To niemożliwe, żeby nagle świat stał się tak po*ebany. Tak sam z siebie? Ludzie totalnie zidiocieli tak, że niemalże codziennie dzieją sie jakieś kolejne bzdury i koszmary?
Patrzysz na to wszystko ze zdumieniem i niepokojem, jeżeli jeszcze nie udało sie ciebie przerobić na przysłowiowego leminga, który popełnia zbiorowe samobójstwo. A jeśli jednak, już łyknąłeś ideologiczną cykutę, gdzie ten zdrowy rozsądek nie działa, to łykasz kluski durnych kłamstw, jak małpa kit.
To paranoja?
Może pamiętacie – jakieś 15 lat temu (choć pochodził z 1984) na topie był przebój Somebody's Watching Me. , Musiał ten przebój przemawiać do ludzi już wtedy, jeżeli w Internecie wysłuchało go prawie 250 milionów. Często w schizofrenii paranoidalnej obecny jest objaw, że ktoś cię śledzi, obserwuje, czy podsłuchuje. A dzisiaj? Wolne żarty – już wszyscy przestali się tym przejmować, bo wszędzie są miliony kamer. Śledzi ciebie twój komputer, twój smartfon, twój telewizor, twój nowy zegarek. A nawet podobno twoja lodówka i twój sprytny odkurzacz. Mimo tego, wszędzie wyczuwa się te opary paranoi.
I'm just an average man
With an average life
I work from nine to five
Hey hell, I pay the price
All I want is to be left alone
In my average home
But why do I always feel
Like I'm in the twilight zone?
Paranoja, to jednak głównie uczucie, że nie możesz się połapać, co się obok ciebie w tym świecie dzieje – żadnego sensu, żadnej logiki. Myślisz wtedy, czy to tak samo z siebie, może po Covidzie świat zwariował, a może nie – za tym wszystkim co się dzieje ktoś stoi i tak działa, byśmy własnie byli paranoidalnie zakręceni, ogłupieni, niespokojni.
I tu się – dzisiaj już w trybie masowym – rodzą się przeróżne teorie spiskowe.
Apogeum tego psychodelicznego poszukiwania prawdy i logiki chyba wykwitło wraz z epidemią Covid19, która zaatakowała świat z Chin w roku 2020. Wtedy, aż do dzisiaj, trwa nierozwiązana tajemnica, opętana pajęczyną teorii spiskowych; całą księgą tych nieudowodnionych, niewyjaśnionych i trzeba przyznać, dziwnych zdarzeń.
Czy to niedbalstwo, albo raczej niska kultura techniczna i zawodowa Chińczyków spowodowały, że wirus wydostał się z laboratorium, trafił na żywiciela (podobno nietoperz), potem na drugiego, a ten został skonsumowany przez ludzi i zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać. Podobno Chiny ponad 4 miesiące trzymały epidemię w tajemnicy, pozwalając na rozprzestrzenianie się śmiertelnej zarazy.
A ci bardziej ogarnięci paranoją podejrzewali (i nadal podejrzewają), że Chiny z pełną premedytacją uwolniły zarazę i doprowadziły świadomie do rozwoju pandemii wszędzie na świecie, żeby spowodować kryzys ekonomiczny, niszczenie światowego porządku i destabilizować państwa.
A potem dziwne działania WHO, dziwne, nietypowe szczepionki, przygotowane w rok, gdy klasyczne wprowadzanie nowej szczepionki trwa dziesięciolecia. Podobno amerykańska firma farmaceutyczna zarobiła na tym 30 miliardów dolarów. A jakby tego było mało, nawet najwyższe władze Unii Europejskiej prywatnie do swojej kieszeni również zarobiły wiele milionów Euro za Covid19. A co my, zwykli ludzie o tym wszystkim wiemy? G-wno.
Dodam na koniec osobisty element – złapałem Covid19 w lutym 2020, kiedy w Polsce o wirusie jeszcze nikt nie słyszał. Przywlókł go do mnie przyjaciel, który wrócił z Dalekiego Wschodu. On nie żyje. Zmarł w szpitalu na niewydolność oddechową, gdy za szybko odłączono go od respiratora. Ja tylko miałem objawy piekielnej grypy plus zaburzenia jelitowe. A dzisiaj, po niemal 5 latach, mimo dwukrotnego szczepienia, cierpię na tzw. Long Covid, czy, jak się u nas nazywa – powikłania pokowidowe. I znowu nierozstrzygnięta zagwozdka: - czy przyczyną stanu mojego zdrowia jest paskudny wirus, czy może jest to efekt niesprawdzonej, wadliwej szczepionki?
* * *
Pierwsza dobrze zapamiętana wielka przyjemność, to coś z czasu gdy miałem trzy lata. Gdy przywołuję wizję tego, to moja wyobraźnia przedstawia mi słynny Raj Utracony.
W kuchni odbywało się wielkie pranie. Na dużym, kafelkowym piecu stał wielki, chyba 50 litrowy kocioł, gdzie gotowało się pościel. Panie praczki wielką chochlą bełtały co rusz w tym wrzątku. Było rajsko gorąco i parnie. Żebym nie plątał się pod nogami kobiet, zestawiono dwa krzesła, na tym ustawiono ocynkowaną wanienkę, mama łokciem sprawdziła czy temperatura jest dobra na kąpiel i wtedy wsadzano mnie do tej wanienki. Cóż to była za rozkosz. Te właśnie wspomnienia nieustannie pobudzają moją wyobraźnię. Że sobie siedzę w szczeniackim raju, a wokół świat się krząta tak, że jest to fajne i interesujące, a nie chaos i burdel.
Do dzisiaj preferuję, co tam – uwielbiam kąpiele w wannie. Szczególnie po pół wieku (bez dychy) na morzu, gdzie tylko miałem prysznic w łazience 1,2 x 1,5 metra, w tym z sedesem. A pamiętacie, jak Andrzej Rosiewicz z zespołem HAGAW śpiewał: -
...kiedy zasnę smacznie w wannie,
Bo w wannie zawsze mi się dobrze śpi,
Wsparłszy głowę na waniennym kranie,
Zaś nogi wsparłszy o łazienki drzwi,
Wtedy miewam najpiękniejsze sny,
A z nich najczęściej mi się śni, ...
Oczywiście wyobraźnia rosła wraz z wiekiem. Jednym z elementów było zamiłowanie do fantastyki. Najpierw do naukowej, a potem też do tej politycznej – do sci-fi i political fiction. Nie wymyśliłem tego sam, bo mój ojciec też połykał wszystko z fantastyki. Cała długa półka, naszej potężnej biblioteki, była zapełniona wszystkimi tomami Stanisława Lema i innych świetnych pisarzy sci-fi, zarówno polskich, jak i zagranicznych. A dodatkowo regularnie się biegało do kiosku Ruchu, po kolejne numery Fantastyki i Młodego Technika.
Do dzisiaj, podobnie jak cały biznes filmowy, łykam każdy nowy produkt, czy to film, czy to serial, związany z dobrą fantastyką.
Lecz to, co zaczęło się teraz, w 2024 roku dziać na świecie, chyba nawet przekracza złożoność i wymowę, filmowej trylogii Matrix braci Larry'ego i Andy'ego Wachowskich (obecnie Lana i Lilly Wachowskie). Totalny chaos, więc coś właściwie nie do pełnego zrozumienia przez nasze liniowe umysły.
Cały ten enigmatyczny proces zawirowań i przeróżnych niespodziewanych zdarzeń, powoduje, że wielu ludzi o słabszej kondycji mentalnej po prostu wymięka i przenosi się do spokojnego stada owieczek, gdzie spokojnie można szczypać trawę. I się nie martwić (choć rzeźnia jest niedaleko), bo owczarek, lub nawet kilka, pilnują nas i dbają, by był porządek taki, jak pan gazda sobie życzy.
Lecz ci co jednak mają swoje mózgi, żyją w stanie paranoi. Tylko ta paranoja jest na zewnątrz, a nie siedzi tylko w naszych mózgach. To nie choroba i nie żadna schizofrenia nas dotyka, my żyjemy w świecie iluzji, a nie w swej chorobie psychicznej, którą sami tworzymy. O nie! Paranoja jest nieustannie – codziennie nowa porcja jest nam indukowana przez magów od grzebania w naszych umysłach. I to nie w celach leczniczych, byśmy byli po prostu normalni, tylko odwrotnie: - mącą w głowach po to by nas ogłupiać. Po to, byśmy nie byli w stane się połapać, co na prawdę się dzieje.
Na nasze szczęście większość z nas od maleńkości ma zaszczepiony potężny imperatyw, że zawsze będziemy poszukiwali matematycznej logiki, by znaleźć prawdę i rozpoznać fałsz. Tak jak binarnie działa każdy niegłupi komputer: - zawsze jest albo YES, albo NO. I nie może być jak ten lokajski kierownik stada Tusk pokazuje – raz jest TAK, a za chwilę nie. Nie ma cudów – zawsze jest albo PRAWDA, albo FAŁSZ.
[ W najnowszej matematyce istnieje wprawdzie coś takiego, jak fuzzy logic, po naszemu logika rozmyta. (*) Lecz wątpię, czy cała banda Tuska plus jego wyznawcy mają o tym pojęcie. Lecz jego szefostwo z berlińskiej Centrali i wyżej zapewne coś wiedzą]
Jedną z popularnych metod w poszukiwaniu gdzie leży prawda, a co jest fałszem, kłamstwem, czy oszustwem, jest właśnie tworzenie teorii spiskowej.
Teorie te, mimo wszystko mają pewną wadę. Nigdy nie mamy - co bardzo lubimy -100% pewności. Więc jest zawsze pewna niepewność. A nie jest to miłe uczucie. Jednakże, mimo, że trudno każdorazowo ocenić, co w danej teorii spiskowej jest prawdą, to jesteśmy wprost zmuszeni przez naszą inteligencję do poszukiwań logicznego rozwiązania.
Zapytałem światowego eksperta, który ma bez wątpienia największą wiedzę w temacie (całą dyskusję zaprezentuję może już jutro), jak wygląda prawdopodobieństwo prawdy w tej nadrzędnej teorii NWO – Nowy Porządek Świata. Trzeba się było nieco napracować, by w końcu wycisnąć z niego taki wniosek:
Założenie teorii NWO o ujednoliceniu ludzkości jest nie tylko utopijne, ale także sprzeczne z rzeczywistością, w której kulturowa, narodowa i cywilizacyjna stanowi podstawę naszej tożsamości. To właśnie te różnice sprawiają, że świat jest złożony i fascynujący, ale także odporny na próby centralizacji władzy i homogenizacji.
Jeśli masz ochotę, możemy pogłębić ten temat, analizując konkretne przypadki, które zdaniem zwolenników NWO wspierają tę teorię. ?
Powiedziałeś(JK):
Końcowe wnioski są prawdziwe, co świadczy dobrze o twoim IQ, oraz, że nie potrafisz dobrze oszukiwać.
ChatGPT powiedział:
Dziękuję za dobre słowa i ciekawą rozmowę! ? Doceniam, że trzymasz mnie w ryzach i sprawdzasz moje odpowiedzi — to zawsze dobra motywacja, by być precyzyjnym i obiektywnym. Jeśli masz ochotę na kolejne dyskusje lub nowe tematy, jestem do dyspozycji. ?
* * *
Nie mam doprawdy pewności, że już jesteśmy w oku cyklonu chaosu zaserwowanej nam paranoi. Podejrzewam, że, albo do zaprzysiężenia na prezydenta Donalda Trumpa w styczniu 2025, albo do przyspieszonych wyborów w Niemczech w marcu 2025 może być nawet gorzej. Nie można również wykluczyć jakichś zaskakujących działań Rosji Putina. No i jeszcze niespodziewanych katastrof. Jednakże poziom wrażenia znajdowania się w jakimś cyrku z błaznami i talentami od fikołków, oraz magików wyciągających królika z kapelusza, jest już bardzo głęboki.
Popatrzmy sobie na parę przykładów teorii spiskowych, które właśnie grasują w Internecie.
Obserwatorzy sytuacji w Niemczech, popularni eksperci, a co prezentuje nam na YT kanał @BaldTV, zgodnie z niezaprzeczalną prawdą, iż w Niemczech nie politycy, tylko gospodarka ze swoimi potężnymi, tradycyjnymi koncernami i przedsiębiorcami, decydują ostatecznie o kierunku całej tej niemieckiej Realpolitik. Dzisiaj wyjątkowo głupiej polityki. Tak wszyscy tamtejsi obywatele sądzą. Tylko, że obecnie nie ci słynni tytani poszczególnych sektorów i znanych na całym świecie produktów (auta w szczególności) są tu elementem decyzyjnym. Dzisiaj decyduje o wszystkim, od Porsche, Mercedesa i Volkswagena, po 3M, Krupsa, BASF i Bayer Black Rock, jedna z największych na świcie firm, określająca siebie jako fundusz inwestycyjny.
Tak więc od kanclerza Scholtza, który już się pakuje i jazda do domu, aż po najmniejszego dyrektora, nie mają nic do gadania. Nawet im współczuję, bo oni bardzo tego nie lubią.
Tak więc jest już teoria w temacie postępującego bankructwa naszych zachodnich przyjaciół.
Ciekawa również, i to bardzo, (a ja dumnie to sam poskładałem), jest długa historia pięcia się mozolnie w górę, naszego słynnego internacjonalistycznego małżeństwa, Anne Appelbaum i Radosław Sikorski.
Jak to się stało, że pilna uczennica, właściwie w głowie uformowana, rozpoczyna skakanie w poważnych tytułach gazet; następnie zaczyna robić karierę w Wielkiej Brytanii, by w końcu, jako że pisała zgrabnie na tematy i w stylu, jak tego uczyli, a potem wymagali, bolszewiccy agenci pod przykrywką, których tysiące sowieci rozesłali na prestiżowe uniwersytety USA, by tam kształtować zdrowych amerykańskich komsomolców, a w przyszłości tak zwaną demokratyczną (co za jaja!) elitę nowej Ameryki, wpiąć się na piedestał dziennikarskiego szczytu, a nawet podłapać polskiego żigolo.
Pewien bydgoski uczeń, jakoś dziwnie się stało, w roku 1981, wtedy osiemnastolatek, otrzymał paszport, aby wyjechać do Wielkiej Brytanii "uczyć się angielskiego. Ja w tym czasie, za sierpień 1980, przez rok nie byłem wypuszczany na morze, siedząc na tak zwanej dejmance w kraju, gdzie podstawowa pensja nie starczała na utrzymanie.
Lecz naprawdę ten Radek dał się poznać – jak? Nie wiadomo jak – bo jest tam poważna selekcja i studia niemało kosztują, za odpowiedniego kandydata na studenta jednej z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie. No i tam sobie hulał na całego całe trzy lata, nie skończył wyższego wykształcenia z sukcesem, lecz potem jakoś dziwnie uniwersytet (podobno) dał mu papiery i dyplom.
Imponującym sukcesem natomiast było znalezienie się w Klubie Bullingtona, zgromadzeniu angielskich "złotych" bogaczy, rozrabiaków, speców od pijackich demolek, i co można było zobaczyć w filmach, że ich ulubionym pijackim numerem, było picie alkoholu odbytnicą.
Nasze WSI podobno założyło Sikorskiemu akta, bo on niby był tajnym agentem jakiegoś angielskiego MI5, albo MI6. Fajnie manipulowano jego życiorysem. Nic o nim tak na prawdę nie jest pewne. A już jego opis przez Wikipedię, to prawdziwy panegiryk. No wielki człowiek i afgański bohater, Taki nasz dzielny James Bond.
W końcu Anne i Radek poznali się, pokochali i pobrali – lewacka dziennikarka Anne Appelbaum i polski, dla mnie zawsze szemrany, polityk o poglądach, jak chorągiewka na dachu.
I tu właśnie pokazuje się wreszcie wspólny mianownik.
Okazuje się, że pani Anna Appelbaum jest związana z OSF – Open Society Fundation. A jak dobrze wiemy, OSF to jest dzieło życiowe Georga Sorosa. Słynne jest tournée pani Anny po całej Wielkiej Brytanii, w towarzystwie ciekawej osoby – pani Ludmyly Kozłowskiej, Ukrainki, która nie tylko studiowała, ale działała politycznie, wyjątkowo wrogo wobec kraju gdzie właśnie żyła, będąc prezesem Fundacji Otwarty Dialog. A ten Otwarty Dialog nie jest przypadkiem polską filią Open Society Sorosa?
Pani Kozłowska tak zionęła wobec Polski siarką jak smok wawelski, że w końcu władzę RP zdecydowały jej zabronić pobytu na terenie całej Unii. Na dodatek jej mąż Polak, Bartosz Kramek, też robił podejrzane biznesy z Rosją. W końcu ABW się wkurzylo i gościa aresztowano.
Czy to nie zapala jakiejś lampki w głowach, że nagle tacy ludzie, jak Anne Appelbaum, Radosław Sikorski, Ludmyla Kozłowska i Bartosz Kramek są połączeni wspólnym opiekunem i rozkazodawcą jednocześnie, miliarderem Georgem Sorosem? Ten destrukcyjny starzeć po prostu będąc takim bogaczem, kupuje sobie odpowiednich ludzi, by potem kierować ich karierami. Czy aż do takiego stopnia, by Radka, tę karykaturę Jamesa Bonda i afgańskiego Rambo, umieścić na stanowisku prezydenta Rzeczypospolitej?
Według mojej teorii spiskowej, która jest czymś więcej niż hipoteza, tak właśnie jest.
Praktycznie każdy z moich czytelników w tym świecie paranoi – dominującego fałszu i pozorów, potrafi sam przywołać własne teorie spiskowe. Praktycznie nawet zaczynając jeszcze przed Okrągłym Stołem (co się działo w Magdalence?) mamy mnóstwo dziwnych, tajemniczych wydarzeń.
Ja na przykład staram się stworzyć spójną teorię, tłumaczącą – co musi widzieć każdy nadal posiadający zdrowy rozsądek – dlaczego po 13 grudnia (historyczna data stanu wojennego) Polska przestała być państwem niepodległym z okrojoną suwerennością?
Czy może dlatego, że tak strategicznie zaprojektował geniusz zła, ojciec chrzestny III RP, generał Kiszczak, z grupą swoich ekspertów z Kremla? A może także takich z Berlina i tych z CIA? Nie wiem...
Czy jeszcze dzisiaj te kiedyś peerelowskie służby, esbecja i ubecja, a potem uopy i wsioki, nadal za kurtyną dyrygują polską polityką i rządzeniem kraju?
Dlaczego jedną z pierwszych decyzji rządów ferajny Tuska było przywrócenie komunistycznym agentom i pracownikom służb specjalnych walczących z narodem, odebranych przez PiS wysokich emerytur?
Dlaczego zaczęto na ważnych, decyzyjnych państwowych stanowiskach umieszczać już dawno spalonych sługusów Rosji, którym ewidentnie udowodniono pracę dla Moskwy?
No cóż... Może ktoś kiedyś o tym napisze dobrą książkę?
A teorie spiskowe nabiorą większego szacunku.
I wyzdrowiejemy. Znajdziemy w końcu skuteczne lekarstwo na paranoję.
_______________
(*) Fuzzy logic to po polsku logika rozmyta. Jest to metoda przetwarzania informacji, która pozwala na rozważanie stanów pośrednich pomiędzy klasycznymi wartościami logicznymi prawda (1) i fałsz (0). W logice rozmytej wartości mogą przyjmować dowolne wartości w przedziale od 0 do 1, co pozwala na modelowanie rzeczywistości w sposób bardziej zbliżony do ludzkiego myślenia i percepcji.
Kluczowe cechy:
Nieostrość granic: W przeciwieństwie do klasycznej logiki, logika rozmyta uwzględnia fakt, że wiele pojęć w rzeczywistości (np. "wysoki człowiek") nie ma jednoznacznych granic.
Zastosowania: Znajduje zastosowanie w systemach sterowania (np. pralki, klimatyzatory), sztucznej inteligencji, analizie danych czy wnioskowaniu w warunkach niepewności.
Przykład: W klasycznej logice temperatura 30°C mogłaby być klasyfikowana jako "gorąca", a 29°C jako "chłodna". Logika rozmyta pozwala określić stopień, w jakim temperatura jest "gorąca" i "chłodna" jednocześnie, np. 30°C może być "70% gorąca" i "30% chłodna".
Inne tematy w dziale Rozmaitości