Jan Edward Kamiński Jan Edward Kamiński
103
BLOG

TRUPA TRUMPA I WIELKI MÓZG

Jan Edward Kamiński Jan Edward Kamiński Rozmaitości Obserwuj notkę 4

image



Zrezygnowałem z publikowania mojej "proroczej" hipotezy w odcinkach, bo to już właściwie książka, jakiś nie za gruby esej, a nie publikacje dla mediów społecznościowych. Wprawdzie kiedyś to było modne i jak pamiętamy, Henryk Sienkiewicz, bodajże "Trylogię" zanim wydał w postaci książek, publikował w cotygodniowych odcinkach, a publika nie mogła się doczekać, lecz czasy radykalnie się zmieniły i wszystko dzieje się tak szybko, w zwariowanym tempie coraz węższej i gwałtownej spirali, którą kiedyś, gdy tylko sobie wyobrażaliśmy jako Ostateczny Moment Chaosu w Walce Dobra ze Złem, a to nazywaliśmy ARMAGEDON.

Aha, dodać muszę moją interpretację: - większość uważa, że Armagedon to ostateczna zagłada i koniec wszystkiego. Kościół u góry chętnie taką interpretację rozpowszechniał, bo to zwiększało kontrolę nad zwykłymi ludźmi. Więc nie tłumaczyli, że ukarani będą grzesznicy, a ludzie porządni będą wynagrodzeni, bo dla kościoła wszyscy mają być cisi, spolegliwi i ufać zawsze Kościołowi, w zrozumieniu – Watykanowi. Nawet gdy papieżem jest Franciszek – lewacki jezuita, który – o ironio i bezczelność lewaka! - przybrał imię Franciszek po najbardziej łagodnym, sprawiedliwym i empatycznym do wszystkiego co żyje świętym Franciszku z Asyżu.

Zapraszam więc wszystkich moich przyjaciół do Trójmiasta i wspólnie sobie obejrzymy w Bazylice Mariackiej wspaniałe i prorocze dzieło niderlandzkiego artysty Hansa Memlinga, Sąd Ostateczny. [1].

Po prawdzie, to dzieło, które do Rzeczpospolitej trafiło "cudem", bo zdobył je nasz pirat, właściwie kaper Paweł Beneke, gdy obraz płynął do jakiegoś włoskiego Taniego bankiera. Widać, że Bóg chciał, żeby to proroctwo było w Rzeczpospolitej i co mnie szczególnie fascynuje – nie w Krakowie, czy Warszawie, albo nawet w Gnieźnie i Poznaniu, tylko na naszym Pomorzu, na wybrzeżu, które, po każdym sztormie, wyrzuca na brzeg bursztyny.

== &&& ==

Jeszcze nie mamy zaprzysiężenia Donalda Trumpa na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, a już na świecie głowy "władców" zaczynają spadać. I to głowy ludzi, którym dekapitacja się należy.

Odchodzi w niebyt karykaturalny kanclerz Niemiec Olaf Scholtz. Co będzie dalej z Niemcami? Nie wiemy. Lecz bankructwo tego kraju w dotychczasowej postaci jest więcej niż pewne.

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, dla mnie głupawy infantyl, który skutecznie rozwalał ten wielki kraj, który już był i tak porządnie dewastowany, przez skorumpowane władze, wreszcie musi zniknąć z wierzchołka władzy. Wystarczy. Od tego roku nie będzie już miejsca dla takich w polityce.

Podaje się do dymisji, właśnie symbolicznie w dzień święta Trzech Króli, kolejny pajac w kolorowych skarpetkach, premier Kanady Justin Trudeau.

Naród ma go dosyć. To dla mnie był klasyczny kretyn u władzy. Nie wiem, który z tej trójki jest najdurniejszy. Dokonał swoim narodom najwięcej szkód.

UWAGA! Pewnie ktoś to powie – i będzie miał rację – tych trzech idiotów to tylko marionetki. Kukiełki pociągane za sznurki przez potężne siły, które chcą przejąć władzę nad całym światem. Lecz wreszcie zyskaliśmy także siły, że już im na to nie pozwolimy.

No i jeszce dwie wisienki na torcie w nasze Święto Trzech Króli (Trzech, nie Sześciu, panie Petru, klasyczny durniu dla mnie).

Elon Musk zwrócił się do Karola III, króla Wielkiej Brytanii, o rozwiązanie parlamentu. A ten obecny premier, oczywiście laburzysta, czyli socjalista, albo marksista, czy neo-bolszewik, Keir Starmer, ma być natychmiast aresztowany za uczestnictwo w pedofilskich kręgach. Ktoś sądzi, że Musk wyssał sobie to oskarżenie z palca? Ja pojąłem jacy są bogaci Brytole, po obejrzeniu filmu "Mechaniczna pomarańcza" jakieś pół wieku temu.

I jakby to było mało, Musk miesza jeszcze bardziej rozwścieczając klasycznych Prusaków - neo-bolszewii z SPD i fałszywych chrześcijan z CDU/CSU – rozpoczynając rozmowy ze "skrajnie prawicową" AfD, którą chyba planują "nowi" Amerykanie na przywódców, mających odbudować nowe Niemcy.

Blady strach ogarnia wszystkich cwaniaków i durniów, którzy dorwali się do władzy, albo jako spolegliwi durne zostali na stanowiska głów państwa ustanowieni, bo dni ich są już policzone. Część pewnie ucieknie i zaszyje się gdzieś na Wyspach Hula-Gula, ale niestety większość skończy w czymś na wzór kazamatów. Będą musieli polubić stroboskopowe światła o północy i cały 150 decybelowy Death Metal w momentach zasypiania, tak jak to robili bandziory Tuska księdzu Olszewskiemu i dwóm paniom urzędniczkom. To tzw. Dyskoteka Bodnara.

Podobno szef, Donald Trump, podziwiający i ufający swojemu potężnemu przyjacielowi (najbogatszy człowiek świata – majątek ponad 400 mld USD, a poza tym geniusz biznesu i innowacji, na miarę Nikoli Tesli), Elonowi Muskowi oczyszczenie tego światowego gnoju do końca 2025 roku.

Tak więc można założyć, że Elon Musk – najważniejsza po Wodzu osoba w Trupie Trumpa, jest dla lewactwa całego świata, jak to mówi bez przerwy prezydent Argentyny Javier Milei, który przeprowadza w swoim skorumpowanym przez lata przebogatym państwie rewolucję na miarę Tumpa i w ciągu minionego roku już wywalił 47 000 biurokratów na państwowych stanowiskach (polscy bonzowie w rządzie, ministrowie, wice, czy jacyś dyrektorzy departamentów, coś dobrych kilkuset darmozjadów, bo decyzje wydaje tylko Tusk, już jest, że tak powiem obsranych i już czują, że Rudy ucieknie też na wspomniane Hula-Gula, a oni będą się musieli tym death-metalem w kazamatach delektować.), dla socjalistów – głównej zarazy ludzkości, jest jak Herkules mający wyczyścić Stajnie Augiasza.

Ci bardziej religijni widzą w Musku Siedmiu Jeźdźców Apokalipsy, albo św. Archanioła Michała z Sądu Ostatecznego, który dobrych ludzi będzie oddzielał od złych.

Pozostali, którzy boją się zwierząt, więc na wszelki wypadek jedzą tylko zieleninę, by w rewanżu nie być samemu kiedyś zjedzonym, widzą Muska jako wściekłego Amerykańskiego Pit Bulla, albo Doga Argentyńskiego.

Współczuję im tych nocnych koszmarów, psychoz, panik, czy histerii, które mimo wrodzonej głupoty, wkrótce ich dopadną.

Proszę nie myśleć, że ci dwaj Jeźdźcy Apokalipsy, dla światowego lewactwa, Donald Trump i Elon Musk to wszystko. Trump jeszcze przed objęciem pełni władzy, przygotował swój gabinet, co w amerykańskim systemie władzy, jest całym rządem plus centralne urzędy, czy instytucje, jak FBI, CIA, Fed, i wiele innych. To kilkaset zaufanych ludzi, w pełni lojalnych, co nie tylko chcą dokonać sanacji, czyli naprawy lub odbudowy USA, ale również zniszczyć patologię całego świata, którą przy pomocy wymyślonych, absurdalnych ideologii (gender, LGBT+, Zielony Ład, woke, konferencje w Davos ze zidiociałym starcem, Klausem Schwabem (86 lat) itp.), używając narzędzi takich, jak korupcja, spekulacja, bezprawie, albo prawo kaduka, usiłowali, choć właściwie nadal usiłują zrobić, jeśli ktoś ich nie zatrzyma, amerykańscy marksiści, europejscy neobolszewicy zgrupowani w Brukseli w Unii Europejskiej, którzy stawiają pomniki Altiero Spinellemu, który tym różni się od Hitlera, że on ludzi nie zabijał (ale w jego planie docelowo Polska miała mieć tylko 15 milionów Polaków).

Oczywiście nie możemy zapomnieć, że nadal największymi wrogami republikańskiej demokracji, czyli uczciwego ładu i porządku pozostają Chiny, a także, stająca się coraz bardziej chińskimi przydupasami Rosja.

Nie będę tutaj wymieniał członków gabinetu Trumpa. Polskie i europejskie media manipulują i kłamią, ale kto chce, może sobie zobaczyć we właściwym miejscu. [2]

Muszę oczywiście wspomnieć o tym ewenemencie - sprawującym dzisiaj władzę w Polsce osobniku, który z całym swoim patologicznym umysłem bandziora na sprzedaż, realizuje unijno -rosyjsko – niemiecki projekt anihilacji Rzeczpospolitej, tak, by wreszcie już nigdy nie zaistniała.

Qrwa! Tyle razy próbowano Rzeczpospolitą zniszczyć. Nie pasowało to tym europejskim królikom z ich obleśnymi dworami, że jest taka wielka i silna republika szlachty, gdzie nawet prosty chłop, czy żyd karczmarz, jak sobie zasłuży, to może zostać pełnoprawnym obywatelem, czyli po prostu szlachcicem.

Próbowali Mongołowie, próbowali Czesi i Germańcy. Szwedzi, co po swoim "Potopie" rozkradli co się dało i pozostawili spaloną ziemię. Aż wreszcie powstał triumwirat, sprzysiężenie rządzących cała Europą rodów – Habsburgów, Hohenzollernów, ruskich carów, czyli Rosji, Prus i Austrii, którzy do dzisiaj uważają, że "Polska jest bękartem Europy".

Tym razem wyhodowano sobie – a jakże! - w Gdańsku, który, warto pamiętać, był przed II WŚ najbardziej nazistowskim miastem, które po wybuchu wojny 1/9/1939 Hitler jako pierwsze osobiście odwiedził - coś w typie Golema, czy dzieła doktora Frankensteina - rudego Donalda T.

Po kabaretowych wyborach w Rumunii ( gdzie oparto się na projekcie stworzonym przez Wielki Mózg – jak ja nazywam AI/SI – lecz na szczęście zrealizowanym przez europejskich patałachów cyberprzestrzeni, więc to totalnie spieprzono) mam już niezbitą pewność, że ulokowanie, jakże wymownie ogłoszone przez kryminalistkę, szefową komisji UE, Ursulę von der Layen, patologiczną istotę, Donalda Tuska, na czele polskiej władzy z zadaniem, by w ciągu jednego roku, dokładnie roku 2024 zniszczyć doszczętnie Rzeczpospolitą, albo w takim stopniu, by ją sparaliżować, by nie była zdolna do samoistnego istnienia w międzynarodowych strukturach.

Polska ma stać się niemiecką prowincją, pod kłamliwym projektem wielkiej wspólnoty europejskiej, jeszcze gorszą niż historyczne kolonie, bez swojej gospodarki, swojego handlu, swojego rolnictwa i przemysłu. A co gorsza – bez swojej, jakże ważnej waluty, złotego. Także podejrzewam, po paru latach – tak planowali – miał zniknąć język polski.

A tożsamość, narodową świadomość, kulturę i prawdziwą historię już likwidują, z wysłaną do tego zadania ultrabolszewicką fanatyczkę, tuskową minister edukacji Barbarę Nowacką. Dla mnie to czołówka, tuż po Tusku, Bodnarze i będącym ciągle z zarzutami kryminalnymi Giertychu, najpaskudniejszych dewastatorów naszego kraju. Ta Nowacka, jak za pruskiej HAKATY i hitlerowskiej akcji wynarodowienia 30 tysięcy dzieci Zamojszczyzny, stara się przez szkoły – od pierwszych klas aż po dyplomy wyższych uczelni – wynarodowić dzieci i młodzież polską. Zerwać więzy ojców i poprzednich rodzinnych pokoleń by stać się socjalistycznymi automatami, bez granic miedzy dobrem i złem, i gdzie dobroć zastąpiono przyjemnością.

Po wygranej Trumpa w wyborach i to mimo usiłowań zabójstwa kandydata na prezydenta, gdy poznałem ludzi, którymi on się otoczył, wiem, że projekt "Dyktator Tusk w 2024" właśnie zdycha. Jak tym półgłówkom z dużą kasą, jak na przykład Bill Gates, pokiełbasiło się i nie udało w Rumunii, tak i w Polsce, gdzie Tusk zatrudnił w rządzie absolwentów szkół specjalnych dla dzieci opóźnionych, oraz znaną paczkę mafiosów sterowanej jeszcze przez peerelowskich agentów, wyraźnie już widać, że ci z tej kabaretowej Ferajny Tuska, co mają nieco więcej rozumu, zaczynają się pakować, przerzucać swoją brudną kasę na konta w rajach podatkowych, a pozostałe majętności przepisywać na dalekich kuzynów, albo ciotki, a także niektórzy, którzy mogą być ścigani za przestępstwa z roku 2024, już sobie szykują wygodne bagażniki, by wzorem jednego złodzieja – bankiera, uciec z kraju.

Poważne konsylium psychiatrów, niewątpliwie by orzekło, że analizując działania i zachowanie premiera RP, cierpi on na DID, czyli dysocjacyjne zaburzenia osobowości (DID polega na wytworzeniu się dodatkowych osobowości przejmujących kontrolę nad zachowaniem człowieka. Zakłócenie tożsamości wiąże się z wyraźną nieciągłością poczucia siebie i poczucia woli. Zakłóceniu temu towarzyszą zmiany afektu, zachowania, świadomości, pamięci czy percepcji.)

Raz temu biednemu choremu człowiekowi wydaje się, że jest dyktatorem. Jakimś Fidelem Castro, albo nawet Stalinem. Jako władca państwa może sam robić wszystko, nie pytając się nikogo o zdanie. Na przykład właśnie podpisał międzynarodową umowę między sobą, a państwem Ukraina, że będziemy u nas w kraju, za nasze pieniądze budować wojsko dla Ukrainy, tak zwane Legiony, że my z naszego terytorium będziemy strzelać naszymi rakietami do ruskich nadlatujących na Ukrainę rakiet, samolotów i bodajże dronów też. Wspaniałomyślnie też przyrzekliśmy, że przez 10 lat będziemy wspierać naszych sąsiadów kwotą 4 milionów Euro. Na co to wsparcie? Nie wiem. A nasze dziury budżetowe i spadek dochodów państwa w 2024? Osobie z silnymi zaburzeniami takie problemy są kompletnie nieważne.

Dajmy już spokój temu co właśnie w Polsce się dzieje. Jestem optymistą, więc sobie radośniej podyskutujemy pod koniec obecnego roku.

W tytule wspomniałem o WIELKIM MÓZGU. To obecnie najmłodsze dziecko nowej ery człowieczeństwa. Ery cyber-rzeczywistości. Używanie określenia sztuczna inteligencja jest niepoważne (ale AI, albo SI ładnie brzmi w mediach). Najważniejsze jest pojęcie 'mądrości', w której 'inteligencja' jest tylko fragmentem pewnej osobowości. Lecz nadużywanie magicznego AI, spowodowało, że wśród laików, nawet profesorów nie będących przedstawicielami nauk ścisłych, a w tym techniki, z którą mamy w życiu na codzień do czynienia, nawet zapanowała pewna panika, że kiedyś AI będzie tak mądra, zerwie się ze smyczy człowieka, czyli swoich stwórców, uzna ich za element zbędny, a nawet szkodliwy, więc zniszczy wszystkich stworzonych z białka i z kodem DNA, a sama obejmie panowanie nad planetą Ziemia. Każdy naukowiec we właściwej dziedzinie i każdy wykształcony inżynier wie, że można zawsze tak się zabezpieczyć, że "Rewolucja Robotów" nigdy się nie wydarzy. Może poza jednym wyjątkiem, gdy algorytmy AI wpadną w ręce przestępców lub chorych psychicznie, którzy będą chcieli użyć cybernetyki, jako broni przeciwko innym ludziom, na poziomie zagłady ludzkości, podobnie jak stało by się po odpaleniu przez USA i Rosję jednocześnie wszystkich swoich głowic atomowych. Czy my jesteśmy samobójcami? Nie. Możliwe to jak dotychczas jest wyłącznie w sfanatyzowanych sektach, tak jak to się stało w Gujanie w 1978 roku, gdzie członkowie sekty Świątyni Ludu Jima Jones'a w jedną noc odebrali sobie i swoim dzieciom życie (głównie trując się cyjankiem). Było tam 909 samobójców.

Elon Musk już lata temu zauważył, że wchodzimy w nową erę świata i historii ludzkości, gdy tylko wystąpi niezbędna synergia dwóch czynników sprawczych, by doszło do zmiany paradygmatów i modelu społecznego. Czyli silnego, charyzmatycznego przywódcy, który zdoła pokonać całe zło i głupotę, które zaszczepiono milionom ludzi z różnych stron świata, a także jako drugi element, niezbędnej rewolucyjnej techniki, jaką właśnie jest cyber-przestrzeń, właśnie uzupełniona algorytmami WM, albo jak kto woli, tradycyjnie AI/SI. (Jak ktoś już myśli o komputerach kwantowych, to niech poczeka jeszcze 50, a może nawet 100 lat).

Elon Musk dobrze wiedział, że aby wygrać z rozpanoszonym w sferze informacji, komunikacji i na wielu uczelniach, a w Stanach także w tzw. Deep State komunizmie, musi zdobyć popularny w Internecie najlepszy ogólnodostępny program do komunikacji społecznej. Jeszcze będąc Tweeter'em zaczął działać po bolszewicku, wprowadzając cenzurę, więc po podaniu przez Muska zaporowej oferty, został przez niego kupiony i nazwany X. Teraz nie ma cenzury i każdy może mówić co chce.

Nie wątpię, że powoli, krok po kroku, gdy władza Trumpa okrzepnie i zacznie przynosić dobre dla ludzi rezultaty, to również przekształcając świat w cyberprzestrzeń, spowodują, że ludziom będzie się lepiej żyło.

Jak lepiej będzie się żyło i czy naprawdę będziemy wszyscy wolni, a naszych własności nikt nie będzie usiłował nam kraść, mam nadzieję, że dowiem się jeszcze za mojego życia.

Czego Wam Wszystkim życzę w tym ostatnim roku starej ery i pierwszym roku ery nowej – w roku 2025.

__________

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Sąd_Ostateczny_(obraz_Hansa_Memlinga(link is external))(link is external)

[2] https://www.nytimes.com/interactive/2024/us/politics/trump-administration-cabinet-appointees.html(link is external)

[2'] https://www.pbs.org/newshour/politics/who-are-trumps-cabinet-picks-heres-every-name-so-far(link is external)

 

jazgdyni na nasze blogi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości