Tradycje patriotyczne mają się w Polsce dobrze. Zwycięstwo obozu patriotycznego w ostatnich wyborach nie jest przypadkiem. Ale inna tradycja, która ma się prawie równie dobrze to niestety tradycja polskiej Targowicy. Nie wpadł bym na to po wyniku wyborów. W końcu różnica poglądów jest rzeczą zrozumiałą i wielu ludzi głosujących na PO czy Nowoczesną kierowało się rożnymi przesłankami, które można uznać za racjonalne, a przynajmniej zrozumiałe w wielu konkretnych przypadkach, i na pewno w zdecydowanej większości nie mające nic wspólnego z inklinacjami do zdrady.
Jednak tego co się dzieje wokół Polski na arenie międzynarodowej ma już ścisły związek z kultywowaniem tradycji Targowicy przez jakiś odłam polskich polityków. Oto w niezwykle ciekawym tekście Na Słowacji mamy podobny kryzys wokół sądu konstytucyjnego jak w Polsce ale UE nie ma nagonki i psychozy Stanisław Janecki opisuję sytuację na Słowacji bardzo podobną do naszej z Trybunałem Konstytucyjnym. Też poszło o to czy Prezydent powinien zaprzysiąc czy nie, czy miał prawi, itd. Tyle że słowackiej opozycji nie przyszło do głowy biec na skargę do obcych, i dlatego nic o tym do tej pory nie słyszeliśmy. W sprawie wypowiedziała się nawet Komisja Wenecka, ale uznała racje Prezydenta, i to, że może jedynie ogólnie doradzać, a nie wtrącać się, i tym bardziej nie – proponować szczegółowe rozwiązania.
Oto z kolei Komitet Praw Człowieka przy ONZ wystosowała zalecenia dla Polski w sprawie TK (takie same jak Komisja Europejska i z takim samym brakiem zrozumienia znajomością szczegółów sprawy). Poruszyła też kwestię praw człowieka, to znaczy braku dostępności do aborcji w Polsce. Otóż trudno sobie wyobrazić, żeby przy takiej skali łamania praw człowieka na świecie Komisja zainteresowała się Polską i sprawą TK bez zabiegania o to przez polskich polityków, którzy potraktowali Komisję jako kolejnego sojusznika zagranicznego do walki z władzą w Polsce. (To że ta komisja dała się w to wpuścić, i jak w ogóle działa całe to towarzystwo przy ONZ to inna sprawa).
Oto kolejne kino w Berlinie po wstępnej zgodzie na wyświetlenie filmu „Smoleńsk” po kilku godzinach zawiadamia polskią ambasadę, że jednak nie wyświetli "ze względu na bezpieczeństwo". O co tu chodzi? Nie wyobrażam sobie, żeby zainterweniował ktoś z polityków niemieckich. Za duże ryzyko, że sprawa wyjdzie na wierzch, a w Niemczech oznaczałoby to koniec kariery politycznej. Z pewnością byli to Polacy spod znaku Targowicy. A że tak skutecznie zastraszyli dwa wielkie kina? Może telefon z groźbą podłożenia bomby? Nie zdziwiłbym się. Zdrada odbiera rozum.
Opozycja w kraju skarży się, że PIS nie reaguje na żadne głosy krytyki z zagranicy. Rzecz w tym, że te krytyczne głosy tak dokładnie powtarzają argumenty opozycji, że nie ulega żadnych wątpliwości, że są inspirowane przez stronnictwo w Polsce – przez Targowicę. Racji Targowicy się nie słucha.
Natomiast nie można lekceważyc faktu, że Targowica w Polsce rośnie w siłę.
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka