Gdańskie Autobusy i Tramwaje to spółka należąca w całości do Miasta Gdańska, której podstawową działalnością (w teorii) jest przewóz osób.
Czy sponsorzy spółki, czyli mieszkańcy i pasażerowie, nie mający innego wyboru, są dobrze poinformowani, na co są wydawane ich pieniądze?
Otrzymałem informację, że od początku 2019 roku spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje wydała na reklamy i sponsoring 298.500zł!
Czy jest to uczciwe wobec podatników? Czy spółka miejska, nie mająca konkurencji w mieście, powinna się jakkolwiek reklamować?
Zaglądamy do listy wydatków - pieniądze otrzymali:
GKS Wybrzeże - 50.500zł
Trefl Gdańsk S.A. - 120.000zł
To jeszcze można jakoś zrozumieć, bo miasto powinno dofinansowywać kluby sportowe, ale nie przez spółkę, która na siebie nie zarabia, a jej pracownicy regularnie domagają się podwyżek. To pokazuje, jakie priorytety mają władze przedsiębiorstwa.
Ale na liście mamy też:
Gdańskie Stowarzyszenie “Jaś i Małgosia” - stowarzyszenie założone przez gdańską artystkę Katarzynę Rogalską. Zdaje się, że aktualnie koncentrują się na działalności gospodarczej, choć możemy też skorzystać z bezpłatnych zajęć dofinansowanych przez miasto (na ich materiałach logo GAiT znalazło się obok logotypu Gdańska).
Na ich stronie są tylko formularze kontaktowe i lakoniczne opisy, ale na facebookowym profilu możemy przeczytać, że za karnet na cztery spotkania umuzykalniające dla maluszków życzą sobie 70 złotych. A propos Facebooka - post z podziękowaniem za wsparcie dostał całe DWA “lajki”.
Koszt - 8.000zł.
Millennium Media Sp. Z. O. O. - Przedsiębiorstwo wydające kwartalnik (cztery numery w roku) pod nazwą “30 dni”.
(w 2019r. firma wydała tylko cztery numery tego czasopisma).
Opis znaleziony w środku głosi: “Dwumiesięcznik ilustrowany - magazyn pomagający lepiej poznać i bardziej pokochać Gdańsk, Gdynię, Sopot i Pomorze Gdańskie”.
Gruba okładka, dobrej jakości papier, objętość 66 stron, wiele ilustracji.
Otóż specjalnie dla Was nabyłem to pisemko o niepodanym nigdzie nakładzie (Nr.3 (149), cena: 9PLN), żeby sprawdzić, co kosztowało tyle pieniędzy: po otwarciu wita nas dwustronicowa reklama GAiT, (która nie jest podpisana jako reklama), potem na stronach 36-41, w dziale “Z historii komunikacji” możemy poczytać artykuł “Dwie linie z przełomu XIX i XX wieku”, autorstwa niejakiego “TTG”. Dziwne, że ktoś się wstydzi artykułu na sześć stron... W ramce obok tekstu umieszczono informację: “Tekst powstał i jest publikowany dzięki wsparciu: “Gdańskie Autobusy i Tramwaje sp. z o.o.”. Mamy też informację o biało - zielonym tramwaju na gdańskich torach. Żeby przeczytać artykuł, trzeba wydać 9zł, więc płaci się za niego dwa razy :)
Po co firmie transportowej taka “promocja”?
Ciekawostką jest, że w stopce redakcyjnej wymieniony jest między innymi były doradca Pawła Adamowicza, Wojciech Duda. Redakcją zajmuje się Grzegorz Fortuna, współautor książek z serii “Był sobie Gdańsk” - razem z Wojciechem Dudą i Donaldem Tuskiem.
Koszt - 90.000 zł!!!
Towarzystwo Przyjaciół Gdańska - zajmuje się “gromadzeniem informacji o byłych Polakach Gdańskich oraz utrzymywanie z nimi współpracy”. Prowadzi też “MUZEUM STREFA HISTORYCZNA WOLNE MIASTO GDAŃSK”, gdzie GAiT jest wymieniony jako główny sponsor… W innym świetle stawia to decyzję o pomalowaniu niemieckiego tramwaju w barwy komunikacji z okresu Wolnego Miasta… Jak stwierdził Prezes GAiT, Maciej Lisicki w wypowiedzi dla portalu trojmiasto.pl, “Gdańszczanom, miłośnikom komunikacji miejskiej, ale też i turystom, bardzo spodobało się nowe malowanie”. Tylko z kto wyrażał te pozytywne opinie, pracownicy Muzeum i współpracownicy stowarzyszenia, które GAiT sponsoruje? Miasto odpierało później wiele oskarżeń pod swoim adresem. W dodatku, dlaczego przedsiębiorstwo komunikacyjne sponsoruje prywatne Muzeum?
Koszt - 30.000 zł.
Dlaczego prawo powinno zabronić miejskim spółkom sponsorowania podobnych inicjatyw?
Firmy działające na koszt wszystkich mieszkańców powinny sponsorować jedynie przedsięwzięcia i wydarzenia charytatywne i związane z dobroczynnością - wszystkie podmioty wymienione wyżej prowadzą też działalność gospodarczą, GKS, Trefl, i Muzeum WMG sprzedają bilety wstępu, Jaś i Małgosia oferuje odpłatne zajęcia, magazyn “30 dni” kupuje się w kiosku za 9 złotych za egzemplarz, czyli korzystając z wydarzeń albo kupując bilet czy gazetę, płacimy podwójnie.
Czy gdańscy radni w końcu zareagują i zmienią prawo lokalne tak, żeby ukrócić tego typu działalność miejskich spółek?
Czy powstanie jakiś rejestr wydatków, nie tylko dla całego Miasta, ale i jego podmiotów? Aktualnie o takie dane trzeba się specjalnie zwrócić, i czekać do dwóch tygodni, a niejednokrotnie i dłużej, na co pozwala prawo o dostępie do informacji publicznej.
Cudze pieniądze wydaje się lekką ręką i bez żalu.
Janusz Ch.
Inne tematy w dziale Technologie