jan mak jan mak
2100
BLOG

Jak PIS może przejąć władzę

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 51

Nie chcę przewidywać, co się wydarzy i kto komu teraz świnię podłoży, bo to wróżenie z fusów. Chcę się zastanowić nad możliwymi strategiami PIS-u mającymi na celu przejęcie władzy po następnych wyborach. Właśnie teraz, gdy ujawnił się nowy trend w sondażach, PIS powinien zacząć konsekwentną realizację jasno sformułowanej strategii. 

Tymczasem w szeregach zwolenników panuje nastrój odwetu i jeżdżenie po tych, co "nie wierzyli i krytykowali". Gdy swojej poprzedniej notce dałem prowokacyjny tytuł "Gowin wróci do rządu", komentatorzy zajęli się głównie Gowinem i tym co o nim myślą. I pokazali, że obca jest im skłonność do jakiegokolwiek kompromisu (i rozsądku). Najważniejsze to dowalić Gowinowi i tym, których mają za zdrajców.  Więc tym razem bez przenośni i zbędnej retoryki. Z grubsza PIS ma trzy możliwe strategie: 

 

1. Utrzymać ostry kurs, retorykę rozliczenia za Smoleńsk i za ogólne złodziejstwo, grać na negatywnych emocjach i mobilizować żelazny elektorat (tak jak PO, która cały czas grała na negatywnych emocjach). W wyniku takiej strategii możliwy jest nawet wzrost poparcia (bo dziury w jezdniach i w budżecie widać już gołym okiem, i coraz więcej ludzi szlag trafia -- to może nawet na złość zagłosują na PIS), ale trudno tu liczyć na zdecydowany wzrost. Raczej, pobudzając niechęć do PO, wykazując coraz większe dziadostwo, można liczyć na to, że spora część umiarkowanych wyborców prawicowych pozostanie w domu (jeśli nie wyłoni się sensowna umiarkowanie prawicowa alternatywa). To stanowi też pewne ubezpieczenie od strat na prawej flance na rzecz radykalniejszych ofert (czego Prezes zdaje się obawiać bardziej, niż braku poparcia ze strony umiarkowanej prawicy). Taka strategia da też największą satysfakcję najwierniejszym. 

 

2. Zacząć otwierać się, właśnie teraz, na centrum. Pozyskać elektorat umiarkowany prawicowy. W tym celu już teraz trzeba przedstawiać ofertę dla takiego elektoratu. Pisała już o tym prof. Staniszkis. Zdarza mi się nie zgadzać z jej diagnozami, ale tym razem w pełni podzielam jej opinie. Dodam kilka słów od siebie. Niektórzy, odpowiadają mi, że przecież PiS przedstawia program gospodarczy, organizuje konferencje, ale przekaziory konsekwentnie ignorują tę stronę działalności PiS. Otóż ten fakt, niesprzyjających mediów, też trzeba brać pod uwagę. Do wszystkich wyborców można dotrzeć, drukując już teraz, odpowiednią ulotkę z programem gospodarczym PiS, w krótkiej formie z odsyłaczami do internetu, gdzie można znaleźć obszerne i szczegółowe informacje. Powinny tam być też zapowiedzi zrealizowania tych sensownych obietnic PO (jak likwidowanie przeszkód biurokratycznych), których PO nie zrealizowała. Zgadzam się z prof, Staniszkis, ze trzeba wysunąć na plan pierwszy ekspertów gospodarczych, młodsze pokolenie, niekoniecznie członków PiS, i ich wysyłać do zaprzyjaźnionych mediów zamiast (zgranego medialnie) aparatu partyjnego. 

 

3. Czekać co się będzie działo. Reagować na kolejne wrzutki medialne i zagrywki PO. Czyli zachowywać się mniej więcej tak samo jak do tej pory.

 

Wydaje się rzeczą oczywistą, że największe szanse na zwycięstwo daje strategia druga. Można ją stosować grając "na dwa fortepiany". Nie wolno odpuszczać sprawy Smoleńska i rozliczeń, ale można ją zostawić posłowi Maciarewiczowi. Sam Prezes powinien zrezygnować całkowicie z komentowanie tych spraw: wystarczy odpowiadać, że z wyjaśniania katastrofy smoleńskiej nie zrezygnujemy, jest od tego odpowiedni zespół PiS, ale na pierwszym planie jest dziś naprawa RP!

Czy Prezesa na to stać? Czy aparat partyjny gotów jest usunąć się w cień dla dobra wspólnego? Nie wiem.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka