Jakiś czas temu w notce zatytułowanej HOMOFASZYZM napisałem o chuligańskich metodach stosowanych przez bojówki homoaktywistów (z całym szacunkiem dla zwykłych homoseksualistów) i nakreśliłem paralelę z wczesnym okresem faszyzmu w Niemczech (a dokładniej rodzącej się partii narodowo socjalistycznej, która udawała, że występuje w obronie praw robotników). Początkowe metody te same. Wyraziłem (mam nadzieję, że na wyrost) obawę, że tak jak faszyzm rozwinął się najbrutalniej właśnie w państwie wielkich humanistów i myślicieli, tak homofaszyzm w swej najbrutalniejszej formie może się rozwinąć właśnie w katolickiej Polsce.
Jak można było się spodziewać, zostałem zaatakowany (na razie tylko słowami) przez gorących obrońców tęczowej ideologii. Nie nadążyłem z usuwaniem obraźliwych wpisów i odpowiadaniem na kompletnie niedorzeczne argumenty. Wśród tych argumentów był i taki, że mój tekst kwalifikuje się już jako mowa nienawiści (a więc, w domyśle, w przyszłości nie będę miał już okazji wyrazić takiej opinii), oraz taki, że przez fakt powieszenia mojego tekstu na SG, Salon24 powinien zostać przemianowany na Szalet24. Proszę sprawdzić, jeśli ktoś nie wierzy, czy użyłem choć jednego brzydkiego słowo lub próbowałem kogokolwiek obrazić, poza wyrażeniem mojej dezaprobaty dla chuligańskich zachowań i przyrównaniem tych zachowań do wczesnych metod faszystowskich. W Niemczech też zaczęło się od malowania gwiazd Dawida na oknach sklepów przez małe grupki "gorących zwolenników" narodowego socjalizmu (zwanego dziś dla niepoznaki nazizmem).
Niedawno oglądałem film o rodzeniu się faszyzmu w Niemczech i uświadomiłem sobie, że paralela pomiędzy faszyzmem i promocją homoseksualizmu jest większa niż sądziłem. W obu przypadkach mamy do czynienia z zamykaniem ust ludziom myślącym inaczej, z terrorem ideologicznym na uczelniach (powodującym, że obecnie mało kto odważy się powiedzieć publicznie, że ma krytyczny stosunek do ideologii homoseksualnej, i że ustalenia wyłączające homoseksualizm z katalogu chorób nie spełniają elementarnych standardów naukowej rzetelności, więc nie powinny być poważnie traktowane).
Gdy słyszę w mediach o kolejnej głupocie zwolenników skrajanie lewackich pomysłów, aktywistów walki o "równouprawnienie" związków homoseksualnych z normalnymi rodzinami i uzyskanie odpowiednich przywilejów, myślę sobie, szkoda tym sobie głowę zawracać, szkoda reagować. I tak myśli większość z nas. Większość normalnych ludzi. Tak myślą i nie reagują. Na wspomnianym filmie, świadkowie rodzenia się nazizmu w Niemczech, twierdzą, że większość Niemców uważała ideologię Hitlera z głupotę, którą nie warto sobie głowy zawracać, większość była przekonana, że z ta antyżydowska retoryka, to tylko takie pokrzykiwanie idiotów, i nic z tego nie wyniknie...
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka