Jeszcze rok temu bez większego problemu mogłem wyszukać na angielskojęzycznych stronach informacje o Diecie Sippy'ego, czy Pewznera. Są to bardzo skuteczne diety (zwłaszcza Sippy'ego) w leczeniu ataków choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Dietą tą leczono pacjentów w szpitalach jeszcze do lat osiemdziesiątych XX w. (przynajmniej u nas). Obecnie próby znalezienia informacji o tych dietach kończą się w efekcie "komunikatami", że były to dawne nieskuteczne sposoby leczenia choroby wrzodowej przy pomocy diety.
Przyczyny choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy.
Choroba wrzodowa należy do bardzo częstych i wykrywana jest najczęściej od 20-50 roku życia, choć spotykana jest też u dzieci i osób starszych. Jest co najmniej kilka czynników wpływających na powstawanie tej choroby. Podstawową przyczyną choroby wrzodowej podaną w książkach przez doktora Kwaśniewskiego jest zwiększone wytwarzanie dwutlenku węgla w ścianach żołądka podczas nadmiernego spalania glukozy w szlaku pentozowo-fosforanowym. Z trzech cząsteczek glukozo-6-fosforanu powstają wówczas trzy cząsteczki CO2, które wraz z wodą tworzą kwas węglowy.
W obecności soli kuchennej (NaCl) następuje wymiana jonowa i tworzy się węglan sodu (Na2CO3) i kwas solny (HCl), który dodatkowo zakwasza żołądek (stężenie kwasu w żołądku wzrasta przekraczając możliwości ochronne śluzu wytwarzanego przez ścianki żołądka).
H2O + CO2 > H2CO3, H2CO3 + 2 NaCl > Na2CO3 + 2 HCl
Powstaje wówczas nadkwasota żołądka, a zbyt kwaśna treść pokarmowa przechodząca do dwunastnicy może powodować tam nadżerki i w konsekwencji owrzodzenie dwunastnicy. Zainteresowanych zachodzącymi procesami i reakcjami chemicznymi odsyłam do Biochemii Harpera, gdzie znajdą więcej informacji na temat szlaków metabolicznych w ludzkim organizmie.
W zasadzie oficjalna medycyna do końca XX wieku uważała etiologię (przyczynę) choroby wrzodowej za nieznaną. W 2005r. przyznano nagrodę Nobla za wykrycie bakterii Helicobacter pylori i wykazanie, że istnieje korelacja pomiędzy jej obecnością w żołądku, a zmianami zapalnymi żołądka i chorobą wrzodową.
Bakterię tę zauważono już w 1875 roku w Niemczech, lecz dalszych prac w tym kierunku nie podjęto. Po raz pierwszy H. Pylori wyizolował w żołądku psa, i opisał Walery Jaworski (z UJ) w 1899 roku. Odkrycie poszło w zapomnienie ze względu na trudności w hodowli bakterii in vitro. Ponowne jej odkrycie nastąpiło w 1983 roku, a dokonali go australijscy naukowcy Barry Marshall i Robin Warren, za co otrzymali wspomnianą nagrodę Nobla.
Wykrycie bakterii Helicobacter pylori spowodowało, że medycyna uważa obecnie bakterię H. pylori za główną (jedyną?) przyczynę choroby wrzodowej. Tylko jak to się dzieje, że nie wszyscy, u których wykryto tę bakterię, chorują na chorobę wrzodową? A szacuje się, że choć statystycznie w krajach rozwiniętych „posiada” ją około 30% ludzi (rozwijających się 70%), to zaledwie kilkanaście procent ze wszystkich ludzi zarażonych tą bakterią ma objawy chorobowe. W dodatku na chorobę wrzodową zapadają także osoby, u których obecności tej bakterii nie wykryto. Wysuwa się w związku z tym przypuszczenia o genetycznych skłonnościach części osób do tej choroby. Argumentem za dziedziczeniem schorzenia jest to, że częściej występuje ona u osób mających grupę krwi 0 i tzw. niewydzielaczy (są to osoby, u których w śluzie żołądkowym nie wykrywa się substancji grupowych grupy krwi A i B), choć bardziej z kolei na przekształcenie się jej w stadium rakowe narażeni są przedstawiciele grupy krwi A. Można domniemywać, że nie mniej ważnym, a może najważniejszym w tym przypadku czynnikiem „dziedzicznym” jest dziedziczenie sposobu żywienia w rodzinie.
Przedostawanie się żółci przez odźwiernik do żołądka także może być czynnikiem chorobotwórczym dla żołądka. Błona śluzowa dwunastnicy toleruje zasadową żółć, ale gdy żółć trafia do żołądka (bo np. odźwiernik żołądka nie domyka się – zdarza się to dość często), to błona śluzowa żołądka może zostać uszkodzona. Osobne miejsce przypada takim czynnikom jak pozostawanie długi czas na czczo, gdy kwas solny nie może się mieszać z pokarmem, szczególnie po nocnej kwaśności śród-żołądkowej, przy nadużywaniu preparatów kwaso i sokopędnych, np. paleniu tytoniu uniemożliwiającemu właściwą neutralizację soku żołądkowego sokiem trzustkowym (palenie tytoniu powoduje zahamowanie wydzielania sekretyny, a ta gastryny warunkującej wydzielanie kwasów żołądkowych).
Zaburzenia równowagi miedzy siłami agresywnymi i obronnymi w organizmie mogą być z kolei przyczyną pogłębiania się pojedynczych nadżerek w żołądku, czy dwunastnicy i pogłębianiu się zmian w kierunku tworzenia się wrzodów.
Innym czynnikiem sprzyjającym pojawienie się choroby wrzodowej wydaje się zły stan układu nerwowego, zwłaszcza u osób, u których dominuje w układzie nerwowym niepokój, stany lękowe, skrytość, malkontenctwo, bezsenność czy też tendencje do nerwic (neurastenii).
Jednak najbardziej logiczną i główną przyczyną spośród wszystkich wyżej wymienionych wydaje się być wzmożone wytwarzanie kwasu solnego, który podrażnia zdarzające się nadżerki w błonie śluzowej żołądka u osób, które odżywiają się w sposób „korytkowy” (zjadając duże ilości węglowodanów), na co właśnie zwraca uwagę dr Kwaśniewski w swoich książkach.
Argumentem potwierdzającym jest to, że przejście na żywienie optymalne powoduje wyleczenie się z choroby, oraz brak nawrotów. A co proponuje obecnie medycyna ? Nie zawsze skuteczną kurację przy pomocy trzech antybiotyków - w terapii najczęściej wykorzystuje się klarytromycynę, amoksycylinę, metornidazol, a dodatkowo podaje się pacjentom inhibitory pompy protonowej (np. omeprazol) blokujące wydzielanie w żołądku kwasu solnego (jonów wodorowych).
Leczenie dietą, czyli co jeść zwłaszcza w stanach zapalnych
i podczas ataku choroby wrzodowej.
Naszym zadaniem, czyli dietetyków jest nie dopuścić do powstania zmian chorobowych w układzie pokarmowym, a gdy już takowe zaistniały musimy odpowiednią dietą ulżyć w przykrych i bolesnych dolegliwościach oraz wspierać proces leczenia.
Skutecznym sposobem postępowania w ostrych stanach choroby wrzodowej były stosowane dawniej w szpitalach (sic!) diety Sippy’ego i Pewznera. Niestety od pewnego czasu, te skuteczne w leczeniu wrzodowców diety zaczęły być, nie wiedzieć czemu przez medyczne „autorytety” potępiane i ośmieszane, a obecnie zostały „zamilczane na śmierć”. Dziwnym trafem zbiegło się to z promocją nowych środków farmaceutycznych na chorobę wrzodową: antybiotyków i inhibitorów pompy protonowej (IPP), środków neutrlizujących kwas solny (np. Manti) oraz innych wspomagających leczenie środków (na nerwice itp.).
Leki te, są co prawda „rewelacyjnie” skuteczne, ale niestety na krótko. Natomiast nie usuwają one przyczyn (jak to zachwalają reklamy w TV) i trzeba z czasem zażywać ich coraz większe dawki przy coraz mniejszej, a często malejącej do zera skuteczności. Ba, przy długotrwałym ich stosowaniu występowały nawet objawy pogorszenia stanu i permanentnych dolegliwości nie tylko ze strony żołądka i dwunastnicy, ale już całego układu trawiennego, o czym mógł się na własnym przewodzie pokarmowym przekonać współautor niniejszego opracowania. Zachodzi też obawa, że ich długotrwałe stosowanie może spowodować białaczkę, o czym można przeczytać w punkcie "możliwe skutki uboczne" w opisach tego typu leków.
Mechanizm takiego ciągu wydarzeń jest prosty do wyjaśnienia. Te „wspaniałe i nowoczesne” środki działają na zasadzie blokowania wydzielania w żołądku jonów wodoru. Nie wytwarza się więc kwas solny, co powoduje, że niestrawione jak należy białko (zwłaszcza z mięsa) przechodzi do jelit, w których następnie gnije na skutek utworzenia dogodnych warunków dla rozwoju niewłaściwej flory bakteryjnej. Powoduje to w konsekwencji stany zapalne przewodu pokarmowego sprzyjające powstawaniu nadżerek, wrzodów, a w następstwie nowotworów. Proste? Proste! Niestety nie dla wszystkich!
Zapomniane, a właściwie zamilczane na śmierć diety na chorobę wrzodową.
Bylibyśmy zbyt zadufani w sobie, gdybyśmy chcieli zamiast zamieszczenia „klasyki” sami silić się na wymyślanie czegoś nowego. Dlatego przytaczamy poniżej opis diet autorstwa Amerykanina Sippy'ego i Rosjanina Pewzner’a zaczerpnięty z Podręcznika dla Średnich Szkół Medycznych (drugie wydanie) z 1962r. Autorstwa prof. AM w Białymstoku dr Jakuba Chlebowskiego:
(…) Leczenie. Podstawowe znaczenie w leczeniu zaostrzenia choroby wrzodowej ma odpowiednio zorganizowane pielęgnowanie, spokój i dieta. W ciągu 2-3 tygodni w okresie ostrym chory powinien leżeć w łóżku, najlepiej w szpitalu. Dieta powinna oszczędzać chory narząd, przyczyniać się do zmniejszenia wydzielania soku żołądkowego i jednocześnie dostarczać ustrojowi pokarmów wystarczających pod względem ilościowym i jakościowym. Osiągnąć to można w różny sposób; do najbardziej rozpowszechnionych należą diety: Sippy'ego i Pewznera. Stosowanie tych diet jest obliczone na kilka tygodni. W najcięższych przypadkach Sippy zaleca kilkudniową głodówkę, podczas której chory dostaje tylko około 1 litra płynów dziennie w postaci 5% roztworu glikozy oraz soli fizjologicznej w kroplówce doodbytniczej lub dożylnej. Od 3-4 dnia chory otrzymuje od godziny 7 rano do godziny 19 co godzinę po 100ml mleka zmieszanego do połowy ze śmietanką, w przerwach zaś między tymi posiłkami podaje się choremu alkalia (0,5-1,0g dwuwęglanu sodu na przemian z 0,5g magnezji palonej albo węglanu wapnia w zależności od charakteru wypróżnień; magnezja bowiem przyczynia się do rozwolnienia, węglan wapnia zaś do zatrzymania stolców). Następnie co 2-4 dni, kierując się stanem chorego, wprowadza się stopniowo do tego podstawowego pożywienia dodatki w postaci jajka na miękko i grysiku, tak że po 10-12 dniach chory poza mlekiem mieszanym ze śmietanką, otrzymuje 3 jaja na miękko i 250g grysiku dziennie. Później dodaje się masło, ryż, mąkę owsianą itp. W 3 tygodniu wolno dodać móżdżek cielęcy, później skrobane mięso. Oczywiście w zależności od potrzeby wprowadza się do tego schematu pewne modyfikacje.
Schemat diety Pewznera przewiduje w ciągu pierwszych 10-12 dni płynne lub galaretowate pokarmy: jaja na miękko lub omlety na parze, zupy kiełkowe, mleko i masło oraz odwar głogu, czy też soki owocowe jako źródło witaminy C. W ciągu następnych 10-14 dni dodaje się 50-70g białych sucharków, przetarte kasze na mleku, a wreszcie 70-120g mięsa w postaci knedli lub puree mięsnego. W ciągu całego tego czasu chory powinien pozostać w łóżku. Po kilku dniach przejściowej diety, w których chory otrzymuje dziennie dodatkowo do poprzednich pokarmów jeszcze 300g czerstwego białego chleba i 200g przetartych ziemniaków oraz marchwi, przechodzi się na dłuższy czas (kilka miesięcy) do pożywnej diety oszczędzającej. Z jadłospisu osób cierpiących na chorobę wrzodową wyłączamy alkohol, rosoły mięsne i jarzynowe, grzyby, potrawy smażone, ostre i solone, konserwy i wędliny, grube surowe jarzyny, ciastka, pierogi i razowy chleb. Wyłączenie na dłuższy czas wspomnianych pokarmów drażniących błonę śluzową żołądka i pobudzających do wydzielania kwasu solnego, należy do zasad żywienia w każdym schemacie. Nie należy tylko przesadzać i pamiętać o konieczności dostarczenia choremu dostatecznej ilości różnych witamin i soli mineralnych w pożywieniu, wszystkie bowiem bardzo ścisłe diety są pod tym względem nie bez zarzutu. Dlatego też wprowadzenie od czasu do czasu (nie w ciągu pierwszych 1-2 miesięcy) pewnych odchyleń od schematu nie tylko nie przynosi szkody, lecz nawet przyczynia się do poprawy stanu chorego. Podstawą żywienia chorych na chorobę wrzodową powinny być jaja, masło, zupy kiełkowe, mleko, kasze drobne i przecierane, puree ziemniaczane i jarzynowe, siekane i mielone mięso, gotowane na parze oraz świeża gotowana ryba (…)
I co dalej?
Oczywiście po zastosowaniu diety Sippy'ego czy Pewznera (może być ich „mieszanka”) i po wyjściu z ciężkiego stanu niedomagania przewodu pokarmowego należy rozumnie zastosować żywienie niskowęglowodanowe, aby nawroty choroby już się nie powtarzały! Proces dojścia do normalnego funkcjonowania układu pokarmowego może potrwać nawet kilka lat, ale osobiście zapewniam, że warto!
Kiedyś zjedzenie tak ulubionej przeze mnie mizerii powodowało u mnie atak choroby wrzodowej dwunastnicy. Dziś taką mizerię znowu mogę zjeść „bezkarnie”! Nie oznacza to, że mogę żywić się nierozważnie i jeść byle co i byle jak. Wrócenie do „starych” sposobów odżywiania z dużym prawdopodobieństwem może spowodować nawrót „wyleczonej” już choroby. Dla osób z „nadwyrężonym” przewodem pokarmowym „po wrzodowych przejściach” mam jeszcze sugestię, aby stosując dietę niskowęglowodanową nie łączyły w jednym posiłku węglowodanów z ciężkostrawnym białkiem (np. ziemniaki z pieczenią wołową), a także żeby nie przesadzały z tłuszczami. „Przedawkowanie” tłuszczów może bowiem zatrzymać proces zdrowienia, a nawet nawrót niektórych objawów choroby wrzodowej, np. niestrawności.
Dla „czynnych wrzodowców” lżej strawne jest też białe pieczywo (bułka) niż chleb razowy, czy też inne pieczywo z pełnego przemiału z dodatkami. Należy też unikać produktów z konserwantami, kawy, mocnych herbat (garbniki!), konserw, produktów ciężkostrawnych (np. pieczeń wołowa) i smażonych.
Paradoksalnie, łatwiej strawimy surowego „tatara” z polędwicy wołowej, niż kawałek pieczeni! Z kolei łatwiej strawimy gotowane lub duszone, a w ostateczności smażone jarzyny, niż zrobione z nich surówki.
Obserwując reakcje swojego organizmu należy dietę dopasowywać do siebie tak, aby stała się ona prawdziwą dietą optymalną, indywidualnie dopasowaną dla każdego i nie powodującą uczucia niezadowolenia po jedzeniu. Jeśli zauważamy u siebie dyskomfort po jedzeniu powinniśmy składnik (lub sposób przyrządzania), który go powoduje wyeliminować z naszego menu!
Żywienie Optymalne a choroba wrzodowa.
W chorobie wrzodowej, zwłaszcza w przypadku jej ciężkiego przebiegu (np. bolesny atak) nie można stosować Diety Optymalnej wg wskazówek zawartych w książkach doktora Kwaśniewskiego, a zwłaszcza korzystać z gotowych jadłospisów zawartych w jego książkach, lecz trzeba odpowiednio je zmodyfikować. Błąd ten (tzn. nie dostosowania diety do stanu pacjenta – co wiem z bezpośrednich relacji) zdarza(ł) się także w Arkadiach organizujących wczasy dla optymalnych. Zwłaszcza dotyczy to osób, które mają przewlekłe stany zapalne przewodu pokarmowego, a nie daj Boże, atak choroby wrzodowej, który może się zdarzyć nawet w przypadku zaserwowania na wczasach typowego optymalnego jadłospisu.
W przypadku ostrego ataku choroby wrzodowej dwunastnicy (ostry ból dwie godziny po zjedzeniu posiłku nie pozwalający w nocy spać) lub żołądka (ostry ból pół godziny po jedzeniu) doraźnie dobrze robi ciepłe tłuste mleko z masłem 82% najwyższej jakości (żadna margaryna, czy mixy tłuszczowe) w ilości 50-100ml, lub zamiennie śmietana 30% (nie UHT) ugnieciona z ugotowanym ziemniakiem i żółtkiem podawana na ciepło w ilości 1-2 płaskich łyżek stołowych co około 2 godziny. Zjedzenie pieczonego, czy smażonego boczku może w tym wypadku tylko stan chorego pogorszyć.
Krystyna i Janusz Żurkowie
Z zawodu elektronik, z wykształcenia inż. elektryk (AGH), z urodzenia optymista
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości