Lewicowy rząd Francji postanowił zafundować Europie i ludzkości biurokratyczny cud dzieworództwa. Wedle nowej ustawy zakazane będzie używanie słów "matka" i "ojciec" w dokumentach urzędowych. Zamiast tego należy używać słowa "rodzic". W szczególności dwaj homoseksualiści, którzy wezmą sobie do domu dziecko (zamiast pieska?), będą się nazywali jego rodzicami.
Francuskie słowo "parent" ma ten sam źródłosłów, co polskie "rodzic". Pochodzi od "rodzenia", tworzenia, powoływania do życia. Tak więc homoseksualiści, którzy będą mieli w domu dziecko, uznani zostaną za pary prokreacyjne i z tego tytułu będą im przysługiwać odpowiednie przywileje. Gdyby głupota umiała fruwać, to Francja podrywałaby się właśnie do lotu. Nie pierwszy zresztą raz.
Co pozostaje normalnemu człowiekowi? Czy tylko siedzieć i łapać się za głowę?
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
