Uważam, że należy skończyć z przechodzeniem do porządku dziennego nad absurdalnym rozmijaniem się liczby uczestników manifestacji w informacjach podawanych przez Ratusz i przez Policję. W obu przypadkach mamy do czynienia z informacją urzędową. Podawanie fałszywych danych ma – w obu przypadkach – poważne skutki dla państwa.
Jeśli policja tak drastycznie zaniża liczebność manifestacji, to utwierdza rząd w przekonaniu, że mamy do czynienia z protestami niewielkiej części społeczeństwa organizowanymi przez grupę frustratów oderwanych od koryta. Rząd nie musi brać specjalnie pod uwagę tych protestów w swojej polityce i może utrzymywać bez obaw obrany kurs. Jeśli jest to diagnoza fałszywa skutki ignorowania takich manifestacji mogą być tragiczne i skończyć się krwawymi rozruchami na ulicy.
Jeśli to Ratusz fałszuje informacje – a jakoś tylko informacje Ratusza podawane są w mediach zagranicznych – to utwierdza zagranicę w przekonaniu, że „cały naród jest przeciwko prawicowo-nacjonalistycznej dyktaturze”, co ma proste przełożenie na obniżanie ratingów, decyzje ekonomiczne i polityczne ośrodków zagranicznych wobec Polski. Same skutki ekonomiczne odbijają się w znaczący sposób na kasie państwowej i na kieszeni każdego Polaka.
Mamy do czynienia z przestępczą działalnością, i chociaż nie jestem prawnikiem, wiem że w prawie da się znaleźć odpowiednie paragrafy w takich przypadkach (gdy zdrowy rozsądek podpowiada, że dokonywane jest przestępstwo, o dużej szkodliwości społecznej).
Ponieważ osobiście sądzę, ze przestępstwo dokonywane jest przez Ratusz (policyjne wielostopniowe mechanizmy podawania takich informacji utrudniają dokonanie takiego przestępstwa), uważam, że rząd powinien podać sprawę do prokuratury, a jednocześnie zainterweniować za granicą w sprawie szerzenia fałszywych informacji przez media (podawania jedynie szacunków Ratusza, a ignorowania informacji podawanych przez policję).
To nie jest zabawa. To jest wojna propagandowa. To jest bardzo poważne szkodzenie Polsce i każdemu Polakowi z osobna. A skoro jest to wojna, to rząd powienien działać jak na wojnie.
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka