Już prawie nikt nie obchodził rocznicy 13 grudnia. Dawni opozycjoniści (ich nieznaczna, ale prominentna część) dogadali się ze sprawcami stanu wojennego, zapewniając im nie tylko bezkarność, ale i władze ekonomiczną (i sobie swój udział w tejże). Więc wspominanie stanu wojennego stało się passe wśród elit III RP.
A teraz: gwałtu, rety! Kaczyński chce wykorzystać rocznicę 13 grudnia do politycznych celów (w domyśle: brudnych i swoich - tak się przecież zawsze mówiło przed 13 grudnia, prawda?). I co? No to my też! Prezydent Komorowski, postanowił namówić naród na palenie świeczek w oknie: żeby wspomnieć bohaterów tamtych dni (o których na 25 lat zapomniano), żeby pokazać narodowi (i Kaczyńskiemu), jak to się robi w cywilizowany sposób, nie na ulicy.
Ciekawe czy Pan Komorowski ma też na myśli mnie: akurat w tamtych dniach celowano do mnie z karabinów maszynowych, jako do nielegalnie strajkujacego (oczywiście celowano do wielkiej grupy -- ale ja w tej grupie byłem i jakimś rykoszetem dostać mogłem, gdyby któremuś nerwy puściły). Czy do Pana Komorowskiego, ktoś celował z broni maszynowej? Nie wiem. Nie ma to większego znaczenia. Takich jak ówczesny Komorowski było dzesiątki tysięcy, i wiele tysięcy znacznie bardziej narażało się niż dzisiejszy Pan Prezydent. To dla mie nie ulega wątpliwości, ale z tego tytułu wyrzutów Panu Prezydentowi nie robię.
Mam inny zarzut. O to co robi on dzisiaj. Świeczkę w oknie pali? Świeczkę to Panie Prezydencie pali się wtedy, kiedy się jest bezsilnym i nic więcej przeciwko Złu zrobić w danej chwili nie można. A jak się łajdaków ze Zla nie rozliczyło, jak się brało udział w zapewnieniu im bezkarności, to tę święczkę niech Pan ...
*****************
Tu kulturalnie przerwę i przypomnę, że przeciwko stanowi wojennemu walczyło czynnie i przez długie lata dziesiątki tysięcy ludzi, i wielu z nich narażało się znacznie bardziej niż dzisiejsi koncesjonowani przez III RP liderzy "Solidarności" -- którzy tym dziesiątkom tysięcy działaczy nigdy publicznie nie podziękowali, a niektórzy z nich to nawet publicznie twierdzą, że sami jedni obalili komunizm.
Jak każdego 13 grudnia hołd składam szeregowym działaczom podziemnej "Solidarności", bo to oni sa prawdziwymi bohaterami, a nie te żałosne figurki w okienku telewizyjnym, które "honor zamieniły na talary".
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka