. Jeszcze tylko brakowało dwóch wyroków skazujących różnych ludzi za to samo.

Na szczęście są jeszcze sędziowie w Warszawie – jak powiedział o sędziach z Berlina Fryderyk Wilhelm (już nie pamiętam, pierwszy czy drugi), król pruski.

Są jeszcze sędziowie w Warszawie. Prokuratorzy właśnie się skończyli....