Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski coraz częściej dają znać mieszkańcom, że wolą być politykami niż samorządowcami.
Dziś, razem z Jackiem Karnowskim, Prezydentem Miasta Sopotu pochwaliła się reklamą wyświetlaną na ogromnym ekranie, zawieszonym na miejskiej hali, której właścicielami są w 50 procentach Miasto Gdańsk i Sopot, hali utrzymywanej za publiczne pieniądze.
Bronią oni zawieszonych sędziów: Igora Tulei, Pawła Juszczyszyna, oraz Beaty Morawiec.
Oprócz tego, w Gdańsku w wiatach przystankowych należących do miasta, na tak zwanych citylightach, pojawiły się plakaty o tej samej treści.
Jaka jest podstawa prawna takiego działania?
W związku z tym, że mienie komunalne jest wykorzystywane do działań politycznych, zadam im poniższe pytanie:
na jakiej podstawie prawnej reklamują trzy osoby prywatne, wykorzystując do tego miejskie mienie, które utrzymują wszyscy mieszkańcy obu miast, oraz jaki jest koszt tej zabawy?
Nieważne są zasypane chodniki, awaria tramwajowej sieci trakcyjnej - drugi dzień z rzędu w tym samym miejscu, czy ciągłe awarie tramwajów i autobusów.
Nasi Prezydenci wolą grzać się w cieple wielkiej polityki, fleszy aparatów i obiektywów kamer.
Inne tematy w dziale Polityka