Jan Edward Kamiński Jan Edward Kamiński
162
BLOG

Czy Nowy PIS zawalczy z laicyzacją bazy Konfederacji?

Jan Edward Kamiński Jan Edward Kamiński Polityka Obserwuj notkę 4

image



Dwa wyjaśnienia na początek. Piszę Nowy PiS, bo nie ma jeszcze w sferze publicznej nazwy tak nam natychmuast potrzebnego, ogólnopolskiego ugrupowania, które będzie miało wszechstronne i silne poparcie narodu. Oczywiście zakładam w tym udział sporej części partii Prawa i Sprawiedliwości, bez tych co zakładają monopol na prawicy swojego ugrupowania. "Stary PiS", który nadal istnieje w stanie konfliktów wewnętrznych, a na zewnątrz w denerwującym swoich wyborców marazmie, nie ma już racji bytu. Ciekaw jestem, kiedy nie tylko fanatycy tej konfiguracji, ale przede wszystkim żelazny krąg władzy PiSu tę oczywistość przyswoją i przełkną tę kluchę, która im stoi w gardle.



Natomiast jeżeli mówię "baza Konfederacji", to mam na myśli cały młody elektorat tej korporacji, która składa się z kilku różnorodnych ugrupowań.



Klub Jagielloński przeprowadził świetną dyskusję, a może nawet spór, między byłym premierem Mateuszem Morawieckim, a wicemarszałkiem, jednym z przywódców Konfederacji, Krzysztofem Bosakiem. Jako dyskutanta neutralnego zaproszono Jana Marię Rokitę z długo brodą, który po odejściu z aktywnej polityki, stał się świetnym analitykiem i komentatorem sytuacji w kraju i na świecie.



O co chodzi z tą laicyzacją?



Otóż w oparciu o dane CEBOSu tylko 5% wyborców PiSu deklaruje, że nie chodzi regularnie na coniedzielne msze. Przyznam, że nie jestem taki pewien uczciwych deklaracji elektoratu. To środowisko bowiem krzywo patrzy na tych, co nie przestrzegają kościelnych kanonów, więc zapytani w sondażach nieco oszukują



Natomiast największą grupą wiekową wspierającą Konfederację są młodzi ludzie w wieku 18-29 lat. Często są to osoby, które wchodzą na rynek pracy, studenci lub młodzież zainteresowana bardziej radykalnymi, wolnorynkowymi poglądami gospodarczymi i liberalnym podejściem do państwa

Elektorat Konfederacji, mimo że partia promuje konserwatywne i tradycyjne wartości, nie jest w pełni jednorodny pod względem światopoglądu religijnego. Choć Konfederacja często odwołuje się do katolickich i chrześcijańskich wartości, wśród jej wyborców można znaleźć również osoby o laickich lub liberalnych poglądach w kwestiach religii.

Badania i sondaże przeprowadzane w ostatnich latach wskazują, że około 30-40% elektoratu Konfederacji deklaruje postawę laicką, czyli oddzielenie religii od polityki lub brak praktykowania religii w tradycyjnym sensie. Może to wynikać z faktu, że część wyborców wspierających Konfederację identyfikuje się głównie z jej libertariańskimi i wolnorynkowymi postulatami, a niekoniecznie z jej agendą religijną.

Mamy wyraźny podział w elektoracie: Choć Konfederacja przyciąga konserwatywnych katolików, ma także zwolenników o bardziej liberalnych lub laickich poglądach, którzy cenią wolność osobistą i sprzeciwiają się ingerencji państwa (w tym także kościoła) w życie prywatne.

No i jest tam libertariański komponent: Skrzydło wolnorynkowe i libertariańskie (reprezentowane przez środowisko dawnej partii KORWiN) skupia często ludzi, którzy wyznają laickie poglądy i uważają, że państwo nie powinno promować żadnej religii ani wartości religijnych.




Wielu obserwatorów, jak wspomniany Klub Jagielloński, którzy starają się znaleźć punkty, będące przeszkodą w tak potrzebnej na prawicy unii i wspólnego działania PiSu z Konfederacją, uważają, że niebezpieczeństwo odchodzenia prawicy od kościoła, przede wszystkim katolickiego, jest istotną przeszkodą w porozumieniu.

Niestety trzeba przyznać, że dla obu stron stosunek do religii to istotna różnica.




Chciałbym tu dodać jeszcze coś: moją osobistą obserwację. Czegoś, czego w trakcie dyskusji nie podejmowano.




Nasz, nie bez kozery nazywany kościołem narodowym, kościół katolicki jest obecnie mało atrakcyjny i z wielu względów powoli traci zaufanie i poparcie coraz liczniejszego grona wierzących Polaków. A młodych po prostu nie potrafi do siebie i do wiary przekonać.




Po pięknych, wspaniałych latach świętego Jana Pawła II, kiedy emocje jeszcze długo po śmierci papieża trwały, polski episkopat, jakość dziwnie stawał się coraz bardziej bierny i hermetyczny, a nie aktywny i, że tak powiem, nie pokazywał, że jest "wśród wiernych i całego polskiego ludu".

Episkopat Polski to główna instytucja kierownicza Kościoła katolickiego w Polsce, odpowiedzialna za koordynację działań Kościoła w kraju. Jego oficjalna nazwa to Konferencja Episkopatu Polski (KEP). Skład episkopatu obejmuje wszystkich biskupów Kościoła katolickiego działających na terenie Polski, w tym biskupów diecezjalnych, biskupów pomocniczych i biskupów emerytowanych.

Czy Abp Stanisław Gądecki – metropolita poznański (od 2014 roku przewodniczący KEP), który przewodniczy Konferencji Episkopatu Polski i reprezentuje ją na zewnątrz, jest księdzem popularnym w narodzie, w pełni szanowanym i cieszącym się zaufaniem? Ja nie wiem.

Zastępcą przewodniczącego jest Abp Marek Jędraszewski – metropolita krakowski Dla mnie to jedyny polski biskup patriota, godny najwyższego szacunku. I takim szacunkiem wśród wiernych się cieszy. Niestety, nie można tego powiedzieć o reszcie episkopatu.

Rzeczpospolita w chwili obecnej ma w kraju tylko dwóch kardynałów. I obaj są już wiekowi i jeden jest na emeryturze. To, ilu naród posiada kardynałów jest dosyć prestiżowe, bo przypomnę, kardynałów namaszcza sam papież.

Jeden to kardynał Nycz, nadal aktywny metropolita warszawski, a drugi to kardynał Dziwisz – emeryt.

Papież Franciszek, jak dotychczas, dziesięć lat temu, w 2014 roku, mianował kardynałem jedynego Polaka, abpa Konrada Krajewskiego, który pełni funkcję jałmużnika papieskiego (czyli odpowiada za działalność charytatywną Watykanu).




Czyli przez następne 10 lat – nic. Watykan już raczej Polską za bardzo się nie interesuje.







Mamy tu dwa zjawiska, które mogą powodować pewne ostudzenie naszego społeczeństwa w stosunku do kościoła. Jestem oczywiście pewien, że nie chodzi o wiarę, o dziesięć przykazań, Biblię i Słowo Boże – Polacy w dużym stopniu są nadal wyznawcami wiary katolickiej. Niestety, zarówno dosyć bierna postawa naszych biskupów, a także sporej części księży, oraz coraz bardziej nasilająca się rezerwa w stosunku do papieża Franciszka, którego idee i poczynania trudno zrozumieć, bo stają się, wbrew dwóm tysiącom lat tradycji, coraz bardziej liberalne. A to wiernym podobać się nie może.

Maleje więc proces katolickiego wzrastania. Według szybko rozwijającej się kultury bezstresowego wychowywania, czyli, jak ja to widzę, porzucenia dyscypliny i poczucia obowiązku, dziecko puszczone samopas, samo wybiera światopogląd, zgodnie z modą i naciskiem swojego szkolnego środowiska. M.in. to, czy będzie uczęszczało na lekcje religii, a nawet, czy przystąpi do pierwszej komunii.

Młodzi także nie są odporni na nachalną propagandę i fachowe techniki manipulacji społecznej. Bardzo łatwo ulegają modom i trendom neoliberalnego lewactwa, które praktycznie panuje nad przeważającą większością mediów i sektora reklamowego. A także ważne dla nich jest to, że ta tworzona dla nich subkultura pochodzi z "mitycznego" zachodu.




To przecież nie jest ani nic dziwnego, ani nic nowego. Każde pokolenie miało swoją subkulturę w młodości. Szczególnie będąc nastolatkiem, z apogeum we wieku maturalnym. Ten okres życia już nasi pradziadkowie nazywali etapem buntu. Właściwie bym poprawił: - to dla każdego był czas poszukiwań i budowy swojej tożsamości. Wtedy również w dużym stopniu odrzucaliśmy reguły i zasady w jakich nas wychowywano.

Taki stan, takiej jeszcze nie w pełni ukształtowanej dojrzałości, trwa mniej więcej do 40 roku życia, czyli do momentu, kiedy nasze mózgi kończą się dalej rozwijać i uzyskują pełnię swojej wartości.




Subkultura obecnego młodego pokolenia, można skrótowo powiedzieć, zarażona jest w dużym stopniu przez konsumpcjonizm, a także paradygmat, że dobro (do którego dążymy przez całe życie) to jest po prostu przyjemność.




I tu mamy fundamentalny problem. To przerwana ciągłość międzypokoleniowa. To głęboki rów pomiędzy starszymi pokoleniami kultury i wartości tradycyjnych, a tymi czterdziestolatkami, którzy wszyscy przecież urodzili się już po Okrągłym Stole, a pełną świadomość otoczenia i świata zdobyli już po zubażających eksperymentach, rozkradania narodowego majątku, a komunistycznych ubeków przeobrażających się w oligarchów, co majątek zdobyli przez ordynarną kradzież. Nie widzieli także tych ówczesnych 3 milionów młodych Polaków, co wyjechali na zachód, jak to się mówiło za naszych dziadków: - za chlebem.




Nie poznali mocy i świętości Jana Pawła II. Nie przeżyli szoku zamordowania księdza Popiełuszki.

Nie mają tego balastu doświadczeń, które my – starsi mamy.




Z osobistego doświadczenia wiem, że trudno nam się rozmawia i często niełatwo jest zbudować wspólną platformę pomiędzy "młodymi", a "starymi".

Na dodatek jeżeli faktyczny przywódca niemalże całej patriotycznej prawicy, Jarosław Kaczyński i jego bliskie otoczenie to ludzie o silnym przekonaniu wyższości swoich racji, co bardzo zmniejsza tolerancję i chęć kompromisu, to tworzenie nawet najlepszych koalicji jest trudne.

Nawet czasami chodzi mi taka myśl po głowie: - czy oni, ci pisowcy, może wcale nie chcą wyborów wygrać? Bycie w opozycji, czekając na najlepszy moment, kiedy, co dosyć prawdopodobne, przeciwnik się wyloży sam. Po co się więc wysilać? Przez osiem lat sprawowania władzy zarobiło się niezłą sumkę.




Tak więc widzę nikłe szanse, na stworzenie obozu prawicowego w oparciu o ewentualną koalicję Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Już bardziej prawdopodobna wydaje się koalicja z Polskim Stronnictwem Ludowym. Oczywiście pod warunkiem, że taki układ będzie miał szanse na sukces, a PSL, jak to robił przez dziesięciolecia, zyska na tym dużo. I tutaj, także nie istnieje problem konfliktu między Polską wierzącą, a liberalnymi ateistami.




Jak by do tego nie podchodzić, kwestie wiary, w momencie, gdy laicyzacja całego obszaru "białego człowieka" jest jednym z kluczowych zadań całej tej neo-bolszewii, pod kryptonimem liberalna lewica, mogą być ważną przeszkodą w dojściu do porozumienia.









jazgdyni na nasze blogi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka