Taki tytuł na onet.pl nadano analizie eksperta, dr hab. Norberta Maliszewskiego, który reklamując nową firmę sondażową Ariadna (chyba powiązana jakoś z ekspertem) komentuje wyniki jej ostatniego sondażu. Według tychże wyników zaufanie do Prezydenta Dudy spadło od sierpnia o 3 punkty procentowe!
Doktorze Maliszewski! Czy pan jest studentem statystyki, któremu trzeba tłumaczyć, że błąd takiego badania to właśnie około 3%, i w związku z tym taki spadek można równie dobrze zinterpretować –jako „bez widocznych zmian”, oraz że mówić o spadku, utracie, itp., można dopiero kiedy sondaże wykazują jakiś trend? Czy co?
Maliszewski wymienia takie oto przyczyny tego spadku: krytyka związana ze złożeniem projektu o ustawy emerytalnej, jako działania wpisującego się w kampanię PiS, błędy rachunkowe w ustawie wytknięte przez ekspertów, tekst w tygodniku "Newsweek" zarzucającego prezydentowi podróże prywatne na koszt podatnika, krytyka związana z wypowiedzią w Wielkiej Brytanii, którą niektórzy uznali za skarżenie się na własny kraj, kampanijny spór z Ewą Kopacz, zbyt bliskie związki z PiS, i wreszcie, najstraszniejsze, nocne spotkanie prezydenta z Jarosławem Kaczyńskim.
Doktorze Maliszewski, jednym słowem, wskazuje Pan na zmasowaną kampanię medialną skierowaną przeciwko prezydentowi Dudzie – i jej rezultatem jest zmiana w sondażach o … 3%? A może by Pan wyciągnął w wniosek o… nieskuteczności tej kampanii? Ja wiem, gdyby Pan wiedział o rezultatach wizyty prezydenta w ONZ, nie napisałby pan tego tekstu, bo cała ta analiza okaże się nie warta funta kłaków, gdy w sondażach zacznie systematycznie rosnąć zaufanie do prezydenta, a po kilku latach okaże się, że oceniany jest jako najlepszy prezydent w historii Polski. (Tak mi wychodzi z fusów).
Prawdziwie ciekawym fenomenem jest fakt, że nieskuteczna krytyka, zaczyna być przeciwskuteczna (ludowe porzekadło mówi o tzw. „przegięciu pały”). Jak się ma nocne spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, interpretowane przez nienawistników jako „prezydent na pilota” z rozmową Andrzeja Dudy z Barackiem Obamą przy stoliku nr 1? Gdzie wtedy siedział prezes Kaczyński i jak podpowiadał prezydentowi, co ma mówić? W jakim języku?
Czy chcemy, żeby Andrzej Duda okazał się najlepszym prezydentem w historii Polski? Czy polski rząd tego chce, i polskie media tego chcą? Czy może krytykując prezydenta za skarżenie się na Polskę, same uprawiają donosy pomniejszając jak się tylko da jego znaczenie. A czym był filmik Ewy Kopacz zamalowującej napis „Jude Raus” puszczany w telewizjach niemieckich? Bo wrażenie jest takie, że specjalnie został dla tych telewizji zrobiony, łącznie z napisem. Kto donosi na Polskę, a kto dla niej pracuje?
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka