Od jakiegoś czasu pojawia się w wypowiedziach polityków PO pomysł bojkotu TVP przez opozycję. O ile nadanie sobie nazwy “totalna opozycja” uważam za pomysł głupi i szkodliwy dla polskiej demokracji (wskazujący aż za bardzo na korzenie i mentalność obecnej opozycji), o tyle pomysł bojkotu mediów publicznych przez polityków uważam za znakomity. Politykom PO dałbym tu jednak jedną radę: żeby nie poszli w to w pojedynkę, bo wtedy mogą na tym przegrać. Nieobecności PO nikt nie zauważy, gdy w studio będą “brylować “zamiast PO — PSL i Nowoczesna. Namówcie, proszę, Nowoczesną i PSL! Wtedy bojkot będzie nie tylko widoczny, ale na pewno wywoła (wreszcie) wielkie zmiany w naszej przestrzeni mediów telewizyjnych.
Najbardziej oczekiwany rezultat, to praktyczne zniknięcie polityków wszelkiej maści z tych mediów! Od dawna to postuluję! Nie ma chyba drugiego kraju w Europie (a przynajmniej w tej części, którą trochę znam), gdzie udział polityków w audycjach telewizyjnych byłby tak dojmujący, gdzie politycy robiliby za gwiazdy medialne. Dyskusje na tematy polityczne powinny należeć do dziennikarzy, analityków politycznych, niezależnych komentatorów. Politycy powinni występować w mediach jedynie w okolicznościowych wystąpieniach lub wywiadach (niezbyt częstych) albo w bezpośredniej walce politycznej podczas debat związanych z wyborami. Poza tym powinny przede wszystkim pracować, a ocena ich pracy powinna należeć do przedstawicieli elektoratu.
W Polsce mamy do czynienia z zupełną patologią. Debaty z udziałem polityków są kompletnie pozbawione sensu. Z góry wiadomo kto co powie. Nikt nikogo do niczego nie przekonana. Chodzi jedynie o to, żeby sprzedać własną narrację propagandową. Od biedy można to uznać za “szermierkę słowną”, ćwiczenia z retoryki i demagogii, ale bardziej przypomina to jakieś walki kogutów lub zapasy w błocie. Przedstawienia te mają oczywiście wpływ na postawy elektoratu (i dlatego politycy biorą w nich udział), ale wpływ zupełnie niezwiązany z rozumem, z racjonalnością, z racją i prawdą. Nie służą rozwojowi demokracji w Polsce, lecz jej psuciu.
Gdyby politykom PO i Nowoczesnej udał się bojkot TVP, to w odwecie PIS powinien zacząć bojkotować TVN i Polsat (niewiele tam mają do ugrania). Audycje z udziałem polityków stałyby się monotonne i przeraźliwie nudne. I powoli by zanikły. TVP powinna przejść całkowicie na formę dyskusji w gronie komentatorów — a polityków zapraszać jedynie (odpowiednio rzadko) do pojedynczych wywiadów.
Wspieram bojkot TVP przez polityków opozycji i życzę tej inicjatywie pełnego sukcesu!
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura