Jak wygląda miejsce, opisywane przez Daniela Stenzla, rzecznika prezydentki Aleksandry Dulkiewicz, jako "miejsce szczególne dla wszystkich Polek i Polaków"?
Podwładni pani prezydent wyrażają wielką troskę o wygląd tego miejsca. Jak to często w Gdańsku bywa, rzeczywistość rozmija się z deklaracjami - plac Solidarności jest bardzo zaniedbany.
Na ziemi jest pełno niedopałków i śmieci, ściany są pomazane grafitti, miejsce w ogóle nie jest strzeżone - niedawno dowiedzieliśmy się o rozbiciu tablicy poświęconej ks. Jankowskiemu, a teraz widzimy powybijane szyby w stróżówce. Patrole Policji czy Straży Miejskiej pojawiają się tam tylko przy okazji uroczystości. Niedaleko są kluby muzyczne i "imprezownie" dla młodzieży - po zabawie można tam na chwilę przysiąść żeby zregenerować siły.
Jest tak brudno i brzydko aż pękają oczy
Daniel Stenzel mówi: "Prezydent Gdańska poleciła, żeby to miejsce było pod szczególnym zainteresowaniem służb odpowiedzialnych za estetykę i ogólny porządek. Stąd decyzja o naprawie zniszczonej tablicy prałata H. Jankowskiego, dbanie o odpowiednie ukwiecenie bramy numer 2, ale także zabezpieczenie miejsca bezpośrednio pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, do uroczystości i działań okolicznościowych Europejskiego Centrum Solidarności".
Czy pani Prezydent nadzoruje swoich pracowników?
Zdjęcia zrobiono w niedzielę wieczorem.
Zobacz galerię zdjęć:
Brud i wandalizm na pl. Solidarności w Gdańsku
Inne tematy w dziale Polityka